W tłusty czwartek „usmażyłam” stos pączków z dziurką „zero kalorii”. Inspiracją był ten post, podlinkowany przez B-Craft. Zawładnął mną absolutnie od pierwszego spojrzenia. Musiałam natychmiast uszyć! W linkowanym poście donut jest częściowo uszyty, częściowo klejony, więc to alternatywa
Potrzebowałam pokrowca i to koniecznie. Najczęściej tabletu używam w domu, ale jak przychodzi moment, kiedy muszę go wziąć ze sobą… kombinować trzeba. Kupno gotowego pokrowca odpadało. Przekombinowane, ceratowe… stosunek jakości i praktyczności do ceny nijak mi się nie kalkulował. Do „Zgniłka” każde
Piękna Helena jest z nami od kiedy blog Bezdomnej wygrał konkurs na szyciowego bloga roku. Dostała się młodszej córce, która bardzo lubi spędzać czas na pracach manualnych. Zaraz po rysunku i pisaniu jest fotografia i szycie, a nawet szydełko ostatnio nie jest jej specjalnie obce. Ot… typowa artystyczna dusza,
Zdarza mi się szaleć z wolnej ręki na twarzach od dawna. Rzadko, ale lubię. Za każdym razem jest to dla mnie prawdziwe wyzwanie. Jako, że rysuję bardziej niż słabo, to największym wyzwaniem w tego typu pracach, jest zachowanie proporcji i niezrobienie z nich zombie. Wierzcie mi… strasznie łatwo to osiągnąć. Kilka
Zapomniana Pracownia swoim wpisem „nieaktualnym” przypomniała mi, że i ja takie nieaktualności mam w zanadrzu. Dwa lata temu (matko!) uszyłam bieżnik, którego zupełnie zapomniałam pokazać. We wpisie o moim pierwszym patchworku pokazywałam Wam jego początek, a później bieżnik przepadł jak kamień w wodę.
Wszystko zaczęło się od szycia materacyków dla bezdomnych kotów, bo była potrzeba. Usiadłyśmy z młodszą i postanowiłyśmy pozbyć się nadmiaru kawałków polaru, bluz zużytych, które miały iść do wyrzucenia i tkanin, z których i tak nigdy by nic sensownego nie powstało. Ja wycinałam równe kawałki, młodsza zszywała i
Na swoim FB wspominałam, że obszywam wąskie metry bawełny lamówką, ale nie wiedzieliście co ma z tego powstać. Nic nie mówiłam, żeby nie zapeszyć, bo coś takiego robiłam po raz pierwszy. No i powstała… kryza 🙂 A po co? Od lutego zaczęłam uczęszczać na warsztaty z fotografii w MDK, żeby troszeczkę ogarnąć się
Po ostatnim wpisie, w którym przekonywałam, że nie zawsze do dzianiny potrzebny jest overlock, zadano mi pytanie, jak wykończyć dekolt dzianiną, aby układał się ładnie przy szyi, tak jak w przypadku bluzki, którą również możecie oglądać w poprzednim poście. Ponieważ ten sam problem pojawił się podczas spotkań