Szpulecznik, czyli organizer na szpuleczki.

Od jakiegoś czasu mam przymusową przerwę w szyciu, spowodowaną stanem zdrowia, ale na dniach ta sytuacja powinna się zmienić, bo czuję się coraz lepiej 🙂

Patrząc na to wszystko z pozytywnej strony, to jak zwykle nie ma tego złego… bo gdybym szyła, to najprawdopodobniej nie powstałoby to niezwykłe udogodnienie, jakim jest szpulecznik 🙂

Szpuleczek jak widać mam całkiem sporo i to nie są wszystkie. Posiadam 3 rodzaje, bo i maszyny różne. Beczułkowate do starego Łucznika, których mam na szczęście niewiele oraz wąziutkie do Łucznika LZ3 leżą sobie spokojnie w pojemniczku, które kupiłam swego czasu, myśląc naiwnie że będzie OK 😀
Na szczęście tamte się mieszczą w jednym pudełeczku bo w sumie jest ich mniej niż 24szt. Drugie popękało, kiedy wkrętarka upadła niefortunnie ^^, no i pojawił się problem z szerokimi szpuleczkami.

Co do samego wspomnianego pojemniczka, to nie jest najgorszy… faktycznie jest porządek, ale przy użytkowaniu trzeba uważać, bo bardziej energiczny ruch, albo nieuwaga podczas pracy i wszystkie lądują na podłodze.

Skąd mam tyle szpuleczek? No… swoje stare, kolejne zdobyczne z wyposażenia maszyny oraz te kupione w zestawie z Biedronki. Te z Biedronki miały opakowanie, ale ono mnie irytowało niemiłosiernie. Otwieranie, zamykanie… masakra, a ja szpuleczki zmieniam co chwilę podczas szycia aplikacji i kończyło się na tym, że kładłam „pod ręką”, za chwilę szukałam… szturchałam i spadało i takie tam.

Używając szpuleczek od lat, wiedziałam czego na pewno nie chcę, więc łatwiej było zdecydować czego oczekuję od mojego organizera.

A oczekuję:
– żeby szpuleczki były ułożone tak, by było widać jakie nici są nawinięte,
– częste wkładanie i wyjmowanie nie było uciążliwe,
– że nie będą się odwijać, łączyć nićmi, ani integrować z innymi szpuleczkami,
– przy szturchnięciu, przenoszeniu, czy odwróceniu ich do góry dnem… nie wysypią się.

Myślałam, myślałam, myślałam… i powstało to… TADAM!!!

 Po pierwsze potrzebna jest otulina do rurek hydraulicznych, o średnicy wewnętrznej trochę mniejszej, niż średnica szpuleczki (15mm), żeby sama zainteresowana spozierała na nas, a nie siedziała w ukryciu. Mniejsza średnica jest o tyle ważna, że dzięki temu nic nie rusza się w tunelikach, ani nie przesuwa, bo nie ma luzu, jednocześnie szpuleczki są ładnie otulone i przytrzymane przez zaokrąglone brzegi.

Takim sposobem nic się nie odwija, ani nie wypada.

Użyłam jak widać pokrywki od pudełka na buty i na taką długość pocięłam otulinę. Tutaj wystarczyły dwie sztuki, każda 1m. długości, czyli w sumie 2m. Nie są drogie, ja w OBI za sztukę zapłaciłam 1,49zł.
Otuliny fabrycznie są nacięte wzdłuż, trzeba tylko to nacięcie podważyć, aby je otworzyć.
Klejem na gorąco przykleiłam do dna i już… wszystko jest jak należy.

Zanim jednak przykleimy, należy włożyć szpuleczki do środka, ponieważ otulina musi się rozszerzyć do ostatecznego rozmiaru i dopiero wtedy układamy ciasno jedna obok drugiej na posmarowane klejem miejsce.
Szukając odpowiedniej pokrywki, przymierzałam je w takim uzupełnionym stanie.

Nie potrzeba żadnej pokrywki przykrywająco-zamykającej, ponieważ można je z powodzeniem przechowywać w pozycji odwróconej. Ja właśnie tak robię, bo i tak nie mają prawa się wysypać.

