Flanelowa koszula męska

Zaczęło się od tego, że mój małżonek nie posiadał już od kilku lat flanelowej koszuli… no nie było potrzeby. W tej chwili, jako osoba ujeżdżająca wszelkie koparki, walce i inny sprzęt budowlany na naszej działce, zapragnął taką posiadać, bo lubi się cieplej ubrać.

Tutaj sobie już po sesji siedział w swojej ulubionej pozie na myśliciela wpatrzonego w ekran laptopa, na którym wyświetlone są zawsze dziwne znaczki, obrazki, schemaciki… i długo by tak wymieniać. No i nie mogłam się powstrzymać, żeby go takiego nie uchwycić 😉

Jakiś czas temu udało mi się na allegro kupić wydanie specjalne niemieckiej Burdy dla mężczyzn rok 1986, gdzie jak na życzenie był wykrój klasycznej koszuli, łącznie z opisem wykonania.

Pewna zapomniana przeze mnie flanela, a jakże idealna na roboczą koszulę, leżała sobie na półce, więc nie było wątpliwości, że trzeba ją w tym celu spożytkować i dodatkowo kwalifikuje się do akcji uwalniania tkanin, bo naczekała się przeokrutnie na swoją kolej 🙂

Za dużo pisać nie będę, bo nie ma o czym. Jedyną fantazją jest „skuszona” wszywka po wewnętrznej stronie karczka i czarne guziki przyszyte czerwoną nicią 🙂
Wprowadziłam jedną zmianę, o ile zmianą to nazwać można… mianowicie nie przyszywałam kieszeni, mąż nie był zainteresowany, a i ja na to przystałam z ochotą, bo zawsze to mniej przeszukiwania przed praniem 😉
Poza tym trzymałam się ściśle wykroju.

Poniżej kilka rzutów z produkcji. Ci co mnie śledzą na FB, już od wczoraj wiedzieli, że koszula się szyje.

Kilka ujęć na detale, m.in. na wspomnianą wszywkę…

…przy której produkcji lekko mnie przyćmiło i zamiast roku 86, przystemplowałam namiętnie 84. Zachodziłam w głowę jak to się stało i jedynym racjonalnym wytłumaczeniem jest, że w pełnym numerze Burdy (14/86), występuje czwórka… i masz, to ona musiała mi utkwić najbardziej w głowie o.O

Wszywka miała zawierać pamiątkowe dane, czyli numer Burdy, rok uszycia i użyty rozmiar… no i skucha 🙂

Stempelek sobie utworzyłam z dziecięcych pieczątek, w których posiadaniu są moje panny oraz farbki do tkanin.

Rzut na wnętrzności…

…oraz na guzik… jeden z wielu, które najprawdopodobniej przyszyte są na lewą stronę, ale celowo, bo mają taki fajny znaczek wytłoczony, który mi przypomina kształtem jedynkę, a to moja pierwsza koszula przecież, więc… dlaczego by tego dodatkowo nie zaakcentować? 😉

No i w końcu na modelu właściwym, który nie bardzo chciał pozować, bo nie kręci go to zbytnio (tak jak i mnie, więc rozumiem), ale daliśmy dzielnie radę, żebyście mieli w pełni pogląd na to, jak się wszystko układa 🙂

Uszywkę zgłaszam do akcji szycia kratek, która u Loli się pojawiła 🙂
Listopadową pogodę mamy w kratkę, to i szycie w tym miesiącu takie może być, a święta które również kojarzą się z takim deseniem, zbliżają nam się wielkimi krokami, więc kto ma ochotę niech puści wodze fantazji, a co! 😀

Na koniec Intensywna i jej nieziemsko dokładny kurs spódnicy razem-szytej (polecam z całego serca, bez kitu). Oczywiście i w tym wyzwaniu pragnę wziąć udział.
Jeżeli chodzi o fason spódnicy… w głowie pustka, więc mąż podsunął pomysł, by mi młodsza moja zaprojektowała ten ciuch. Ja poszłam nawet dalej i poprosiłam o zaprojektowanie dwóch spódnic… jednej ołówkowej, a drugiej trapezowej.

