Akcja „Uszyj jasia” i inne sprawy

Akcja „Uszyj jasia”, totalnie zakręcona, ale nadal aktualna, więc ktokolwiek miałby ochotę wspomóc szpitale, choćby jedną uszytą przez siebie poszewką, to odsyłam na bloga EkoUbranka, gdzie na bieżąco pojawiają się wszelkie informacje i aktualizacje.

Ja na ten cel uszyłam tyle poszewek, na ile starczyło mi flaneli bawełnianej. Zostawiłam sobie jedynie tej różyczkowej tyle, żeby mi piżama wyszła, ale nie wiem, czy nie przesadziłam i może się tak stać, że będę kombinować wstawkami, żeby uzupełnić braki 😀

Wyszło mi więc 6 poszewek dziewczęcych, czyli kwiatuszkowych z jaśniejszymi sówkami i 6 sztuk chłopięcych, czyli ciemniejsze sowy, na tle pól z drzewami 🙂

Spakowałam, wysłałam i są już w drodze do szpitala.

* * *

Do mnie listonosz też zapukał i przyniósł mi podejrzanie wyglądającą kopertę. Taką wiecie… „co tam może być??”. Po otwarciu tajemniczej przesyłki, oczom moim ukazały się same słodkości ^.^

Alex z bloga handmadebyalex, postanowiła mi z okazji urodzin i innych takich „przyokazji” wydziergać muffinkę, o której zamarzyłam, kiedy tylko zobaczyłam jak ładnie potrafi dziergać! (etykieta „dla dzieci” i nie tylko) Od słowa do słowa i stało się – mam ją przy swoim telefonie! 😀

Ola nie mogła się zdecydować, która najbardziej przypadnie mi do gustu i przysłała mi 3 szt., porwałam od razu tą z mikrowisienką, bo reszta rozeszła się na pniu wśród córek! Mało tego, starsza teraz koniecznie chce się nauczyć szydełkować takie „pączuszki”… Chce robić koleżankom donuty, muffinki i inne drobiazgi. Najgorsze w tym wszystkim dla mnie jest to, że ja nie bardzo mam o tym pojęcie, więc najpierw czeka mnie nauka, bo jak tylko dziecko chce się uczyć, to trzeba wszystko zrobić, aby miało ku temu możliwości 😉

Wracając do przesyłki, znalazłam jeszcze kolczyki, które starsza koniecznie chciała porwać dla siebie, ale nie dałam się… za to obiecałam, że jakby co, to jej pożyczę 😉
Kolczyki są cudownie lekkie i idealne na jakieś babskie spotkania, a przy tym zrobione przez Olę własnoręcznie, więc JEDYNE takie na całym globie! Kocham to 😀
(Przyznaję Lola… zazdrościłam Ci gadżeciarskich nożyczek na spotkaniu szyciowym :P)

Mało tego, w przesyłce była prześliczna kartka urodzinowa… wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Nie dość, że kwiatek doniczkowy (a z moich spowiedzi wiecie, że do takich mam słabość), FIOLETOWE bratki, to jeszcze oryginalna nazwa wyeksponowana, a to nic innego jak moje imię 🙂

W całej przesyłce czuć ogromne serce i to, że ten prezent był robiony z myślą o mnie :)))
Uśmiech mi nie schodzi z twarzy jak o tym pomyślę… DZIĘKUJĘ! :*

* * *
Na koniec wstawiam filmik z serii „szkółka”, który nagrałam dla Was przy okazji szycia poduszek dla szpitala. Bez muzyki i fajerwerków, jakość niestety też nie taka jakbym sobie tego życzyła, ale mam nadzieję, że to co chciałam przekazać dotrze do każdego bez problemu. W filmiku pokazuję jak sobie radzę z zakańczaniem ściegu overlocka na początku i na końcu szwu.

Bez dźwięku oryginalnego, ale uwierzcie, nie chcecie słuchać kłótni o kwasie azotowym, czy solnym ;P

Jak zwykle, polecam oglądanie poprzez kanał YT, na pełnym ekranie. Pozdrawiam! 🙂

Categories: Bez kategorii
  • No te babeczki to masz PRZEDNIE!!!!
    Stęskniłam się!!!

    • A Ty spryciaro – O SZYDEŁKU nie myślałam, zawiązywałam supełek i blisko końca cięłam!

    • Też jestem nimi zachwycona! Szczególnie tą wisienką na czubeczku… wisienka jest dokładnie z KILKU oczek jakoś uwinięta… normalnie mistrzostwo 😀

      Szydełko – dodaj sobie kolejny gadżet do skrzyneczki z "narzędziami" 😉

      Nie tęsknij już… teraz będzie mnie więcej wszędzie :))

    • inne miałam tęsknienie na myśli – ale drukowanymi literami nie napiszu 🙂

  • przecudne muffinki !

