Płaszcz z pianki

płaszcz z pianki, picasso

Napaliłam się na płaszcz z pianki zaraz po tym wpisie. Rzadko mi się zdarza działać w tak ekspresowym tempie, jak w tym przypadku. Pojechałam, kupiłam i zaczęłam walkę… dosłownie.
Trochę perypetii przeszłam, aby ujarzmić charakter materiału.

Rękaw – koniecznie chciałam raglan, bo nie chciałam odcinanego rękawa w okolicach ramienia. Rękawa z główką skroić natomiast, bałam się jak ognia. Nie miałam pojęcia jak się zachowa pianka w takim przypadku. Raglan wydał mi się najbezpieczniejszym rozwiązaniem i osobiście bardzo lubię taki krój.

Zapięcie – suwak. Bałam się metalowych nap, nabijanych na wylot. Przyszywane od spodu nie do końca mnie przekonują, kiedy zapięcie się lekko rozchyla.

Obłożenie – zrezygnowałam, wykończyłam lamówką, o czym niżej.

Kieszenie – to dla nich tak naprawdę powstał ten płaszcz.

WykrójBurda 12/2011 model 114 – bez większych zmian – wydłużyłam rękawy jedynie, bo miały dziwną długość… takie 7/8? Zwęziłam centralnie w plecach.

Jak się szyje piankę? Super!
Zwyczajna stopka uniwersalna, bez żadnych kombinacji. Igła do dzianin. Nie miałam problemu z niekontrolowanym rozciąganiem. Elementy łączyło się jak puzzle. Bajka.

Jak się nosi piankę? Dziwnie.
Załamuje się… niby wraca do stanu pierwotnego za chwilę, czyli nie trzeba prasować tych zagnieceń, ale jednak… patrz rękawy.

Podczas szycia mąż zapytał, czy szyję strój dla płetwonurka… normalnie zabijał mnie śmiechem za każdym razem, kiedy zakładałam ten „skafander”.
Straciłam serce do niego, zanim go wykończyłam, więc wykańczanie szło bardzo opornie, ale się zaparłam, że nie porzucę go i zdecyduję później, czy będę w nim chodzić, czy może sprzedam.

Pozuje moja starsza siostra, która już jest właścicielką tego jedynego egzemplarza – ja jej płaszcz, a ona mi da jakiś inny materiał i każda będzie szczęśliwa.
Ogólnie jest OK, ale jednak nie dla mnie.

płaszcz z pianki, prawy przód

płaszcz z pianki, lewy przód

płaszcz z pianki, lewy tył

Wnętrze wykończyłam wspomnianą lamówką. Zrobiłam ją sobie z bawełnianej podszewki. Szerokość po zaprasowaniu, to 12mm (żółty kolor), które idealnie mi się zgrało ze stopką krawędziową. Kocham ten sprzęt!

płaszcz z pianki, dekolt wnętrze

 

Szyjąc narożnik przy szyi, złożyłam lamówkę troszeczkę bardziej do wewnątrz, tak jak widać na poniższym zdjęciu.

płaszcz z pianki, lamówka złożenie

 

Zagięłam do środka. Tutaj widać, że złożona troszeczkę bardziej lamówka niż na zaprasowane 12mm jest nieco węższa, ale o to chodzi, bo dzięki temu po złożeniu, końcówka nie będzie wystawać na zewnątrz po przyszyciu.

płaszcz z pianki, lamówka narożnik

 

 Składając, cieniujemy zgrubienia. Poniżej widać, że ścięłam lekko po skosie szew, dzięki temu unikniemy pokaźnego zgrubienia i stanie się ono zdecydowanie mniejsze.

płaszcz z pianki, dekolt lamówka4

 Składamy kawałek po kawałku i spinamy szpilkami prostopadle.

płaszcz z pianki, dekolt, lamówka wnętrze

 
Tutaj widoczne to samo, ale od prawej strony.

płaszcz z pianki, dekolt lamówka3

 
Stebnowałam po prawej w odległości ok. 1cm. Używałam do tego stopki krawędziowej, przy czym igła była ustawiona tak, aby przechodziła przez dziurkę po lewej.
Dzięki takiej stopce, stebnowanie przy krawędzi można poprowadzić bardzo równo!

