Burda 1/2014 – pierwsze zadanie wykonane

Na swoim FB wspominałam, że obszywam wąskie metry bawełny lamówką, ale nie wiedzieliście co ma z tego powstać. Nic nie mówiłam, żeby nie zapeszyć, bo coś takiego robiłam po raz pierwszy.

No i powstała… kryza 🙂
A po co?
Od lutego zaczęłam uczęszczać na warsztaty z fotografii w MDK, żeby troszeczkę ogarnąć się w tej dziedzinie. Tematem warsztatów w tym tygodniu był Pierrot, który potrzebował atrybutów. Postanowiłam zatem upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, a więc dostarczyć potrzebny rekwizyt i wywiązać się z tej nieszczęsnej swojej umowy (o której nie mówiłam oficjalnie) i uszyć coś ze styczniowego numeru Burdy.

Postanowiłam sobie, że w 2014r. uszyję przynajmniej jedną rzecz z każdego numeru… i w styczniu od razu tej decyzji pożałowałam, ale postanowiłam się nie poddawać, bo byłabym mięczakiem 😛

Jak mam być szczera, to w tej Burdzie niczego dla siebie nie mogłam znaleźć… córki też nie przejawiały niczym zainteresowania. Jak ja wtedy się cieszyłam w duchu, że nie obiecałam sobie szyć po dwie rzeczy jak Sagitta 😀
Od razu poczułam ulgę! No i jak mi ten Pierrot z nieba spadł… to nawet nie wiecie 😀
Mianowicie w styczniowym numerze jest strój clowna i co prawda jest to kombinezon z nogawkami, ale… wykorzystałam wykrój? Wykorzystałam 😛

Wykroiłam poniżej linii pośladków wg rozmiaru 40, bo nie wiedziałam kto będzie się w niego stroił i stroił miny do obiektywu, wyszłam z założenia, że tak będzie bezpiecznie.
Styczeń więc mam odbębniony, pora zatem brać się za luty, jednak w nim  nie powinnam mieć większych problemów z wyborem.

Tunika – Burda 1/2014 górna część wg modelu 147A
Kryza – zaprojektowana i uszyta wg własnego pomysłu, kierowanego własną wyobraźnią, bo ta z Burdy była prostą falbanką dla clowna i nie podobała mi się.

Tkanina uwolniona – czyli w sumie trzy pieczenie przy jednym ogniu 😉

Poniżej zdjęcia z sesji wykonane przeze mnie. Co prawda raczkuję, ale i tak są one dla mnie ósmym cudem 😀
Instruktor to widzi, że ostrość nie zawsze jest w tym miejscu co potrzeba, ale… myślę, że z czasem i nad aparatem trochę zapanuję.

Categories: Bez kategorii
  • Świetne zdjęcia i bombowa kryza 🙂

    • Z kryzy jestem nawet zadowolona, chociaż bawełna kiepska strasznie… i niestety to widać. Jednak do czegoś muszę wykorzystać ten nietrafiony zakup i ją uwolnić 😉
      Ze zdjęć, mimo iż już wiem, gdzie są błędy – jestem dumna oczywiście 😀

  • Super! Gratuluję wytrwałości! 🙂

    • Dziękuję, szybko poszło. Szycie uprzyjemniali mi nasi skoczkowie 🙂

  • Wiola, jesteś wielka!

  • Zdjęcia super, kryza rewelacja, z resztą jak zwykle 🙂

    • Kryza zdecydowanie mogłaby być lepsza, jak na mój gust, ale swoją rolę spełniła, więc jestem kontenta 😀

  • oj ale fajnie:) jak ja bym chciała na takie warsztaty pójść 🙂

    • Hihi… przerobili nam Młodzieżowy Dom Kultury, na Miejski Dom Kultury, więc trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno i cieszę się z tego jak dzieciak 😀

  • Jeśli Ty jako początkująca robisz taaaaakie zdjęcia, to co będzie jak skończysz kurs! Ja chyba ze wstydu przestanę umieszczac jakiekolwiek zdjęcia :))
    A kryza super, choć nie zazdroszczę obszywania lamówką kilometrów bawełny :))

    • Nie wstydź się, bo Ci nie będzie do twarzy i co wtedy? 😉
      Wiesz… z aniołem stróżem nad sobą i w studio zdjęcia wychodzą fajne… gorzej jak w domu chciałoby się rozwinąć skrzydła, człowiek wtedy otwiera oczy, a tu przepaść 😀
      Teraz to sama sobie nie zazdroszczę, ale inaczej bym już to w tej chwili zrobiła. Człowiek się całe życie uczy 🙂

    • No fakt, która z nas ma na stanie profesjonalne tła, lampy i aparat jak z bajki 🙂

  • Czadowe zdjęcia! Teraz uszyj kraba 🙂 bo był bardzo fajny.

