Nici do maszyny – jakie wybrać?
W tym wpisie chciałabym Wam przybliżyć nieco temat nici. Jak w przypadku igieł, to również temat rzeka. Nie wiem wszystkiego (kto wie?), a nawet bym rzekła, że wiem niewiele, ale doświadczenie zdobywane podczas szycia, pozwoliło mi już pewne rzeczy sobie na ich temat w głowie poukładać. Mam nadzieję, że i Wam się ten wpis przyda.
Rodzaje nici
Nici dzielimy na rodzaje ze względu na:
- surowiec
– bawełniane,
– lniane,
– syntetyczne,
– jedwabne,
– wiskozowe
– mieszanki – np. 30% bawełny i 70% poliestru, - grubość
Przyznam, że znam tylko jeden rodzaj numeracji, czyli Nm – gdzie wartość oznacza ile metrów nici przypada na 1 gram.
W tym przypadku, grubość jest oznaczana co 10 numerów. Im wyższy numer, tym cieńsza nić, czyli biorąc gram nici „120”, otrzymujemy jej 120 metrów. Jeżeli mamy przykładowo numer 120/2 lub 120/3, to jest to dla nas informacja z ilu przędz (nitek) finalna nić jest skręcona. Najczęściej używaną przeze mnie grubością podczas szycia standardowych ubrań, to 120 i 100. Innych symboli odczytać nie potrafię i wtedy kieruję się zasadą na tzw. czuja. - wykończenie
matowe, nabłyszczane, merceryzowane, rdzeniowe, ilość skrętów
Na zdjęciu możemy zobaczyć dwie szpulki nici z tego samego surowca, czyli poliestru, a jednak jakże się różniących wykończeniem
Poniżej jest zdjęcie nici, które posiadam i których używam. Jednych częściej, innych sporadycznie.
- Bardzo grube nici do zadań specjalnych – jak napisałam, wykorzystuję do zadań specjalnych. Są to nici o grubości 40, 50, 60, których używam np. do szycia wytrzymałych toreb.
- Nici poliestrowe o grubości 120 – mogłabym tutaj dodać również 100. – większość szytych rzeczy, głównie ubrań, ale nie tylko. Wszystko zależy od grubości materiału.
- Nici elastyczne – do chwytaczy w overlocku, renderce, coverlocku. Nie polecam zakładania ich do igieł, czy do stebnówek. Wiem, że jest to praktykowane, ale nie są one do tego stworzone.
- Nici do overlocka – duże szpule, ale zauważyłam, że te nici są nieco słabsze od tych na małych szpuleczkach i przy próbie szycia nimi na zwykłej stebnówce z większą prędkością, częściej nić się rwie. Być może trafiłam po prostu na takie kiepskiej jakości.
- Nici do haftu i pikowania – używam ich najczęściej do haftu, czyli pikowania z wolnej ręki, ponieważ hafciarki nie posiadam. Są to nici z wiskozy, miękko układające się i mocno błyszczące. Jest tam również szpuleczka białych nici, które są nićmi rdzeniowymi, czyli mają poliestrowy rdzeń (68%) i bawełnianą powłokę (32%). Świetne przy pikowaniu. Kupione u B-Craft. (nie jest to wpis sponsorowany, po prostu te nici są cudowne)
- Nici metalizowane – również do zadań specjalnych, czyli do haftu, ozdobnych przeszyć itp. Polecam zwolnić tempo podczas szycia takimi nićmi, lubią się rozwarstwiać i zrywać. Szew w dotyku jest szorstki.
- Nici poliestrowe o grubości 80 – używam po prostu do szycia z grubszych materiałów.
- Nici do podszywarki – nie, nie mam podszywarki, ale te nici super mi się sprawdzają w bębenku podczas rysowania z wolnej ręki, a ostatnio świetnie się sprawdziły podczas szycia jedwabiu, ponieważ są mega cieniutkie, a przy tym bardzo mocne. Jakoś tak wyszło, że nie posiadam nici jedwabnych i chyba najwyższa pora to zmienić 😉
Na poniższym zdjęciu nie zobaczysz, ale również używam:
- Nici monofilowe – wyglądają jak cieniutka żyłka, są przezroczyste w kolorze białym lub czarnym. Zdarza mi się nimi coś przepikować. Np. kosz na zabawki z tkaniny wodoodpornej, której wzoru nie chciałam zaburzać.