Pierwsza już powstała, czyli spódnica ołówkowa jest, górę dodała ot tak, a na głowie starała się uchwycić to co widzi… nawet bryle o.O
Zdjęcie machnęłam w trakcie, więc włosy mam niedokończone i inne części też… przez co wyglądam jak Cruella de Mon

Pozdrawiam 🙂

Categories: Bez kategorii
  • Nawet kobiecie flanelowa koszula może się przydać! ^^

    • na pewno może, tylko tak jakoś… schodziło, bo pilne nie było 😀

  • Idealnie!! Perfekcyjnie i doskonale!! Jak genialnie spasowałaś kratkę – jestem pełna podziwu!! Małżonek najszanowniejszy prezentuje się niezwykle zacnie 🙂 aż nabrałam ochoty uszyć mojemu koszulę w kratę. Mi oczywiście kratka się nie spasuje ale co tam 😉 Pomysł na naszywkę kapitalny!! Świetnie to wygląda, bardzo stylowo :)))

    • Wow! Dzięki 😀
      Tobie, to się wszystko spasuje, już ja nie wierzę, żeby było inaczej :))))

      wszywkę chciałam taką właśnie… "złachaną" 😉

  • Moja Kruello – podlinkuj Intensywnej kurs proszę :)))
    A swoją drogą (nie cierpię kratek) to to jak wygrałaś PLECY – mistrzostwo!!!

    • merci ♥

    • No Ty mój stróżu kochany :)))))))
      Bo mi tu w domu żyć dzisiaj nie dają i na spokojnie wszystkiego dokończyć… dobrze, że jesteś 🙂

      W kratce najgorsze było to, że to nie kwadraty, a prostokąty… w dodatku namalowane po lekkim ukosie… musiałam kombinować 😉

    • widzę, widzę, ja mam bardzo podobny sposób patrzenia na szczegóły do T.E.P. 🙂
      jestem oczarowana (mimo, że kratka!) czujesz…

    • o rany… T.E.P. (?!) spać mi nie da 😉
      Ty wiesz, że on pierwszy raz mnie pochwalił za szycie? Chodzę w skowronkach 😀

    • a… miał jedno "ale" nie wszyłam mu swojej metki, bo taka damska, a on na to, że mam mu wszyć (!!) i pokazał gdzie (pod pachą!! o.O) tym mnie rozczulił doszczętnie 😀

      ale jak mu wyjaśniłam, że nie może być pod pachą, to się zgodził, ale mam wszyć tam gdzie mi pasuje i już 😉

    • a wpiszę się tutaj, a co 😉

      kratka spasowana idealnie – jestem pełna podziwu!! i nic a nic się nie dziwię, że Pan Mąż jest zadowolony, bo kto by nie był i w 100% ma rację, że metka musi być i kropka 😀

      ja w przeciwieństwie do Was dziewczynki lubię kratkę bardzo, a to dlatego, że jest SYMETRYCZNA choć niezbyt wdzięczna do szycia (szczególnie w miejscach, gdzie się zbiegają dwa kawałki kraciastej materii) ;))))) i bardzo się cieszę z wyzwania u Loli (bo coraz więcej kratek widzę wszędzie) i z tego, że ta piękna koszula już tam wylądowała 🙂

    • Czy ja wiem, czy taka niewdzięczna? W sumie szyje się po wyznaczonych liniach często… gorzej jak jest zwichrowana, to wtedy faktycznie jest problem.
      Ta taka była, ponieważ krata jest nadrukowana na bawełnę i coś im się omsknęło, ale jeżeli krata jest tkana… to musi być bajka 🙂

      Co do metki miałam inne zdanie, ale tak czy siak mam przykaz 😀

  • Dobrze, że mój małżonek nie patrzy bo pewnie zaraz chciałby taką samą. A brak kieszonek doskonale rozumiem. Szczególnie, że mój mąż je uwielbia. I zawsze w każdej coś musi zostawić.. 🙂

    • dokladnie ja mialabym ten sam problem 🙂

    • ja mam dopiero teraz ten problem i dwie kolejne w planach 😉

    • kurcze to może jednak spróbuję?? hmmm… 😀

      a i chciałam dodać że rocznik '84 to bardzo dobry rocznik 😀

  • …a mój wcale nie chciał, bo nie wierzył, że potrafię :))
    Szczerze powiem, że ja też nie wierzyłam i kupiłam (za 80zł – do roboty, do smaru i do gliny!), ale po zakupie przyszło natchnienie i sama postanowiłam uszyć… jak zobaczyłam, że się udało, to biegiem do sklepu poleciałam tamtą oddać 😉