    • Co ja bym z tym krabem robiła? 😀

  • Nie no super! Twoja wyobraźnia jest hoho że takie cudo wyczarowałaś, a zajęć z fotografii bardzo zazdroszczę, ale obiecałam sobie że jak skończę jeden projekt w kwietniu i wrócę z nart – poszukam czegoś podobnego we Wrocku. Zdjęcia super!

    • Co prawda nie jest to typowy kurs w stylu ABC (czyli łopatologia jakiej ja potrzebuję), ale takiemu laikowi jak ja, mocno poszerza horyzonty, więc polecam!
      Dodam, że to są zdjęcia nietykane obróbką komputerową (!!) z czego jestem najbardziej zadowolona. Jedyna obróbka, to wrzucenie ramki i zmniejszenie rozmiaru na potrzeby bloga 🙂

  • Ja tam uważam, że kryza jest świetna, zupełnie nie wiedziałbym chyba, jak się za taką rzecz zabrać, zdjęcia też super 🙂

    • No gdybym miała następną szyć, to albo z grubszego, śliskiego, albo z tiulu sztywnego, ale tak jak wspomniałam… sprawdziła się i to najważniejsze, a kolejnej nie planuję, chyba że moda się nawróci 😀
      Trudność – niewielka, tylko skomplikowanie może wyglądać 🙂

  • Rewelacyjne zdjęcia! Świetne "obiekt" do fotografowania 🙂 O matko wspaniale byłoby pójść na taki kurs! Wiolka czuję, że po tym kursie to ja zapiszę się na kurs do Ciebie :] Kryza kapitalna, musiałaś się namęczyć z ta lamówką :/ ale efekt jest powalający :]

    • Guru fotografii, to ja chyba nigdy nie zostanę z tym przeciągiem w głowie, ale dziękuję 🙂

    • hihihihi pomyślałam to samo o kursie u Wioli, bo chciałabym się ogarnąć i szyciowo i fotograficznie 😉 Zdjęcia są świetne podobnie jak uszytki :)) Zdolna Bestyjka z Ciebie Wioluś :))))

    • Hmmmm… zostać belfrem? Dawać linijką po łapach? Kazać klęczeć na grochu za spóźnienia? Brzmi kusząco :>

  • Super zdjęcia, kryza świetna.

  • O NIEEEEmój kryzowy biznes ma konkurencję! Niedawno uszyłam bardzo podobną kryzę, możesz zobaczyć tutaj:
    https://www.facebook.com/pages/Pracownia-kryz/699815993369500
    Tylko, że mi nie ma kto zrobić takich dobrych zdjęć:D Pozdrawiam!

    • O nieee… ja poszłam właśnie pod Twój link i zobaczyłam, że ze mnie konkurencja żadna, więc się nie martw! 😀
      Kolejnych również nie zamierzam szyć, możesz uspokoić swoje skołatane serducho 😉
      Te dobre zdjęcia, najlepiej pokazują, że nie masz co się bać takiej konkurencji 😀

  • Kryza świetna i zdjęcia też mi się bardzo podobają 🙂

    • Dziękuję! Mnie zdjęcia też się podobają, normalnie jak nie moje 😉

  • Super! świetne zdjęcia! Kryza extra! Wszystko świetne 🙂

    • Jeszcze żebym takie zdjęcia potrafiła robić na co dzień, to już byłaby pełnia szczęścia 😀

  • Takie wyzwania lubię:)) Kryza wyszła doskonale, tunika również. A nad ostrością szybko zapanujesz, masz do tego rękę:)