płaszcz z pianki, dekolt stębnówka

Przy tych samych ustawieniach i przy użyciu tej samej stopki, stebnowałam brzegi przy suwaku.

płaszcz z pianki, kieszenie przód

Kieszenie. Kroi się je nietypowo, przez co zabierają sporo materiału. Miałam kawałek 1,80m i przy żadnych ułożeniach, nie mogłam zmieścić się tak z szablonem, aby wykroić je w całości z przodem. Musiałam niestety je połączyć wewnątrz. Nie chciałam ich z podszewki, więc postarałam się, aby łączenie było jak najmniej inwazyjne i nie odznaczało się po prawej stronie.

Poniżej wgląd na kieszeń od środka.

płaszcz z pianki, kieszeń wnętrze

 Piankę połączyłam zygzakiem, przykładając najzwyczajniej jedną do drugiej metodą „do czoła”.

płaszcz z pianki, łączenie kieszeni

 
Nie chciałam jednak, aby zygzak był widoczny i bałam się również, czy same nici też wytrzymają ew. napór rąk. Postanowiłam ścieg zamaskować lamówką, jednocześnie wzmacniając samo łączenie.

płaszcz z pianki, kieszeń doszywanie lamówki

 
Przy okazji wszyłam metkę. Zwykle unikam wszywania przy szyi, więc w tym przypadku w kieszeni znalazła idealne miejsce.

płaszcz z pianki, kieszeń doszywanie metki

 
Dopiero po dosztukowaniu materiału, wycięłam odpowiedni kształt kieszeni wg formy.

płaszcz z pianki, kieszeń łączenie

 
Suwak.

płaszcz z pianki, wnętrze przy suwaku

 
Przyszyłam prawa do prawej, następnie na wierzchu (do zapasu szwu i do listwy suwaka) naszyłam lamówkę.

płaszcz z pianki, suwak

 
Po odwinięciu przestebnowałam.

płaszcz z pianki, suwak stebnówka, stopka krawędziowa

 
Szew na plecach i na łączeniu dwóch części rękawa, przestebnowałam również przy pomocy stopki krawędziowej, ale w tym przypadku igłę ustawioną miałam centralnie na środku, więc szew przebiega dużo bliżej niż w przypadku przodu i podkroju szyi.

płaszcz z pianki, tył stębnówka

płaszcz z pianki, stębnówka wąska, stopka krawędziowa

 
Dwie stopki, których używałam podczas szycia płaszcza.
Uniwersalna – po lewej
Krawędziowa – po prawej.
stopki, uniwersalna, krawędziowa

Jedna uwaga. Pianka nie wybacza błędów. Pozostaje pruć i poprawiać, bo to wolno robić do woli.
Wszelkie krzywizny wyskoczą od razu i będą kłuć w oczy. Nie nadciągniemy żelazkiem, nie rozejdzie się w praniu… jednym słowem – nie oszukamy.

Lamówka – chciałam podszyć ręcznie, bez stebnówki… łapałam jedynie za wewnętrzną dzianinkę. Efekt – cały brzeg wyglądał jakby go zaatakował cellulit. Odradzam więc podszywanie ręczne.

Reasumując.
Czy kocham piankę?
Na płaszczu już nie.
Na spódniczkach od samego początku i od samego patrzenia – nie.
Sportowa bluza dopasowana… może tak. Tutaj widzę jakiś sens, ale…
Podczas szycia – tak.

Ogólnie – raczej nie dla mnie ta materia.
Piszcie w komentarzach, czy macie podobne odczucia co do szycia i noszenia pianki. Chętnie poczytam i porównam swoje doświadczenia z Waszymi 🙂
Categories: Lekcja szycia, Szycie
  • Super podeszłaś do "instrukcji obsługi" pianki, co nie dziwi ;). Płaszcz odszyty perfekcyjnie, co widziałam naocznie, Ty w nim bez zarzutu. Dopieściłaś go wszystkimi szczegółami, o których piszesz – idealnie. Gratki w każdym calu i za rzeczowy post i za fajny płaszcz, który tak czy siak w rodzinie zostanie ;).