    • no kobieto!! koszula rewelacja. Super. No i ja nie wiem jak się uchował informatyk i elektronik bez flanelowej koszuli hahaha..choć mój też nie ma :)..no i brody widzę nie ma 😛
      A ceny rzeczywiście są jakieś dziwne tych koszul…tak trochę spod kopary. 🙂

    • uchował się bo w gładkich bawełnianych chodził, ale na budowie zaczął mu ten brak doskwierać, więc pewnie więcej powstanie takich roboczych 😀

      brody jako takiej nie ma, wąsisków też nie, ale ma jednolity zarost 😉

    • co do samej ceny… to pewnie nie bolałoby to, gdyby koszula służyła do normalnego chodzenia, ale ona ma służyć do naprawdę brudnej pracy i to byłyby pieniądze wrzucone dosłownie w błoto.

  • Co za idealne wykończenie każdego szczegółu! A ten stempelek z burdy jest uroczy. 🙂

    • Dziękuję, a stempelek uroczy i bardziej błędny niż obłędny 😉

  • Koszula super!! Flanelowa koszula jest bardzo milusia. Mojemu mężowi jeszcze nie uszyłam, ale mam w planach, nawet na codzień w zimie bardzo się przyda.
    A pieczątka mnie rozbroiła!!! Fajny pomysł!!
    Pozdrawiam

    • mnie czeka pewnie więcej szycia koszul przez wzgląd na to, że w jednej to on nie popracuje za długo i muszę mu w te pędy na zmianę coś uszyć :)))

      dziękuję za miłe słowo w stronę stempelka 😉

  • piękna koszula:) genialny pomysł z tymi literkami:) rysunek też przepiękny:)

    • Córka lubi rysować i bawić się w projektantkę, więc faktycznie mus jej zapędy wykorzystać w praktyce :))
      Miło mi strasznie, że i reszta się podoba 🙂

  • Rewelacyjnie Ci to wyszło!!!

    • Takie słowa od mężczyzny, to miód na serce :)))

  • Super wszystko odszyłaś 🙂

    • Słowa pochwały od tak szyjącej osoby, są prawdziwym komplementem :))

  • Super koszula!! Pomysł na wszywkę – REWELACJA! 🙂
    Mój małżon też by się z takiej koszuli ucieszył.

    • Mój się cieszy… nie spodziewałam się wiele pochwał od niego, bo to specyficzny osobnik, ale naprawdę warto było :))

  • Bardzo cenie sobie flanelę, bo świetnie nadaje się na chłodne dni i przy wysiłku, jest mięciutka i dobrze się ją pierze. Ogólnie nie ma z nią problemu. Koszula znakomita i na pewno będzie dobrze służyć.

    • To że się dobrze pierze, to zdecydowanie jej wielka zaleta, bo na pewno przy koparce za długo czysta nie pozostanie 😀
      Mam nadzieję, że będzie służyć 🙂

  • super wyszła

  • A ja jakiś czas temu taką niechciana flanelową koszule przerobilam na szmatki do samochodu… Koszula wyszła bardzo fajnie! A wszywka – tak miała byc! ten rok – to mój rok 🙂 Świetnie wyglądasz w dwukolorowych włosach – już wiesz jak mogłabyś się przebrać na bal przebierańców 🙂 Pozdrawiam!!!!

    • a bo to ja jedną koszulę przerobiłam? 😀

      haha no patrz jak ten rok wycyrklowałam, jak nic musiałam o Tobie wtedy myśleć 😀

      co do balu przebierańców, to miałam suknię Cruelli, a włosy dorabiałam z czarnej włóczki i mopa… w szkole robiło furorę 😉

  • No bardzo ładnie. Widzę, że mam kolejną szyjącą blogerkę do podziwiania.