Przekładałam szpuleczki z miejsca na miejsce, aby sprawdzić łatwość użytkowania i jest bajka, bo z jednej strony otulina miękko się poddaje, a z drugiej strony ma lekki opór. Nareszcie jestem zadowolona, więc i z Wami się dzielę, bo ostatnio Was zaniedbałam, ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni 🙂 będzie okazja 🙂

* * *

Poniżej linki do osób, które dzięki temu wpisowi, wykonały swoje szpuleczniki i wspomniały o mnie we wpisach, dzięki czemu udało mi się do nich trafić. Jeżeli ktoś jeszcze zrobił, to niech zostawi link, bo chętnie popatrzę i podlinkuję 🙂

Babaaga – http://babaaga.blogspot.com/2014/06/o-skutkach-swierzbienia-rak.html
Majulowo – http://www.majulowo.pl/organizer-szpulkowy/
Zuch Dziewczyna – http://zuchdziewczyna.pl/?p=47
Zygzakiem – http://zygzakiem.art.pl/2012/12/prezentowo/

Categories: Bez kategorii
  • Genialne w swojej prostocie!!! Na pewno stworzę sobie coś podobnego, świetne jest!!

    • W pierwszym odruchu miałam przymocować wieszaki z bolcami do ściany, ale szukając odpowiednich po sklepie… nic nie znalazłam i tak moje oko padło na całe mnóstwo srebrnych tub 😀
      Nawet lepiej, bo mobilnie 🙂

  • Ale boski pomysł! Ja co prawda nie mam aż tyle, ale będę o tym pamiętać na przyszłość, bo czasami też długo szukam tej z potrzebnym kolorem. Zdrówka życzę 🙂

    • Ja się zaopatrzyłam ostatnio rzutem z Biedronki, bo wiecznie mi brakowało szpuleczek… niestety do aplikacji używam całego mnóstwa kolorów.
      Dziękuję za życzenia, na pewno się przydadzą 🙂

  • rewelacyjne! ja mam problem z nićmi tymi fabrycznymi bo mi się przewracają i może coś z tą otuliną w tym kierunku można pokombinować? czy masz lepszy pomysł na to, żeby nitki były fajnie poukładane i się nie plątały?:)

    • Wg mnie, to do normalnych szpulek się nie nadaje, bo po prostu otulina zajmowałabym za dużo miejsca. Chyba, że masz 10 szpulek i koniec 🙂
      Ja trzymam w plastikowym, przezroczystym, zamykanym od góry pojemniku. Na razie ani warunków lepszych nie mam, ani pomysłu.
      Sama się zastanawiam, ale jeszcze nie znalazłam złotego środka 🙂

  • Świetny pomysł! Najbardziej podoba mi się wykorzystanie otuliny do rurek hydraulicznych. Genialne:) Dużo zdrowia!
    P.S. Tutki o wszywaniu lamówki należą do moich ulubionych:)

    • W sklepach typu OBI, Praktiker, czy Castorama naprawdę można znaleźć ciekawe rzeczy dla naszego hobby 😀

  • …Twój wpis to kolejny dowód na nieograniczoną niczym kreatywność szyciowych blogerek. Pozostaję w nieustannym zachwycie 🙂 Genialne i można przykleić lub przyszpilić do ściany lub tablicy korkowej:) Ja z racji niedużego biureczka, które w dużej części okupuje stary łucznik przenoszę wszelkie możliwe powierzchnie właśnie na ścianę 🙂

    • Można sobie uchwyty sprawić i powiesić, a jakże!
      Dobre jest też to, że w zależności ile szpuleczek posiadamy, możemy zrobić sobie zawsze na swój wymiar 🙂

      Początkowo myślałam o bolcach na ścianę i nadziewanie na nie szpuleczek, ale nie wiem jakby się to sprawdziło przy moich szyciowych wędrówkach po mieszkaniu, zdecydowanie mobilne w moim przypadku lepsze.
      No i zawsze jak coś wisi na ścianie, to się kurzy… a w tym wypadku są chronione 🙂