    • Starałam się dopieścić. Nie jest idealnie, ale nie jest też źle jak na pierwszy raz.
      Pierwszy raz pianka, pierwszy raz płaszcz.
      Mąż zarzuty ma, ja też… nie będziemy się męczyć, niech służy gdzie indziej, a jak w rodzinie, to nawet lepiej 😀

  • Jak wiadomo szyć dopiero sie uczę 😉 i pianki nigdy nie szyłam, więc nie wypowiem się na temat szycia. Miałam okazję założyć coś z pianki – raz spódniczkę, raz płaszczyk (akurat Twój 😉 ) i stwierdzam, że ten materiał nie jest dla mnie. Po prostu nie kręci mnie ta "gąbka" 🙁
    Łącznie w kieszeni muszę obejrzeć "organo-leptycznie", bo akurat tego nie dostrzegłam. W tym temacie to coś dla mnie nowego 🙂
    A siostrze bardzo ładnie w szarościach 😉 😀

    • Pamiętasz jak walczyłam z przestrzenią? Nijak się wykrój nie mieścił, więc wycięłam z częścią kieszeni tylko… dosztukowałam już w domu. Siostrze dobrze w szarościach, mnie też, bo w końcu siostrami jesteśmy 😛
      Komu niedobrze w szarościach? 😀
      Tak, czy siak… chwilowo piance mówię nie!

  • ja też jakoś nie mogę się przekonać do tego materiału choć w zapasach moich leż już od ponad 7 m-cy Twoje wykonanie jak zwykle perfect!

    • Teraz jakby mi leżało w zapasach, to pokrowiec na pufę bym uszyła… pewnie wyszedłby gites 😉

  • Hehe a ja szyję prostą spódniczkę z pianki i szczerze to nie wyobrażam sobie z tego bluzy – w tym można się ugotować :/ Płaszcz wyszedł pięknie i napatrzeć się nie mogę na perfekcyjne i cieszące oko wykończenie – tak szyje Wiolka 🙂 Płaszcz bym ubrała, bardzo chętnie, takie pudełkowe kroje to coś co mi się podoba :]

    • Bluza sportowa Sus 🙂 To tak właśnie, żeby się pogotować i kalorii więcej spalić 😀
      Osobiście nie mam problemu z potliwością i w dodatku jest mi wiecznie zimno… w ogóle nie odczuwam, żeby w piance było mi za gorąco, ale nie wiem jak inni ją odczuwają…
      Myślę, żeby uszyć jeszcze raz ten fason, albo podobny, ale już z innego materiału.
      Pianki są różne… moja mnie drażni wizualnie, ale kolejnej już raczej (!) nie kupię 🙂

  • Spódniczki z pianki fajnie wyglądają. Są sztywne, nie tracą objętości. Ta sama cecha przy rzeczach typu płaszcz staje się już wadą. Płaszcz powinien pracować w ruchu, a nie tworzyć z sylwetki bezkształtny wór 😀 czyli ubraniom wierzchnim z pianki mówimy zdecydowane NIE.
    PS: dziękuję, dzięki Tobie odkryłam właśnie fantastyczny blog! I to wrocławianki!

    • Ja wiem, że spódniczki się podobają, ale chyba ja starej daty jestem 😀
      Wrocławianka, Wasza wspólna koleżanka. Mam na myśli TG. Też uważam, że obydwie są fantastyczne 🙂

  • Ja osobiście zupełnie nie mogę polubić pianki. W sumie to nigdy się do niej chyba nie przymierzałam, bo mi się nie podoba. Płaszcz sam w sobie bardzo ładny.

    • Od tej chwili, staję po Twojej strony barykady piankowej 🙂

  • Choć nie szyłam i nie mogę stwierdzić jak jest, ale osobiście pianka nie dla mnie. Podoba mi się na szczupłej sylwetce, jednak sobie nic z niej nie uszyję. Twój płaszcz i cała instrukcja wykonania są świetne, na pewno przydadzą się innym 🙂

    • Sobie, to już na pewno nic z niej nie uszyję, ale i moje dziewczyny też nie pałają do niej miłością, więc chyba będę ostatecznie z tego nurtu wybawiona 🙂

  • Plaszczyk wyszedl Ci super. Bardzo mi sie podoba. Wykonczony perfect :-). Co do noszenia piankI, to do tej jej sztywnosci trzeba sie przyzwyczaic. Ja ostatnio uszylam bluze spodniczke i oba ciuszki mi sie dobrze nosi.