    • Powiem Ci, że też takie wyzwania mi się podobają. Można troszeczkę zaszaleć i sprawdzić się w nietypowych zadaniach 🙂
      Co do zdjęć, to jestem pełna chęci, nadziei i póki co optymizmu. Mam nadzieję, że na długo mi tego wystarczy i nie zniechęcą mnie porażki, bo wbrew pozorom, nie jest łatwo jak dla mnie… trochę jak ślepy we mgle 😀

  • Stylizacja wprost obłędna!:) Cieszę się, że do Ciebie trafiłam,
    Pozdrawiam,
    Em

    • Bardzo się cieszę, że się podoba 🙂

  • Na zdjęciach się nie znam, ale przebranie jest piękne, a kryza to już po prostu mistrzostwo świata!!! zachwycająca rzecz zwłaszcza, że kiedyś (w młodości, ach!) bardzo chciałam sobie uszyć kryzę. Przepięknia!!!

    • Wiesz, że Twoje słowa to komplement 😀
      Ty w młodości kryzę, a ja na starość może sobie pierścień muchomora strzelę i będę grzybkiem 😉

  • Witam! Muszę zabrać głos w dyskusji, bowiem Pierrot jest super! Kostium lepszy niż w wypożyczalni, a jeśli chodzi o kryzę to jest boska. I ile to pracy! Podziwiam. Zdjęcia również. Też marzy mi się taki kurs. I dobry aparat. Może kiedyś… A póki co fotki robię małym kompaktem. Pozdrawiam!

    • Absolutnie nie będę powstrzymywać, przed zabraniem głosu! Komentuj do woli, kiedy tylko przyjdzie Ci na to ochota 🙂
      W sumie nie wiem jakie są w wypożyczalniach, ale skoro uważasz, że mój lepszy, to duma mnie będzie rozpierać 😀
      Kurs mi się marzył już od kilku lat, niestety w Częstochowie nic dla dorosłych nie znalazłam, a jako dorosła osoba do końca ubiegłego roku, nie mogłam uczęszczać na zajęcia w MDK, bo był jedynie Młodzieżowym Domem Kultury… od tego roku jest już Miejskim i wdzięczna jestem temu, kto to wymyślił i wprowadził w życie!
      Dzięki temu tacy jak ja, też mają szansę uczęszczać na zajęcia wybrane według zainteresowań 🙂
      Są jeszcze taneczne, teatralne, muzyczne, ceramiczne i wiele innych. Można przebierać jak w ulęgałkach 😀

  • Dzień dobry!
    Ten post sprawił, że nie mogłam być dłużej cichym podglądaczem 🙂 Będąc dzieckiem intrygowała mnie postać Pierrota, choć sama nie wiem dlaczego. Być może ta melancholijność i ciekawość czemu on ciągle beczy mnie najbardziej pociągała. Od dłuższego czasu choruję na tkaninę w deseń szachownicy i nigdzie nie mogę znaleźć w rozsądnej cenie. Gdyby mi ktoś mógł podpowiedzieć byłabym wdzięczna. Wioletto na zdjęciach widać, ze sporo pracy i czasu włożyłaś w wykonanie stroju. Nie pozostaje Tobie nic innego, tylko wysłuchiwać pochwał i gratulacji, sama jesteś sobie winna 🙂
    Wioletto z szafy odnośnie fotografii masz porządne kadry, a to już połowa sukcesu. Pracujesz w studiu flashowym? Mi zawsze dużo czasu zajmowało użycie odpowiedniej przesłony i czasu migawki :/ , dlatego musiałam swoje lenistwo nadrabiać w ciemni nad powiększalnikiem. Skoro pstrykasz zdjęcia cyfrówką, to nie ma najmniejszego powodu do obaw, bo w domowym zaciszu kilkoma kliknięciami możesz poprawić swoje prace. Gratuluję i życzę wielu sukcesów.
    Przepraszam za nadmierne rozpisanie się i pozdrawiam.