  • chyba wykorzystam ten pomysł bo szpulki walają mi się po całym pokoju

  • Jak coś powiesz, to już powiesz. Chylę czoła, bo to co zrobiłaś i pokazałaś jest bezbłędne i tak proste do wykonania :)))
    Hihihi Ty sobie to kochana opatentuj, bo ani się obejrzysz, a ktoś wpadnie na szalony pomysł, żeby na tym zarobić ;)))

    • Kurczę no… aż strach się odzywać 😉
      …a łatwe to fakt i tanie jak barszcz 🙂

  • Super pomysł !!!
    Dzięki Wiolu !
    Skopiuję na 100 % !
    Pozdrawiam Cię serdecznie !!!

    • Dziękuję, kopiuj 🙂
      W kwestii kopiowania szpulecznika masz moje błogosławieństwo 🙂

  • Rewelacja! Wierzę, że jednak coś wydumasz i na duże szpulki, bo ja z tymi mam większy problem 😀

    • Ze szpulkami do haftu już coś wydumałam… na ile to będzie wygodne, zobaczymy 😉
      Do reszty muszę się zaopatrzyć na allegro i wtedy się podzielę pomysłem 🙂

  • świetny patent 🙂

    pozdrawiam ciepło
    hania

    • Pozdrawiam również i dziękuję 🙂

  • Gratuluję pomysłowości :)Nie omieszkam kiedyś go wykorzystać:)

  • wow swietny pomysl.

  • Świetny pomysł i jak ładnie to wygląda 😀 Mi też brakuje miejsc w moim pudełeczku, więc trzeba będzie pomyśleć o nowym 🙂

    • To dobrze, że się wstrzeliłam z tematem 🙂

  • bajera, ja na szczęście mam pudełko które mnie zadowala w swej funkcjonalości i mi się zadna zagubiona szpulka nie wala 🙂

    • Ja miałam 2 pudełka z Biedronki, gdzie nie było miejsca na same szpuleczki, tylko całe zestawy… trochę w pojemniku od maszyny, trochę w pojemniku plastikowym/narzędziowym… i dobierając odpowiednie nici musiałam wszystkie przekopać, żeby się upewnić, czy na pewno nie mam takich już nawiniętych :/
      …a weź to później odkładaj na miejsca… jedną tu, drugą tam, a trzecią gdzie indziej – u mnie to była porażka.

  • Jesli takie pomysly przychodza podczas przezibienia to ja poprosze o jedno! Super! To bardzo ulatwi prace ze szpuleczkami! Pozdrawiam

    • Uwierz, nie chciałabyś :))))))))
      To nie było zwykłe przeziębienie, tylko przeziębienie połączone z zapaleniem barku i karku… także prawą stronę przez dłuższy czas miałam praktycznie unieruchomioną, że o bólu nie wspomnę :/
      Zastanów się dwa razy, zanim o coś poprosisz hihi 😀

      Zrób sobie na swój wymiar, ułatwi na pewno 🙂

  • Rewelacja, po prostu genialne! Ja mam plastikowe pudełko z przezroczystą pokrywką, w którym są zagłębiania na poszczególne szpulki. I co? Mam dokładnie tak jak napisałaś – jeden nieostrożny ruch i na kolanach zbieram szpulki rozsypane po całym pokoju. Nie mam aż tyle szpulek co Ty, ale dla moich chyba 30 sztuk takie mini pudełko warto zrobić 🙂 Dzięki Wiolu!

    • Nawet jakbym chciała powkładać swoje wszystkie szpulki, to mnożąc koszty (każde chyba 24zł) przez ilość sztuk Plus koszty przesyłki… to ja wolę wydać tę stówkę na tkaniny, nożyczki, czy inne bajery 🙂

      Spróbowałam raz… wiem jak wygląda użytkowanie (żongluj teraz czterema), to ja mówię dziękuję i wolę swój "patent" 😉

    • PS – 30 szpulek, to cała masa do plątania!
      Pewnie, że warto, tylko wystarczy mniejsze pudełko i jedna otulina 🙂

  • Ja bym na taki pomysł nie wpadła a jest genialny, szpuleczek może tyle jeszcze nie mam ale zaczynają się plątać z pudełeczku. Dziękuję, na pewno wykorzystam jak tylko dorwę tą ocieplinkę .