- Gumonici – są w postaci cieniutkiej gumki, którą nawija się na szpuleczkę do bębenka, dzięki temu uzyskujemy elastyczne marszczenia. W tym wpisie pokazuję bluzkę, którą w ten właśnie sposób wykończyłam.
- Fastryga – chyba coraz rzadziej spotykana nić. Miękka, słabszy skręt, łatwo się zrywa, dzięki temu można szybko się jej pozbyć kiedy już nie jest potrzebna.
Nici maszynowe – jakie wybrać
Dobranie właściwej grubości nici do odpowiedniego rozmiaru i rodzaju igły, pozwala uzyskać odpowiedniej jakości szew.
Przy wyborze grubości oraz rodzaju nici, kieruj się kilkoma wytycznymi:
- rodzaj materiału przeznaczonego do szycia oraz jego grubość
W zależności od grubości materiału oraz jego rodzaju, powinnaś dobierać odpowiednie nici do szycia. Szyjąc z cienkiego batystu, wybieraj nici nie grubsze niż 120. Do cienkiego jedwabiu również wybierz nici bardzo cienkie. Natomiast szyjąc grubsze tkaniny ubraniowe, możesz z powodzeniem użyć nici o grubości 80, które użyte do cienkich tkanin wyglądałyby topornie i nieestetycznie. Jeans, czy sztruks możesz szyć nićmi jeszcze grubszymi.
Pamiętaj, że używając grubszych nici, należy użyć również grubszych igieł, więc zbyt gruba nić użyta do szycia delikatnych materiałów, zwyczajnie się nie sprawdzi, ponieważ w takim przypadku pragniesz założyć cienką igłę. Cienka igła z nawleczona grubą nicią, może mieć problem z zawiązywaniem prawidłowo ściegu. Ścieg może być nierównomierny oraz maszyna może go przepuszczać.
W praktyce stosuje się zazwyczaj zasadę, że im cieńszy materiał, tym cieńsza igła i cieńsza nić.
- rodzaj szwu
Tutaj zwróć uwagę na to, jakiego rodzaju ma to być szew. Czy będzie to szew łączący, stebnowy, czy wręcz jakiś szew lub ścieg ozdobny, a może haft? Generalnie zastanów się, czy nici w produkcie finalnym będą widoczne po prawej stronie i mają być ozdobą, kontrastem, czy raczej mają się wizualnie wtopić w materiał i być jak najmniej widoczne.
- skład materiału oraz ostateczne wykończenia
Przykładowo, do szycia poliestrowej bluzki, nie wybieraj bawełnianych nici. Przyjmuje się, że do materiałów ze sporą domieszką włókien sztucznych, używamy nici poliestrowych. Przyznam, że są to najczęściej używane przeze mnie nici. Pamiętaj jednak o jednej, ale ważnej rzeczy. Jeżeli szyjesz nićmi poliestrowymi materiał bawełniany, czy lniany (jednym słowem – naturalny), który po uszyciu będziesz chciała zafarbować lub odbarwić, powstanie problem. Włókna poliestrowe nie przyjmą barwnika przeznaczonego do włókien naturalnych oraz te kolorowe się nie odbarwią jednakowo. Tak więc już podczas szycia należałoby dobrać nici w odpowiednim kolorze do efektu zaplanowanego po farbowaniu, czy odbarwianiu. W przeciwnym razie farbując na czerwono białą bluzkę uszytą przy użyciu białych poliestrowych nici, możesz uzyskać czerwoną bluzkę, uszytą białymi nićmi, wykończoną białymi stebnówkami 🙂
- gęstość ściegu
Ozdobna stebnówka na kołnierzu bluzki, czy koszuli, będzie miała gęściejszy ścieg, więc sugeruję Ci wybrać cieńszą nić, aby uzyskać zadowalający efekt. Nić użyta do szwu łączącego elastyczną dzianinę, przy pomocy elastycznego ściegu, który z reguły jest zagęszczony, będzie lepiej wyglądać, kiedy nie będzie zbyt gruba, więc lepiej sięgnij po te cieńsze i wytrzymalsze, czyli poliestrowe lub z jego domieszką. Szyjąc grubszy obrus i prowadząc na obrębie stebnówkę, możesz użyć nieco rzadszego ściegu i grubszych nici.
- rodzaj maszyny
Tutaj w zależności, czy szyjesz na maszynie domowej, przemysłowej, overlocku, renderce, hafciarce itd. również powinnaś dobrać nić taką, aby uzyskać jak najlepszy efekt końcowy.
