W tłusty czwartek „usmażyłam” stos pączków z dziurką „zero kalorii”. Inspiracją był ten post, podlinkowany przez B-Craft. Zawładnął mną absolutnie od pierwszego spojrzenia. Musiałam natychmiast uszyć! W linkowanym poście donut jest częściowo uszyty, częściowo klejony, więc to alternatywa
Zdarza mi się szaleć z wolnej ręki na twarzach od dawna. Rzadko, ale lubię. Za każdym razem jest to dla mnie prawdziwe wyzwanie. Jako, że rysuję bardziej niż słabo, to największym wyzwaniem w tego typu pracach, jest zachowanie proporcji i niezrobienie z nich zombie. Wierzcie mi… strasznie łatwo to osiągnąć. Kilka
Do tej pory większość aplikacji naszywałam po uprzednim podklejeniu flizeliną, klejonką, czy siateczką klejącą dwustronnie. Przeważnie taki zabieg się sprawdza, natomiast w przypadku aplikacji dzianiny na dzianinie bywa różnie. W tym konkretnie przypadku, nie chciałam dodatkowo usztywniać bluzki żadną flizeliną,
Wszystko zaczęło się od szycia materacyków dla bezdomnych kotów, bo była potrzeba. Usiadłyśmy z młodszą i postanowiłyśmy pozbyć się nadmiaru kawałków polaru, bluz zużytych, które miały iść do wyrzucenia i tkanin, z których i tak nigdy by nic sensownego nie powstało. Ja wycinałam równe kawałki, młodsza zszywała i
Nie od dzisiaj szyję koty, to wiecie, ale nie wiem, czy wszyscy zdążyli się zorientować, że koty które szyję, maluje dla mnie Maryś. Oczywiście wszystkie koty są najczarniejsze z czarnych! Poznaliście Żorżet, która dla mnie jest królową wszystkich kocic, ale zdążyło już do niej dołączyć stado małych kociąt z
Jak tylko przeczytałam, że akcja ma się odbyć w IKEA Katowice (czyli tej „mojej”!!), to tylko wypadki losowe mogłyby mi przeszkodzić w pojawieniu się tam 🙂 Było tak fajnie, że ciężko opisać to w kilku słowach, więc za bardzo rozpisywać się nie będę, ale zarzucę Was niespotykaną jak na mojego bloga
Ktoś trafił ostatnio na mojego bloga, wpisując w wyszukiwarce frazę – „dziwne poduszki” – pozdrawiam tego Kogoś gdyby postanowił trafić do mnie jeszcze raz 🙂 Nigdy nie myślałam, o poduszkach które szyję, że są dziwne… ale tak, czy siak, kolejny „dziwoląg” wyszedł spod
Uff… dziś będzie króciutko i treściwie 😉 Od starszej dostałam zamówienie na poduszkę dla koleżanki, nastolatki. Poducha miała być typowo młodzieżowa, dobrze jakby była w stylu Pop Art, bo kiedyś już coś w tym stylu uszyłam. Niestety, pomimo wielu próśb koleżanek, nie jestem w stanie uszyć drugiej takiej
Akcja „Uszyj jasia”, totalnie zakręcona, ale nadal aktualna, więc ktokolwiek miałby ochotę wspomóc szpitale, choćby jedną uszytą przez siebie poszewką, to odsyłam na bloga EkoUbranka, gdzie na bieżąco pojawiają się wszelkie informacje i aktualizacje. Ja na ten cel uszyłam tyle poszewek, na ile