    • Dzisiaj mnie naprawdę rozpieszczacie komentarzami 😀
      Dziękuję i cieszę się, że wielu z Wam pomysł się przyda 🙂

  • O rety jaka perfekcja w ułożeniu szpuleczek kolorami 😀 Wiolka to wygląda niczym tęcza 🙂 Bardzo fajny pomysł 🙂 Ja mam tylko 10 szpuleczek zakupionych z maszyną wiele lat temu i wszystkie mieszczą się w pojemniczku ze stopkami i innym wyposażeniem maszyny. Myślałam że większość maszyn ma takie pojemniczki z przegródkami na szpuleczki. W każdym razie pomysł świetny, myślę ze sporo osób z niego skorzysta. Zdrowiej Wiolko :-*

    • hahaha bo łatwiej jest szukać wtedy po odcieniach, a jak się już nie przemieszają, to nic nie przeszkadza, aby je tak układać 🙂
      Najgorzej jest wtedy, kiedy układanie trzeba byłoby powtarzać… bo nie lubię syzyfowej pracy 😉

      Mam pojemnik z "aż" pięcioma przegródkami przy maszynie 😀
      To jest zaledwie ułamek mojej potrzeby.

      10 szpuleczek, to już od dawna nie mam… bo musiałabym odwijać nici albo dowijać na poprzednie, żeby mieć taką jaką chcę… w moim przypadku, to marnotrawstwo czasu i nici.

      U Ciebie się to może sprawdzić, bo szyjesz ubrania i często wykorzystujesz jedną nić od początku do końca… ale spójrz na Żorżet, no nie mam innego wyjścia jak mieć ich więcej 🙂

      Z reakcji sądząc, to pomysł nie okazał się kichą i będę zadowolona jak komuś ten "patent" ułatwi organizację 🙂

      Dzięki za życzenia! :))*

  • Pomysł świetny, bardzo praktyczny 🙂 jak już się dorobię większej ilości szpuleczek, to na pewno coś takiego sobie zrobię 🙂 wierzę, że się przydaje bardzo. Może coś podobnego zda egzamin na przechowalnię dla większych szpulek nici..? Moje nadal leżą w koszyczku…

    • Ten pomysł się nie sprawdzi w przypadku większych szpulek.
      Po pierwsze nie dopasujesz otuliny, bo w miarę upływu nici, po prostu szpulka zmienia swoje gabaryty (które nawet przy zakupie są bardzo różne), a po drugie miejsce… przy posiadaniu większej ilości szpulek, po prostu trzeba by ścianę zapełnić otulinami 😀

      Moje leżą w plastikowych pojemnikach 😀

    • No racja 🙂 w takim razie szpulki będą musiały leżeć w koszyczku dopóki czegoś sobie nie wymyślę 😉

  • Rewelawcja! Ja korzystam z tych pudełek biedronkowych i lidlowskich, bo szyje/wyszywam ręcznie więc tak szybko kolorów nie zmieniam, ale to pudełko zwala z nóg i skorzystam jak przerzucę się na maszynę!

    • Co do ręcznego szycia, to się zgadzam 🙂
      Dziękuję :))

  • Nie dość, że genialne w swojej prostocie, bardzo praktyczne to jeszcze wygląda jak dzieło sztuki nowoczesnej.
    Spokojnie może na ścianie robić za obraz 🙂

    • o proszę! 😉 a u mnie leży do góry dnem, wciśnięte w półkę na pojemniku z nićmi 😀

  • bardzo fajny pomysł:)

    u mnie póki co jedno pudełeczko wystarcza (jest na 32 szpulki, a wypełnione maksymalnie w połowie) ale kto wie może kiedyś nauczę się robić aplikacje i też będzie mi potrzebne większe… 🙂

    ale jakaś fajna płyta z hakami na nitki normalne i te do overloka by mi się przydała…

    Zdrowia życzę 🙂

    • Te zwykłe szpulki zaczynam ogarniać już, ale te do overlocka, to masakra jakaś 😀
      W tej chwili mam 5x czarna i 5x biała, więcej nie kupuję, bo nie mam gdzie trzymać i jak przyjdzie coś w innym kolorze, to albo radzę sobie na czarno i biało, albo kombinuję ze zwykłymi szpulkami ^^

  • Genialny organizer!!
    Zdrówka Wiolu!