W domowej stebnówce unikaj nawlekania zbyt grubych nici i używania zbyt grubych igieł, ponieważ te maszyny z gruntu rzeczy są delikatniejsze niż przemysłowe. Jeżeli koniecznie chcesz użyć bardzo grubej nici, która ma pełnić funkcję ozdobną, sugeruję nawinąć ją na szpuleczkę, ustawić odpowiednie naprężenie nici górnej (cieńszej) i szyć tak, aby prawa strona materiału była na dole. Czasami lepszym rozwiązaniem może się okazać ścieg potrójny, wykonany cieńszą nicią.
W overlocku możesz użyć nici elastycznych (takie z nieskręconej przędzy), które zakłada się jedynie do chwytaczy.
W renderce, również możesz do chwytacza założyć nić ozdobną bądź elastyczną i uzyskać bardzo ciekawy efekt. Jeżeli chodzi o igły, to tak w overlocku, jak i renderce kieruj się zasadą, jaka panuje w maszynach zwykłych.
- kolor nici
Kolor dobieraj w zależności od tego jaki efekt finalny chcesz uzyskać. Jeżeli nici mają być jak najmniej widoczne, dobierz takie, które się zlewają z materiałem. Jeżeli nie masz takiej możliwości, lepiej wybrać o ton lub dwa ciemniejsze. Zbyt jasne nie będą za dobrze wyglądać. Jeżeli chcesz aby stebnówka była kontrastowa wtedy masz większe pole manewru, możesz sięgnąć po grubsze, bardziej widoczne i w zupełnie przeciwnym kolorze. Wszystko zależy od Twoich upodobań i efektu jaki chcesz osiągnąć.Tutaj pozwolę sobie podlinkować wpis Joulenki, która rozprawia się z szarą nicią i przedstawia pewien trik.
Pamiętaj, że efekt jaki chcesz uzyskać, ma być jak najlepszy, czyli optymalny. Oczywiście to Ty decydujesz jaki efekt Ciebie zadowala, ale mając w głowie pewne zasady, będziesz mogła bardziej świadomie dokonać wyboru.
Jakość nici
Nie ignoruj również jakości nici.
Dobrą jakość nici cechuje równomierny skręt, bez zgrubień, guzełków, zmechaceń oraz liczba skrętów. O ile te pierwsze cechy zobaczysz gołym okiem, o tyle skręt możesz sobie sprawdzić robiąc mały test.
Rozwiń kawałek nici ze szpulki, nie puszczając końcówki. Trzymając szpulkę w jednej ręce, końcówkę w drugiej, opuszczaj ręce i zobacz jak bardzo nić się ze sobą skręca. Im bardziej się skręca, tym bardziej będzie podatna na pętlenie się podczas szycia, czyli im mniej skręceń, tym lepiej.
Nie polecam kupowania nici z promocji, rzucanych sezonowo do dyskontów, czy supermarketów. Są naprawdę kiepskie. Ładnie wyglądają ułożone rzędami, w tęczowych kolorach, ale ci co projektują opakowania dobrze wiedzą co zrobić, aby te komplety wołały do Ciebie z koszyka „weź mnie!” 😉 Chyba na większość się złapałam 😀
Kilka powodów dla których chcesz je wrzucić do koszyka i przejść przez kasę:
- niska cena – tak, ale nici jest tam tyle co kot napłakał, dobrze się nie rozpędzisz, a już tekturka świeci pustkami. No to może będziesz chciała argumentować to tak – „wykorzystam do fastrygi” Błagam… tych co masz, nie możesz wykorzystać? 🙂
- mnogość kolorów, „teraz to na pewno dobiorę nici w odpowiednim kolorze” – nic bardziej mylnego!
Uwierz mi, ile byś w domu nici nie miała, to tych w idealnym odcieniu nie uświadczysz i albo zastosujesz półśrodki, albo pobiegniesz do pasmanterii warcząc na komplecik, że trzy odcienie czerwonego tak pięknie leżą, a Ty właśnie tego czwartego potrzebujesz… to takie przekleństwo szyjącej 😉 Lepiej kompletować nici, dobierając odcień do aktualnie szytej rzeczy. - szpuleczki – no bo „ojej… jeżeli nici nie wykorzystam, to w tej cenie opłaca się choćby ta ilość szpuleczek do bębenka.” Czysty zysk? – NIE
Pomijając fakt paskudnie nawiniętych nici, a wręcz strzępów nici, pokrytych ostatecznym nawojem, w miarę równym, żeby wyglądało tak pięknie jak wygląda… to te szpuleczki są tragicznej jakości, tragicznie wykonane. Zapomnijmy o ich wyważeniu. Są wysmarkane na chińskiej taśmie i tyle.