    • Ogromnie mi miło czytać takie słowa 🙂

  • Za dawnych czasów szyłam takie koszule, bo były w tedy na czasie 🙂 na okrągło się w nich chodziło w tedy 😀

    pozdrawiam ewanka

    • "wtedy"… to dobre słowo, bo bawełna też jest z "wtedy" 😀
      To jest dokładnie bawełna z tamtych czasów, kiedy chodziłam do szkoły średniej, to dokładnie takie koszule były ostatnim krzykiem mody i połowa szkoły w nich chodziła :)))

    • widzę że jesteś z podobnego rocznika 🙂

  • Pierwsze co, to zauważyłam, że nie ma Twojej metki!!! ale po przeczytaniu komentarzy, to okazuje się, że małż też zdostrzegł jej brak 🙂
    a już myślałam, że Cię pierwsza skarcę 😀

    • metki i tak byś nie zauważyła, bo wszyta będzie w lewym szwie bocznym ;P
      To ja jestem starsza i to ja mogę karcić Ciebie :>

  • Również się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga 🙂 Jest tu pięknie, tworzysz zaawansowane cuda! 😉
    Stempelek świetnym pomysłem, a Twoja metka, która widziałam we wcześniejszych wpisach to faktycznie cud, miód, malina ^^

    • Cieszę się, że wpadłaś i mój skrawek wirtualnego świata przypadł Ci do gustu. Serdecznie zapraszam do zaglądania i dzielenia się swoimi opiniami 🙂

  • Koszula prześwietna! Zresztą jak wszystko w Twoim wykonaniu… Bardzo podoba mi się wszywka, stempelki bardzo fajne – zazdroszczę 🙂 Taka burda dla mężczyzn to istny skarb – przydałaby się, bo mój M też męczy mnie o koszulę, bo je uwielbia, a wybredny jest jak mało kto.

    A co do projektu spódnicy – świetny, a Córa bardzo utalentowana 🙂 Z chęcią poobserwuję jej poczynania 🙂

    • Z tego wykroju jestem naprawdę zadowolona, bo niczego nie musiałam poprawiać. Jedynie kiedy będę szyć koszulę do chodzenia na co dzień, to planuję troszeczkę zwęzić "po nowej modzie"… zaszewkami i delikatnymi wcięciami, ale góra może zostać nienaruszona, bo jest idealna.

      Za córkę dziękuję, bardzo lubię kiedy rysuje te swoje wizje 🙂

  • Perfekcyjna ta koszula, bardzo spodobał mi się pomysł z tym upamiętnieniem :))Jak widzę tak ślicznie poukładane części koszuli na stole to aż prosi się by ją uszyć. Jak Cię tak mąż pochwalił za to szycie to teraz może się okazać ,że mu serię takich zrobisz:))))))))

    • Seria w planach, bo taka potrzeba wciąż jest, a rzeczy do uwolnienia i recyklingu nie brakuje 🙂

      Co do stołu, to marzę o takim wielkim, żebym mogła sobie spokojnie wykrój ułożyć… niestety brak i to na czym leżą kawałki, to podłoga w dużym pokoju ^^

  • Totalnie profesjonalnie!!!:D Stempelek świetny!

    • Starałam się jak mogłam, bo to mój największy krytyk, który nie palił się abym mu cokolwiek szyła ^^
      Teraz zmienił zdanie i uszczęśliwił mnie na maksa pochwałami 😀

  • Świetna koszula. Moim marzeniem byłoby uszyć taką tacie – szuka już pare lat i kupić nie może.Niestety wykroju brak. Sądzisz że można by go zrobić na bazie zwykłej koszuli w której chodzi, czy to jednak inna konstrukcja?

    • Jeżeli masz jakąś pasującą, którą możesz poświęcić na wykrój, to idealnie byłoby popruć i wg niej wyciąć nową.

      Teraz Burda nie zamieszcza męskich wykrojów niestety, ale we wcześniejszych latach, prawie w każdym numerze pojawiało się coś dla panów, dlatego warto zaopatrzyć się w kilka starych pism na allegro, które wahają się (jeszcze) od 3-6zł za szt., a przy okazji zyskujemy dodatkowe wykroje dla siebie.

      Wykroje na męskie koszule znalazłam w dwóch numerach archiwalnych, które posiadam:
      1/98 – bluza koszulowa z długim rękawem
      6/97 – koszula z krótkim rękawem
      podejrzewam, że te numery powinny być bez problemu dostępne na allegro, jeżeli nie dziś, to jutro lub za jakiś czas 🙂

    • Baardzo dziękuję za podpowiedź. W domu przejże burdy mamy o ma duzo starych numerów.