  • Przesłodko 🙂 A kartka tak osobiście indywidualna – chwyta za serce 🙂

    • Wszystko dostałam bardzo indywidualne i masz rację :))

  • Ale maluszki super 🙂 hihi no i tez jesteś gadżeciara teraz 🙂

    • Dziewczynki, słowo gadżeciara nabiera przy Was całkiem nowego sensu 😀
      Fioluś, prezenty przednie!!! ale zauważyłam też kalendarz z Audrey na zdjęciu i zachorowałam na takowy 🙂

    • aaaaa zapomniałam jeszcze dodać, że tradycyjnie Fiolka jest krok przede mną i już zdążyła uszyć jaśki, a ja się do nich dopiero zabieram 😉
      p.s. mam tyle planów, że chyba muszę sobie grafik zrobić 😀

    • Oj jestem, jestem Lola… straszna gadżeciara i teraz przynajmniej taki gadżet mam :)))

      Agi – Kalendarz bardzo fajny z info z jej życia, kupiony w empiku, teraz chyba nawet przeceny są 😉

      Biorąc pod uwagę ilość osób, które już wzięły udział w akcji, to ja jestem na szarym końcu 😀

  • Apetyczne te muffinki:) Śliczne prezenty dostałaś!
    Pozdrawiam

    • Najprawdziwsza prawda :)) Dziękuję i pozdrawiam 🙂

  • Oj, tam, oj, tam… zaczerwieniłam się 🙂 Fajnie że Twoja Córkę zaraziłam szydełkiem 🙂 Piekne zdjęcia zrobiłaś! A i ta karteczka jest to orginalny Joanna d'Arc Livinng – takie słynne vintage wydawnictwo. Z biciem serca szukałam własnie tej karteczki – bo mam ich trochę, a bałam się że tych z fioletowymi bratkami (ich nazwa to viola) już nie mam, ale na szczęście jeszcze się znalazła 🙂 Bardzo się cieszę że sie podoba! Pozdrawiam!!!

    • Hihi.. ją zaraziłaś, a mnie zmusiłaś! 🙂
      Ja tylko proste jakieś tam słupki potrafię do łańcuszka mocować… teraz muszę się "rzeźbiarsko" podszkolić 😀

      Kartka jest cudna… naprawdę 🙂
      Z każdym najmniejszym szczegółem trafiłaś w gust :*

  • Poszewki z tymi sówkami są słodkie, a babeczek zazdroszczę, są przepiękne! co do zakańczania ściegu to robią dokładnie tak samo 🙂

    • Dzięki! 🙂
      Mam nadzieję, że początkującym szyjącym przyda się taka wskazówka 🙂

  • Fajny pomysł z tymi poszewkami…a prezenty super 🙂 Babeczki jakie słodkie 🙂

    • Fajny pomysł i akcja bardzo potrzebna jak widać. Dobry pomysł na uwolnienie naszych tkanin 😉

  • Babeczki są przefajniaste!! a ta przy telefonie prezentuje się wyjątkowo figlarnie;)

    • Ta najmniejsza jest najbardziej figlarna 😉

  • Jak tu u Ciebie smakowicie:) pysznie wygladaja te babeczki:) pozdrawiam niebiesko:)

    • Pozdrawiam fioletowo i dziękuję 🙂

  • Wiolka te sówki są urocze i fajnie wybijają się na tle jasnej flanelki 🙂 A szydełkowe babeczki – normalnie CZAD! Coś cudnego, jestem zachwycona 😀 Co do kwiatków doniczkowych to tez jestem ich wielką fanką, uwielbiam i namiętnie hoduję 🙂

    • Prawda, że czaderskie? Takie małe, a potrafią skraść serce 😀

  • Te słodkości to jest cudo nad cudami!!! Ja się Twojej córci nie dziwię, że też chce.

    • No męczy mnie teraz co chwilę ^^
      Na razie uczy się podstaw, czyli łańcuszek – opanowany, półsłupki (chyba) – opanowane. Uczy się zadziwiająco szybko… normalnie jej nie poznaję 😀

      Dziś chce zrobić myszkę malutką (tyle chyba potrafię jej wytłumaczyć), na muffinkę kazałam jej poczekać jak dojdzie do wprawy, bo przecież ja też muszę mieć czas na naukę 😀

  • Świetne te poszewki, zaś babeczki to sama słodycz 😉 Widać, że prezenty zrobione z sercem – to miłe 🙂

    • Poszewki prościutkie, bo czasu miałam strasznie mało, ale osłodzone sówkami, żeby dzieciaki miały się do kogo przytulać 🙂

      Co do babeczek – zgadzam się w całej rozciągłości! 🙂

  • Sowy zarąbiste, ale inaczej być nie mogło, boś Ty mistrzynią aplikacji jest :)))

    Ciasteczka szydełkowe NIESAMOWITE! Sama szydełkuję, ale nie mam zielonego pojęcia jak można takie małe pierdulstwo udziergać :)))

    I jak widać posiadanie potomstwa zmusza nas do ciągłego doskonalenia się :))))

  • "pierdulstwo" – rozłożyłaś mnie na łopatki 😀
    No sama mam problem jak to ugryźć… a rozmiar wisienki mnie przeraża :O

    Tak… posiadanie potomstwa zmusza nas do wielu rzeczy :)))))

    Za aplikacje, to już Ty mnie tak nie chwal, bo widzisz, że z gotowca 😉

  • Ja i z gotowca nie umiem za bardzo, zawsze mi jakaś buła wyjdzie, albo za bardzo naciągnę, albo jeszcze jakieś inne nieszczęście mnie spotka, także wiesz…szacun :))))