    • Mnie też zawsze pociągał Pierrot, ale nie umiem powiedzieć dlaczego dokładnie. Tak sobie teraz myślę, że najbardziej chyba ze względu na kolory jakie ma na sobie, bo wszelkie neutralne są moimi faworytami plus akcent.
      Tkanina to jedynie kupon, który pochodzi z tzw. drugiej ręki. Pierwotnie kupiona na podszewkę, ale okazała się tak gniotliwa niemiłosiernie, że w regularnym noszeniu szybko okazałaby się koszmarem, a na ubranie zewnętrzne no po prostu… kosmicznie niepraktyczne z tych samych względów.
      Jak tylko pojawił się temat Pierrota, wiedziałam, że właśnie jej użyję! Do sesji jak najbardziej idealna.
      Szczerze powiem, że nie wiem, co to jest studio flashowe i co powinno posiadać, żeby takim było. Zerkając szybko w net, nie znalazłam odpowiedzi, więc byłabym wdzięczna za przybliżenie mi tego terminu.
      Wiem, że flash, to lampa… i czy chodzi o lampy zewnętrzne ustawione tak, aby oświetlały modeli? (naiwne, ale nie wiem) Są softboxy 🙂
      Pstrykam lustrzanką cyfrową z możliwością robienia zdjęć do pliku RAW, ale do nich, to ja jeszcze nie dorosłam 😀
      Ledwie zaczynam robić zdjęcia w innym trybie, niż zielony, ale w głowie nadal zielono 😀
      Absolutnie nie przepraszaj, za długie wypowiedzi. Ja też mam do takich "dar", a sama lubię czytać i im więcej i rzetelniej, tym przyjemniej 🙂
      Dziękuję za wszelkie miłe słowa i za to, że wyszłaś z ukrycia.
      Pozdrawiam 🙂

    • Dokładnie, chodziło mi o sztuczne oświetlenie. Tak skrótowo mówiliśmy w szkole na atelier z kilkoma lampami błyskowymi, bo softbox chyba był tylko jeden. Tak mi się wydaje, bo już nie pamiętam nawet żebym go używała 🙂 Nie ogarniałam synchronizacji kilku flashów, ale muszę z przykrością stwierdzić, że jednak Ci zazdroszczę tej przygody.

    • No to są softboxy właśnie plus lampa w saneczkach aparatu, plus jakieś dodatkowe wg wizji prowadzącego i się bawimy. Sama sobie zazdroszczę i nie dowierzam, że tak fajnie się złożyło i mam możliwość rozjaśniania sobie umysłu 🙂

  • Kapelusze z głów 🙂 Jestem pod wrażeniem kostiumu. Kryza..nawet się nie zastanawiam, ile to pracy. Wygląda pięknie. Gratuluję 🙂 Pozdrawiam

    • Czyli popatrzę na pierwsze zdjęcie 😉
      U mnie jest tak, że jak sobie dobrze obmyślę, to i szycie idzie błyskawicznie. Na początku nie mogłam sobie poukładać w głowie, ale jak mąż mnie zabrał na kawę z ciastkiem, wtedy od razu nasunął się pomysł i realizacja nie była problemem 🙂
      Mąż skwitował, że potrzebowałam przewietrzyć sobie mózg. Wniosek? Należy być mężowi posłuszną czasami 😉

  • Wioluś! kryza idealna, tunika idealna, zdjęcia przepiękne! 🙂

  • Zazdroszczę zajęć fotograficznych… podziwiam zapał do szycia kilometrów lamówki 🙂

    • Trzeba u siebie w MDK sprawdzić, bo w Myszkowie z tego co wiem, też podobne grupy zainteresowań działają… to może i u Was, tylko zapytać trzeba. Jak nie działają, to trzeba im pokazać stronę częstochowskiej placówki, żeby brali dobry przykład 😉
      Lamówka, to pikuś… tylko ta bawełna paskudna wyjątkowo…

  • kapelusze z głów mi tu spadają, a mam ich kilka (kapeluszy oczywiście) 🙂

    • Już widzę jak spadają kaskadowo 🙂

  • Bardzo fajne warsztaty, wytrwałość to jednak podstawa 🙂

  • kryza świetna! Sama ostatnio głowiłam się jak by taką uszyć… dałam za wygraną bo nijak nie mogłam podpatrzyć jak ją wykończyć pod szyją. Może jak kołnieżyk na stójce?
    Gratulacje!

  • Chętnie kupię "Burda szkoła szycia część I " 1/ 2014r.
    Czy ktoś ma do odstąpienia lub może uzyskam informację gdzie mogę jeszcze kupić ten egzemplarz ?
    gabgab8@wp.pl ,