  • Ja mam wieczne poplątane nici ze szpulek, bo wszystko jest skotłowane w jednym woreczku. Takie rozwiązanie jest bardzo praktyczne i estetyczne do tego 🙂

    • Podziwiam cierpliwość, bo ja w woreczku nie dałabym rady… bardzo by wzrosło użycie niecenzuralnych słów 😀

  • Znakomity pomysł! I wygląda do tego bardzo ozdobnie.
    Jak ja lubię takie kreatywne podejście do rzeczy "zwykłych";))
    Pozdrowienia i życzenia zdrowia Wioletto:)

    • No zwykłe rzeczy też się przydają, ja też zwyczajna jestem, to i zwyczajnych rzeczy używam 😉

      Dzięki bardzo za pozdrowienia :))

  • Pomysł godny opatentowania!!! Wygląda bardzo elegancko i pewnie w użytkowaniu sprawdza się bez zastrzeżeń. Jesteś genialna!!! I zdrowiej!

    • Testy przeszło wyśmienicie! Lekko się przekręca i wyciąga bez problemu, przy wkładaniu to samo 🙂

      Ważne, żeby pomiędzy szpuleczkami były odstępy na ten manewr 🙂

      Dzięki :))

  • Pomysłowe. Moje szpulki są w zniszczonym plastikowym pojemniku. Nie pamiętam już nawet ile to razy mi spadły. Eh…może uda mi się zrobić podobny do Twojego, żeby mieć wszystko elegancko poukładane.

    • Wcale nie musi być podobny, jak będziesz mieć ładniejsze pudełko, to będzie jeszcze piękniej :))

  • Gdybym Cię nie znała, rzec bym mogła, że ulubiony Twój serial to: "Pomysłowy Dobromir"… Ale, że Cię troszkę znam to powiem tajemniczo: ach te geny B… K… 😀

    • :PP
      Przyganiał kocioł garnkowi, a ten sam zestaw genów posiadają 😀
      BK – nikt nie przebije! 😀

  • skąd wiedziałaś, że od jakiegos czasu sobie ze szpulkami juz nie radzę???
    No i gdzie ja teraz znajdę tę "otulinę" hihihi

    p.s. mój syn w okresie bitew leśnych owijał tymi otulinami "bezpieczniaki" wszędzie się walały, a teraz… 😀 😀 😀

    • Aaaaa
      MAM
      TUuuu
      15 mm mówisz średnicy… (?)

    • Bezpieczniaki :)))))))) że jeńcy? 😀

      Lepiej w kupić gdzieś po drodze, bo na allegro może i 50gr taniej, ale za to przesyłką dobiją 🙂
      Na pewno jakiś męski mieszkaniec Twojego domku bywa w takich miejscach, to możesz mu się dopisać do listy zakupów 😉

      Znając Ciebie, to ze zwykłej otuliny zrobisz arcydzieło :)*

    • A dlaczego Wiolu myślisz, że tylko męscy mieszkańcy chodzą do takich sklepów???
      Ja tam je bardziej lubię niż te sklepy "ubraniowe" hehehe :))) Ileż tam inspiracji można znaleźć patrząc na zwykłe gwoździe czy rurki hihihihi

    • pewnie chodzą częściej, ale ja też je bardziej wolę od tych z ubraniami :)))

  • Świetny pomysł;] Ekonomicznie i praktycznie. Gdybym miała aż tyle szpulek to bym skorzystała, puki co wystarcza mi mój organizer naścienny ;]

    • Zainspirował mnie między innymi Twój naścienny organizer i zabrałam się z małżonkiem po bolce 😀
      a że nie było… szpuleczkę trzymałam w garści i się nudziłam już tylko, to i kombinowałam w sklepie 😀

  • Eureka!
    Jesteś cudowna! Cudownie pomysłowa i cudownie chętna do dzielenia się tymi cudownymi pomysłami. Dziś po pracy lecę do Castoramy a potem robię przegląd wsród pudełek po butach, których nie wyrzuciłam w zeszłym tygodniu. To jest pomysł, którego szukałam (i na który w życiu bym nie wpadła)
    Dzięki!