  • Wszystko już zostało wyżej powiedziane, więc wybacz za powtórki, ale muszę wyrazić swój zachwyt i podziw, bo koszula wygląda rewelacyjne, po prostu klasa sama sobie!! he he mój mężuś też się broni przed uszyciem mu czegokolwiek, a ja jakoś nie naciskam – na niedobór zbędnych tkanin i pomysłów na swoje kiecki raczej nie narzekam 🙂

    • U mnie jest tak, że dla kogoś mi pójdzie łatwiej, a dla siebie mam jakiś wewnętrzny opór 🙂

      hihi klasa sama w sobie, a w szczególności klasa robotnicza na budowie 😉
      Nie będzie mu brakować szyku nawet na koparce 😀

  • Czy jest więcej niż jedno zdjęcie ja widze tylko jedno 🙁

    Koszula absolutnie perfekcyjna!
    Kobieto jesteś mistrzówą igły :)))))))

    • Zmartwiłaś mnie, bo ja w tej chwili widzę wszystkie zdjęcia, ale miałam problemy z publikacją posta, ponieważ mi znikały, a pojawiała się informacja, że "nie można odnaleźć wskazanej grafiki" 🙁
      U mnie zmiana przeglądarki pomagała, a później wszystko wróciło do normy i nie dostałam do tej pory żadnych sygnałów, że coś jest nie tak… i po Twoim komentarzu nie wiem co myśleć.

      Nie wiem, czy problem leży po stronie mojego bloga, czy po stronie Twojej przeglądarki. Spróbuj proszę na innej przeglądarce i daj znać, bo w tej chwili sprawdziłam na innym komputerze i wyświetla wszystkie zdjęcia.

      Nie wiem które zdjęcie Ci się wyświetliło i po którym te wszystkie komplementy na mnie spłynęły, ale bardzo Ci dziękuję :)))

  • Piękna koszula, pamiętam jak za czasów glanów też nosiłam sobie flanelową koszulę- wspaniała tkanina 🙂 A Nawet ta krata taka wydaje mi się być "typowo robocza" 🙂 Bardzo fajnie, że ukazałaś nam te detale i pomysł z tą metką 🙂
    A już myślałam, że masz włosy jak Cruella 😀

    • też taką koszulę nosiłam, ale o glanach jedynie marzyłam 🙂

  • Wydawało mi się, że już komentowałem. No koszula cudna. Ja się zabieram za koszulę do siebie i jakoś nie mogę… Zawsze coś innego, ważniejszego wyskoczy. No ale na święta uszyję, bo odziać się trzeba.

    Ech… zatęskniłem do flaneli. Ale wyciaczka do materiałowego po 18 listopada dopiero :((

    • Czyli już jesteś PO wycieczce do materiałowego? 🙂
      Nie martw się… też tak mam, że ZAWSZE coś innego 🙁

  • Ja również widzę tylko jedno zdjęcie. To zadumane przed laptopem. Dziwiłam się, dlaczego nie widzę innych, ale okazuje się, że to dotyczy nie tylko mnie.

    • Za Chiny nie wiem w czym jest problem :((
      Sprawdzam na różnych komputerach, zapisuję od nowa post, ale nie wiem, czy to pomaga, bo ja widzę wszystkie.

  • No rewelacja! Całość robi niesamowite wrażenie. Wykończenia jednak robią tu największe wrażenie…na prawdę pierwsza klasa, jestem pełna podziwu:)
    Pieczątka!!! A..! Pamiętasz serial Beverli hills 90210!? Jak tylko zobaczyłam tą metkę, w głowie pojawiło mi się logo z serialu:D MEGA pomysł!

    • a wiesz, że jak tak napisałaś, to i mnie się tak skojarzyło? Do tej pory bardziej kojarzyło mi się z westernem 😀
      Dziękuję za miłe słowa 🙂

  • koszula w swej prostocie jest genialna, mam ogromny sentyment do kraciastych flanel, tego typu koszule namiętnie nosiłam w czasach licealnych 🙂
    a stempelek to uroczy pomysł – jesteś niesamowita Wioletto z Szafy!

    • Lejesz mi miód na serce :)))))))))

  • Nie, no koszula pierwsza klasa!
    Już widzę Twego męża szalejącego z dumnie wypiętą piersią na jakimś sprzęcie bardzo ciężkim i wyśpiewującego Twe wdzięczne imię!
    I te krateczki dopasowane!
    Gratulacje!

    • ahahahahaa z tym śpiewaniem u niego… :))))))))))
      krateczki się starałam spasować, bo wytykałby mi krzywe za każdym założeniem 😀
      Nosi naprawdę dumnie, co i mnie w dumę wpędza 😉

  • Aaaa, i bardzo podoba mi się pierwsze zdjęcie – tak na filozofa – nie?