    • Pewnie tak… pewnie masz rację. W każdym razie ja już się przyzwyczajać nie będę, ale nadal będę sobie oglądać na innych 🙂

  • Rewelacja;)

    • Cieszę się, że się podoba 🙂 Siostra też zadowolona 🙂

  • bardzo ładny płaszczyk, zapraszam do mnie na candy, można wygrać kołnierzyk, pozdrawiam!!!
    z pianką nie mam doświadczeń, ale widzę że stopkę krawędziową muszę sobie kupić :-)))

    • Stopka jak najbardziej pomocna. Jest to jedna z częściej wykorzystywanych stopek, więc polecam 🙂

  • Tak to już jest,że jeden woli babcię a drugiemu podoba się dziadek 🙂 I bardzo dobrze! Gdyby wszystkim się to samo podobało świat byłby strasznie jednorodny. Co do samego płaszcza to bardzo podobają mi się raglanowe rękawy bo je uwielbiam! Za to nie przepadam za zamkami. Płaszczyk uszyłaś perfekcyjnie a co d pianki-nie wszyscy muszą ja kochać ale żeby się na jej temat wypowiadać trzeba spróbować zarówno z jej szyciem jak i noszeniem. Ja swój płaszczyk uwielbiam , choć teraz wymieniłam go na lżejszy model- z czerwonej dresówki, z dzianinową podszewką:)

    • Ano.. i tak powinno być! Za dużo osób kocha dresówkę (ja też) i ta fala nas zalewa w zastraszającym tempie, czasami aż sama od tego patrzenia na ukochany "dres" na stronach, mam dosyć. Lepiej jednak, kiedy mamy urozmaicenie i każdy wrzuca coś zupełnie innego 🙂
      Twój, to była strzała amora 😀

  • Nie byłam przekonana do pianki jak dotąd, chociaż robi ona karierę, i twój wpis upewnił mnie ze nie ma się o co zabijać, wielkie Ci za niego dzięki 🙂

    • Powiem Ci, że ja też już się zabijać o nią nie będę 😉
      Na szczęście moje dziewczyny też nie czują klimatu pianki, więc… mam ją chyba z głowy, chociaż i zarzekać się nie ma co 🙂

  • Czekałam na ten post. I dobrze, że byłam cierpliwa. Jak ty nie dałaś rady tego nosić, to mi na pewno też się nie spodoba 🙂

    • Nie dałam rady, dałam siostrze. Siostra miała mieszane uczucia, ale wystarczyło, że pierwszy raz założyła do pracy ten płaszczyk i wróciła już bez niego… Dyrektorka jednej ze szkół, chciała przymierzyć, a po przymierzeniu nie chciała oddać. Sprzedał się więc na gorąco.
      Różni ludzie, różne bajki… każdy ma swoją i dobrze 🙂

  • Płaszcz cud,miód, malina. Wykończony idealnie, zaprezentowany też. Super, ze siostra zadowolona,samopoczucie podczas użytkowania jest najważniejsze! Bardzo mi się podoba, ale też wolę bardziej współgrające z ciałem materiały 🙂

    • Ja już też. Już wolę jak ze mną bardziej współgra materiał, niż z maszyną 😉

  • Rany, nie wytrzymałabym w takim pancerzu 🙂 Miałam przez moment zawahanie i już nawet prawie-prawie zamówiłam piankę (tylko zdecydowanie miększą i bardziej plastyczną), ale to jednak nie dla mnie. Moje ubrania jednak muszą współgrać z ciałem, a przynajmniej mieć szansę na to. Uczę się, jak dobierać materiały, macam, porównuję składy i sploty, i wiesz, na początku mojego szycia myślałam, że jak już materiał ma elastan albo jest dzianiną, to na pewno będzie ładnie pracował z ciałem, a tymczasem taka pianka jest tego kompletnym zaprzeczeniem. Ot, taka nauka 🙂

    • No niby dziania tam jest, ale jednak jest i gąbka (pianka), która dzianiną już nie jest, więc jest to materiał złożony. Nauka jest. Dla mnie jest, dla Ciebie jest. Przyjemnie się uczyć na cudzych błędach, ale czasami trzeba i na swoich, bo by życie nie miało smaczku 😉

  • Płaszcz bardzo fajny, a pianka rzeczywiście może sprawiać problemy w użytkowaniu, ale zależy też w sumie od pianki bo ja szyłam płaszczyk dla dwuletniej bratanicy i w użytkowaniu jest bardzo wygodny i nie załamuje się tak na zgięciu rękawów, ale na pewno jest ciut cieńsza. pozdrawiam.