    • Ja też robiłam przegląd i przymiarki, a pudełek nie wyrzucam, bo mam szafkę na buty otwartą, więc wszystkie trzymam tak jak je kupiłam… w pudełkach 😀

  • Genialny patent! oto dowód, że w domu nie ma rzeczy niepotrzebnych i we wszystkim można odkryć drugie życie! Gratuluję!!
    Ps. ….a z pudełka zapałek i taśmy izolacyjnej to co byś wykombinowała??? 😛

    • czekaj, czekaj… coś się w dzieciństwie robiło z pudełek od zapałek ;))
      No jak dysponujesz tylko pudełkami od zapałek, to posklejaj do kupy i zrób komodę z szufladami na szpulki 😀

      Możesz sobie nawet kolorystycznie fronty oznaczyć ;P

      Dzięki 🙂

    • wooohooo, nieźle, i pewnie jak dorzucę Ci kawałek żyłki i jakiegoś złotka, to jeszcze same nitki będą się przewijać 😛
      normalnie to bym pomyślała, że jakimiś prochami Cię karmią, co dodatkowo nadaktywność mózgową wywołują, ale że troszkę Twego bloga już przeszperałam – wiem, że to standard:D

    • aaaahahahahaa to jest aż tak źle ze mną? 😀

    • 🙂 no ja bym się na Twoim miejscu nie zamartwiała 😀

  • Widzę że choroba sprzyja kreatywności… jednym słowem wyszło Ci na dobre 😀

    Genialny pomysł!!!

    • bo to jest tak, że jak człowiek zdrowy, to z niczym nie nadąża, a jak chory, to ma milion pomysłów i już by chciał być zdrowy, żeby je móc zrealizować, no to mi się zachorowało dla równowagi :))

  • Cudownie wspaniały pomysł!!! Genialny!!!

    • Dziękuję, a co do aplikacji, to kto jak kto, ale Ty mnie chyba rozumiesz bardzo dobrze? :))

  • Genialny ten szpulecznik! U mnie szpuleczki są w pudełku, nie jest ich wiele wiec nie mam z nimi problemu, ale jeżeli ktoś tak jak Ty ma ich wiele to z pewnością taki pomysł będzie dla tej osoby zbawienny 🙂

    • Podejrzewam, że jakbym miała kilka szpuleczek, to nie myślałabym tak intensywnie jak nad nimi zapanować :)))

  • Ty to masz pomysły! Świetnie wymyślone! Lubię taki ład warsztatowy 🙂
    Pozdrawiam 🙂

    • Też lubię ład warsztatowy, ale rzeczywistość okazuje się często inna, a szyjące pewnie coś o tym wiedzą ;))))

  • Pomysł rewelacyjny.

  • Szpulecznik – genialna nazwa! Gratuluję pomysłu i wykonania. =)

    • Lubię kiedy coś ma własną nazwę jednowyrazową, a nie opisową. Pojemnik na szpuleczki nie miał, to trzeba było stworzyć 😉

  • proste , a jakie genialne! fantastyczny organizer!

    • Jestem z niego dumna, nie będę ukrywać, bo już zdarzyło mi się korzystać i naprawdę jest rewelacyjny :))

  • Genialne, gratuluję kreatywności. Z niecierpliwością czekam więc na Twój pomysł na duże szpulki nici, hihi.. 🙂

    • Okazało się, że zamawiając coś na allegro, żeby okiełznać nici… nie byłam pierwsza z tym pomysłem, ale jak tylko przesyłka dotrze, to i z Wami się podzielę. U mnie ten sposób nawet się sprawdza i nie jest uciążliwy w utrzymaniu porządku, a to najważniejsze.
      Natomiast fajerwerków się nie spodziewajcie 🙂

  • Powtarzam po wszystkich:Genialny pomysł! Ostatnio szukam sposobów na ogarnięcie różnych bałaganików, z których zrobił mi się gigantyczny bajzel, więc pewnie jakoś wykorzystam, a póki co podlinkuję ten genialny pomysł gdzie się da!
    Pozdrawiam!