    • oj tak, tak… procesorki mu w mózgu iskrzą 😉

  • Gratuluję. Koszula wyszła naprawdę świetnie. Podziwiam, bo sama nie potrafiłabym takiej uszyć.

    • Czy ja wiem…. czy Ty byś nie potrafiła? Potrafiłabyś :))
      Niemniej dziękuję 🙂

  • Ale fajna ta koszula! Ja mezowi niczego jeszcze nie uszalam… jak sobie cos spartole, to pol biedy, ale tak komus jakis ciuch obiecac i palic sie pozniej ze wstydu, ze nie wyszlo 😉

    • hihi.. no to ja zawsze szyję coś "po domu", albo "do roboty" 😀

  • No bardzo, bardzo wyszła Ci ta koszula 🙂

    P.S. Odjazdowa wszywka 🙂

  • Kolejny raz pokazałaś nam na co cię stać 🙂 Koszula uszyta perfekcyjnie,a zdjęcia nie kłamią 🙂 Mąż na pewno zadowolony 🙂

  • Tak sobie podglądam tę piękną koszulę i wspominam, że kiedyś, kiedyś uczyłam się szyć szyjąc koszule mojemu świeżo poślubionemu … Teraz czasem wspomina te czasy i wzdycha 🙂 może pod Twoim wpływem się wrócę do tego i zrobię mu niespodziankę? A okolicznościowa metka jest rewelacyjna!!!
    No i jeszcze chciałam napisać, że bardzo się cieszę, że Cię poznałam i tutaj trafiłam!
    Serdecznie pozdrawiam 🙂

    • Ja również się cieszę ogromnie, bo jesteś niesamowicie ciepłą Kobietą :))

      Jak wspomina i wzdycha, to szyj :)))
      U mnie było odwrotnie, nie bardzo chciał, żebym mu szyła 😀

  • Marzę o takiej piżamce, szczególnie że zbliża się zima.
    Ostatnio szukałam flaneli w kilku sklepach z materiałami, ale nietety były tylko dziecięce wzrory 🙁 Szukam dalej!
    Chyba, że podpowiesz mi jakiś sklep internetowy….

    pozdrawiam

    • Nie kupowałam tej flaneli, więc nie podpowiem sklepu 🙁
      O piżamce też marzę, ale flaneli już brak, a dla siebie szycie idzie mi pod górkę 😀

  • Uaaaa! No fantastycznie wyszła ta koszula:) Aż dziw bierze, że rozmiar od razu pasował -wiadomo jak to z Burdą jest. No i ta wszywka jest po porostu fenomenalna! Rób ich więcej:)
    Nie wiem jak to się dzieje, ale blogger nie pozwala mi śledzić Ciebie na bieżąco i mi robi pod górkę, gupek! ^^

    • Wierzę, bo to z tym śledzeniem się zdarza czasami… ostatnio zauważyłam, że odfiltrował mi Lolę 🙁

      Co do rozmiaru koszuli, to wychodzi na to, że mój mąż jest tak niewymiarowy jak burdowe wykroje, na pewno się ucieszy jak mu to powiem 😀

  • Wiolu kochana dałaś do pieca!
    Teraz już się od mężowskich potrzeb nie opędzisz :).
    Zresztą kto powiedział, że koszulę w kratkę noszą tylko mężczyźni???
    Pięknie ją uszyłaś. Mi bardzo podoba się ten karczek na plecach.
    Jesteś Wielka, wiesz?
    Buziaki posyłam i zapraszam na mojego cukiereczka :*

    • Buziaki również posyłam :))
      Mąż nie nalega na szycie, ale chętnie przyjmie kolejną koszulę :))
      Po cukierka idę ustawić się w kolejce 😀

  • fajna, super! chciałabym uszyć damską wersję takiej koszulki, tylko nie mam takiego wykroju:(

    • W Burdach nie brakuje wykrojów na koszule damskie, to z męskimi raczej problem jest 🙂
      Jeżeli Ci na tym zależy, to mogę sprawdzić i napisać, w których numerach są umieszczone wykroje na podobne koszule.

  • za tą koszulę i za wszystko co tworzysz zapraszam do mnie po wyróżnienie 🙂

    • Bardzo dziękuję za wyróżnienie, jest mi niezmiernie miło 🙂