Mam maszynę (Janome MC7700), którą uwielbiam od lat i której o mało nie rozwaliłam wnętrzności tym ustrojstwem. Źle wyważona szpuleczka (ba! czy ktoś w ogóle tam zwraca uwagę na takie aspekty?) dostała wibracji i zblokowała chwytacz, który musiał przejść lekki lifting, abym mogła dalej maszyny używać. Ogólnie przez to powinnam już kupić sobie nowy… ale że mam mega sprytnego męża do koronkowych prac, to ten chwytacz mi oswoił na tyle, że działa. Niestety liczę się z tym, że będę go musiała w końcu kupić.Było warto? Absolutnie nie! Nie popełniaj więc mojego błędu. Po prostu nie chciej oszczędzić tych paru groszy na kilku szpuleczkach i kup sobie takie dobrej jakości. Zobaczysz różnicę w szyciu. Dobrze wyważone szpuleczki nie robią takiego hałasu, jak te z w/w komplecików.
Tutaj kieruj się zasadą, że lepiej mieć 5 świetnych, niż 30 do kitu.Poniżej na zdjęciu możesz zobaczyć różnicę. Dwie od lewej są w porządku, dwie od prawej z dyskontu.
– Nacięcie na sprężynkę do nawijacza – na tej z pasmanterii i plastikowej – w porządku. Na tych z dyskontu, po prawej – w jednej zapomnieli w ogóle, w drugiej niby jest… niby, bo to tylko płytki rowek, który raz jest płytszy, a raz głębszy.
– Trzpień szpuleczki – w w dwóch pierwszych jest walcem bez żadnego nacięcia, w dwóch prawych jest raz lepiej, a raz gorzej zagiętą blaszką. Pewnie to również może mieć wpływ na wibracje.
– Wykończenie od płaskiej strony – wystarczy spojrzeć, komentarz zbędny… ta zawinięta nierówno blaszka na tych dwóch prawych mówi sama za siebie.
- „a może dorzucą taśmę krawiecką, tzw. centymetr?” – to tania cerata, prawie papierowa, nie daj się skusić.
- „no to może chociaż nożyczki” – w komplecie? na pewno tępe
- szpilki – tępe i mało wypolerowane
- agrafki – porażka. Niszczą materiał, bo mają zadziory
Cokolwiek by nie dołożyli, żeby złapać Twój łaskawy wzrok – zapomnij! Po prostu omiń, a jeżeli nie masz siły ominąć, to weź… obejrzyj je sobie, przypomnij sobie wszystko co tutaj przeczytałaś, ściśnij pieniążek jeszcze mocniej i z tym właśnie zaoszczędzonym leć do pasmanterii stacjonarnej, czy internetowej i kup sobie te kilka szpulek nici, albo kilka szpuleczek do bębenka. Tylko tej lepszej jakości.
Wiesz więcej i chciałabyś coś dodać? Masz doświadczenia, o których tutaj nie wspomniałam? Pisz śmiało w komentarzu, chętnie przeczytam i uaktualnię wpis o nowe, ważne informacje, linkując Ciebie jako osobę, która zwróciła na to uwagę.
Może uważasz, że w którymś momencie mijam się z prawdą, to również pisz! Takie komentarze są wbrew pozorom najbardziej wartościowe. Chętnie skoryguję swoją dotychczasową wiedzę, a niewykluczone, że zdobędę nową.
P.S. Jeżeli uważasz ten wpis za wartościowy, będzie mi niezmiernie miło, jak się nim podzielisz z osobami, które według Ciebie również skorzystają z tych informacji. Ja ze swojej strony, przygotowuję w zamian kolejny wpis z cyklu ABC.
-
Joanna
-
Żorżet
-
-
Apozu
-
Żorżet
-
-
Mamy do pogadania
-
Żorżet
-
-
Kocham Szycie
-
Żorżet
-
-
ushii
-
Jerzy Warszawski
-
Magda Magbo
-
Paulina Mykacz
-
Agnieszka Krzywoń
-
Malwina B.
-
Kacperek1
-
Mateusz Koziński