    • Ja też ciągle staram się coś udoskonalać w tej kwestii, raz z lepszym, a raz z gorszym skutkiem 😉

      Za linkowanie dziękuję! 🙂

  • Powiem JEJKU !!!!!!!!!!!! Dalczego nie wpadłaś na ten pomysł tydzień wczesniej,wyrzucałam takie rurki z budowy,bo były do osłony rur i było ich za dużo. Mąz mówił "zostaw może do czegoś się przydadzą",a ja mu na to "a co chcesz w nie chować?" hmmmm terwz wiem,ze szpuleczki by w nich były 😉

    • Tydzień wcześniej, to z bólu nie wiedziałam jak się nazywam, więc nie w głowie mi było wymyślanie 😀
      Na szczęście taka rurka niewiele kosztuje, bo jakby była droga, to faktycznie żal 🙂

  • nieee no, kobieta majster 😀 potrzeba matką wynalazków, dobrze że istnieje, bo mam od kogo zżynać 😀 ale w swoim składzie mam tylko 3 szpulki więc jakoś je ogarniam 😀
    co do wpisu u mnie 🙂 nigdy się nie pozbędę Singera ! moje dzieci będą na nim szyły 😀 Narazie to ja do Ciebie przychodzę po porady, także-także-także (jak to maawia mój wykładowca)proszę państwa na to nie liczcie 😀

    • Potrafisz ogarnąć 3 szpulki mistrzu! 😀
      Ubawiłaś mnie tym tekstem :)))))

      a co do porad… nie zapieraj się, bo przeróbki idą Ci gładko jakoś ^^

    • to tylko tak wygląda, w rzeczywistości jest inaczej 🙂 a już mam 8 szpulek, bo przyszła mi dziś maszyna 😀 także teraz, to nie wiem jak ja sobie z tym poradzę… :O

    • nie ogarniesz 😀

  • genialne 🙂 nic dodać nic ująć i jak ślicznie wygląda hehehe normalnie dekoracyja na ścianę 🙂

    • u mnie jednak im wygodniej w półce, bo w sumie na ścianie to i tak nie mam gdzie zawiesić ^^

    • ^^

  • rewelacyjny ten szpulecznik 😀 chyba wiem, co sobie zrobię w najbliższym czasie 🙂 bo o szpuleczniku już od dawna myślę, a wciąż w nic się nie zaopatrzyłam, a szpulek czasem mi przybywa

    • też od dawna nie dawałam sobie z nimi rady :))
      Szpulecznik przetestowany w boju i polecam zdecydowanie! 🙂

  • I za to uwielbiam blogerki, potrafią zrobić coś z niczego:)))
    A z pomysłu skorzystam, jeśli można 😉

    • no nie tak zupełnie z niczego… 😉
      Skorzystać można jak najbardziej 🙂

  • Pomysł – jak dla mnie super. Ale niestety nie skorzystam 😉 Większość moich szpulek spoczywa sobie spokojnie w "oryginalnym" opakowaniu z Lidla (nici same w sobie niczego sobie, tylko mało ich…) a na resztę mam własny patent – wygięłam sobie otwieraną obręcz z drutu, nawlekłam szpulki i wiszą na szyi takiego drewnianego człowieczka 🙂
    Pozdrawiam 😉

    • Drewniany człowieczek musi prezentować się super! :)))
      Nici w opakowaniach z Lidla, to tyle co kot napłakał… 🙂

  • rewelacyjne! i szybkiego powrotu do zdrowia – uważaj, żeby Cię nie zawiało i noś gruby szal 🙂

    • To i z zawiania się leczyłam m.in., ale już jest w porządku. Tak myślę 🙂

  • Wygląda obłędnie!!!!