    • Tak… są różne pianki i nawet po tym jak uszyłam, to spotkałam w innym sklepie bardziej sztuczną i cienką. Chyba na spódniczki idealną. W każdym razie pianki na półkach sklepowych, jak na razie zrobiły się dla mnie niezauważalne 😉

  • Piękny płaszczyk ! Wygląda idealnie ! Nie to co te ze sklepu robione pod masówkę… wszystko krzywo i byle, żeby się trzymało dopóki nikt nie kupi, a u Ciebie pełny profesjonalizm 🙂

    • Dziękuję 🙂
      Zawsze się staram, żeby nie musieć się wstydzić tego co zrobiłam. Szkoda tylko, że czasami wyobrażenia tak daleko odbiegają od rzeczywistości 😀

  • Ładne wykończenie i fajne kieszenie 🙂 Te zagniecenia na rękawach przypominają mi takie zagniecenia/deformacje na biustonoszach z miseczką termiczną – nie fajne :/ ale ogólnie tez ta pianka mnie ciekawi 🙂

    • O widzisz… do tego biustonosza, porównanie idealne!
      To właśnie coś takiego. W każdym razie jak Cie ciekawi, to drąż temat, bo pianka piance nierówna 🙂

  • Płaszczyk wyszedł Ci bardzo fajnie i ogólnie bardzo mi się takie płaszcze podobają, aczkolwiek ja jakoś nie mogę się przekonać właśnie przez te załamania na materiale – nie wygląda to estetycznie. Spódnice z pianki podobają mi się niesamowicie, ale ze względów praktycznych (nie chcę, żeby ktokolwiek oglądał moją pupę) takiej mieć nie będę 🙂

    • No tak… pupę zostaw dla swojego mężczyzny 😀
      Ale tak jak wcześniej… różna pianka, różny efekt, więc…

  • Nie lubię pianki nosić, chociaż szyje się ją banalnie. Niektóre bluzy wyglądają całkiem ok z tego materiału, ale to raczej nie dla mnie…

    • Mam bluzę kupną. Materiał, który powleka piankę jest bardzo sztuczny i błyszczący i powiem szczerze… uwielbiam tę bluzę. Uwielbiam ze względu na to, że nie przewiewa, a ja zmarzlak jestem i kiedy wychodzę na dwór po cokolwiek, a mieszkam na "wichrowym wzgórzu", to jest najidealniejsza na świecie 🙂

  • Mam podobne odczucia co do pianki, na przyszłość polecam tkaniny gdzie pianka jest połączona z jakąś inną materią, jakoś lepiej się z nią wtedy współpracuje. Płaszczyk pięknie odszyłaś, zachwycona jestem użyciem lamówki jako wykończenia, że też na to nie wpadłam wcześniej ale następnym razem zastosuję – dzięki za wskazówkę 🙂

  • Podziwiam płaszcz i cierpliwość do pianki. Ja nie przepadam za tym materiałem.:) Ale zachwyciły mnie Twoje przyciski do papieru/wykroju. Mogłabyś zdradzić gdzie zakupiłaś?:)

    • Też niespecjalnie przepadam za tym materiałem, więc jest nas więcej 😉
      Przyciski do wykrojów wykonał dla mnie nieoceniony w tej dziedzinie teść. Z rurki srebrzanki jak on to nazwał, ale sądząc po grubości rurki, to niezły pocisk z niej musiał być 😉

  • Sylwia Korcz

    Wlasnie kupilam na ebay plaszczyk z pianki, prezentuje sie swietnie, ale zalamal mnie fakt, ze nie mozna go prac. Odcielam odrobine odstajacego materialu, namoczylam i faktycznie material sie rozwarstwil, a sklada sie z trzech warstw. Jakies porady kobietki??