  • Super pomysł … i pomyśleć, że ja mam tylko trzy szpuleczki. Nie umywam się do Ciebie:)

    • 3 😀
      Można zrobić z nich stosik ;D

  • B

    Wygląda świetnie i będę "zmuszona" skorzystać z pomysłu:) Moje szpulki wiecznie gdzieś spadają, a ja nie mogę nad tym zapanować!

    • Zmuś się koniecznie, bo po przetestowaniu podczas szycia, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to najlepszy sposób na szpuleczki jaki do tej pory stosowałam i jestem bardzo zadowolona 🙂

  • Oj, nigdy nie widziałam tyle szpuleczek na raz…ale jesteś pomysłowa!!!

    • oj tam… w Biedronce było o dwa opakowania więcej 😉
      Dzięki 🙂

  • Rewelacyjny pomysł no ale i ilość szpuleczek pokaźna 🙂

    • Dziękuję, no i w końcu szpuleczki mi się tajemniczo nie gubią 🙂

  • I po raz kolejny żałuję, że nie potrafię szyć – taki kolorowy szupelcznik wygląda cudownie 🙂

    • szpulecznik*

    • Jeżeli żałujesz, że nie potrafisz, to tym bardziej warto spróbować, bo to bardzo praktyczne i przyjemne zajęcie 🙂

  • Że to taki pomysł tobie przyszedł do głowy… powinnaś to opatentować 🙂
    Pozdrawiam 🙂

    • Z tym patentem, to chyba odpuszczę dla dobra blogowej rzeszy 😀

  • Jesteś wielka! Dzięki! ja właśnie od pewnego czasu szukam sensownego pomysłu na opakowanie dla szpuleczek – to jest genialne rozwiązanie!

    • Proszę korzystać z pomysłu i się nie krępować. Przetestowane i nie zamieniłabym już na inny :)))

  • Genialny pomysł, dziękuję ci bardzo 🙂

    • Proszę najuprzejmiej. Wierzę, że masz nad czym panować 🙂

  • Genialne w swej prostocie 🙂 musze sobie też taki zrobić 🙂

    • Nie będę zaprzeczać, bo to jest jak do tej pory najwygodniejsze rozwiązanie jakiego używałam 🙂
      Na pewno się nie zawiedziesz 🙂

  • pomysł wprost bajeczny:) jestem zachwycona:)

  • pomysł wprost genialny:) jestem zachwycona:)

  • Zrobiłam sobie też! I nawet zrobiłam mini tutorial u siebie! Dziękuję za taką wspaniałą inspirację 🙂 Mój stolik też jest wdzięczny za porządek 😉

  • Potrzeba matką wynalazku 😉 Świetny pomysł oraz piękna realizacja. Kolorki ułożone przepięknie. Jak będę miała więcej niż 10 szpulek robię taki sam organizer, postanowione 🙂
    PS. Mam już 8 więc to będzie całkiem niedługo…

  • Coś wspaniałego! Biegnę dzisiaj do Castoramy! 🙂

  • Coś wspaniałego! Biegnę dzisiaj do Castoramy! 🙂

  • Ale super pomysł!

  • Niesamowity pomysł! 😉

    Pozdrawiam, El clavel

  • Super sprawa! Szpulecznik wygląda bosko! Masz piękną, tęczową kolekcję szpulek! Przynajmniej nie musisz za każdym razem nawijać innego koloru:)

  • Działam jutro bo mam otuliny 🙂

  • super! ze szpulkami zawsze jest problem… Biorę się do roboty, też chce taki organizer !

  • zapraszam do siebie, choć dopiero zaczynam blogową przygodę 🙂 http://pszyszywany.blogspot.com/

  • Rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Świetny pomysł!!!!!!!!!! Szukałam czegoś takiego. Gratuluję fantastycznego pomysłu!!!

    Pozdrawiam
    Magda

  • Też pozwoliłam sobie wykorzystać, co prawda póki co z braku kleju odpowiedniego po prostu wcisnęłam te otuliny w pudełko.

  • To jest po prostu mistrzostwo!

  • Jay

    Genialny pomysł! 😀