Mały głód – wielki bohater

Babeczki od Alex zrobiły u mnie w domu rewolucję i nastała mania szydełkowania.

Zapowiadałam, że starsza koniecznie teraz chce robić na szydełku i stało się… w piątek drążyła, drążyła, aż wydrążyła… skapitulowałam.

Jako, że nigdy wcześniej szydełka w palcach nie trzymała, to pokazałam jej jak się robi łańcuszek i kazałam ćwiczyć palce. Po pięciu minutach (z przydłuuugim łańcuszkiem) zawołała, że to nudne i co dalej, bo ona chce te babeczki!!
Pokazałam jej półsłupki (chyba, bo ja się aż tak nie znam) i kazałam robić „dywanik”… czyli dojechać do końca i zawracać i tak cały czas.
Wieczór – do spania wygoniłam.

Sobota rano:
– mamo… ja zrobię myszkę najpierw, już narysowałam projekt
– :O? OK, pokaż jak ci idą półsłupki…

Pokazała…

Jak widać nie wytrzymała, aż wstanę i z samego rana próbowała coś koniecznie „udzióbać”.
Rzeźbienie z włóczki wyssała chyba z mlekiem matki 😀

Żeby nie było, że to się do niczego nie nadaje… niby nic, a jaki potencjał skrywa 🙂

Po głupawce, która nas dopadła, pokazałam jej jak robić w kółko (miałam problem z robieniem tak maleńkich oczek, ona nie!) oraz jak zwężać. No i proszę… zrobiła, ja byłam w szoku!

 

Pokazałam słupki, wytłumaczyłam „co i jak”… zrobiła uszy, wcześniej ogonek „ale przecież to łatwizna” (!!) i przyszyła oczy… ja zrobiłam nosek i kokardę, bo nie bardzo mogła skumać mojego tłumaczenia ^^

Muszę przyznać, że jestem pod ogromnych wrażeniem jej smykałki do szydełka i naprawdę jestem dumna 🙂

* * *
Jak już się tak dziś szydełkowo zrobiło, to pokażę swoje kamienie, które mi służą do przytrzymywania szablonów, czyli jako obciążniki podczas krojenia. Obdziarałam je już dawno, bo same kamienie dosyć hałasują, natomiast takie… kubraczki fajnie wygłuszają 🙂

Categories: Bez kategorii
  • A Ty wiesz, że ja się zawsze przygladałam takim obdziaranym kamieniom i slinka mi kapała po brodzie… No bo jak to…
    Ale to jak Starsza śmiga z szydełkiem – to teraz mam permanentny opad szczęki… Mam, bo widzę, że się robi szydełkowe kółko hahaha – mój pled ma już 550 kwadratów, ale jak je zszyłam – to się okazało, że ponad 120 jeszcze mu brak, a ja go sobie obiecałam na wiosnę – hihihi
    No dobra, nie o pledzie, proszę ukłony niskie latorosli przekazać, że że talent MA to ja już wiem od dawna, ale żeby oswoić szydełko w takim tempie – to ja chyba jakąś figurkę szydełkowego oskara wykombinuję – wiesz, kto ją zdobywa? 😛

    • No przecież, że nie ja oskara… gdzie tam 😀

      Smaż sporo tych naleśników i słoiczek przy sobie trzymaj z kłębuszkiem, to może zdążysz do wiosny 😉

    • tak, tak – wszyscy naleśniki na szczęście KOCHAJĄ 😉

  • Szacun dla Córy! Duma uzasadniona! Młody jak zobaczył Lucky Głoda powiedział, że musi chce takie mieć, a ja nie umiem szydełkować i co teraz 😉
    Brawa dla Panienki Spryciuli, naprawdę chyba z mlekiem mamy wyssała i ma to we krwi 😉
    A kubraczki kamieniowe śliczne 🙂

    • Najwyższa pora się nauczyć 😉
      Mnie też po głowie takie maleństwa nie chodziły, ale szybko musiałam się doszkolić w tej materii 😉
      Jeszcze wiele szydełkowych zagadek przede mną (muffinki jeszcze nie rozgryzłam), ale nie wiem co będzie najpierw, czy to ja ją nauczę, czy ona douczy w końcu mnie 😀

  • Fajna myszka – profesjonalni (!) wykonana:) Dziewczyna ma talent 😀 Ale żeby kamieniami wykroje przytrzymywać – o takich cudach jeszcze nie słyszałam 😛

    • Kamienie.. ciężkie są i nic się nie przesuwa podczas krojenia ^^

      Sama naprawdę byłam zdumiona jej precyzją… do tej pory widziałam jak precyzyjnie pęczki potrafi z muliny wiązać, ale szydełka nigdy nie używała :))

  • Bardzo zdolną masz córeczkę – wrodzony talent normalnie! Sesja z małym głodem mnie rozwaliła, a myszka totalnie rozczuliła – jest super!

    • Dziękuję za córkę, ona i tak już cała w pąsach właśnie poszła spać 😀

      Głód ma takie jakieś oczka nieposkładane, a proszę jaki fotogeniczny 😉

  • o jacie ale cudnie!!! no rewelacja, nie dziwię się że duma Cię rozwala !!! no gratulacje, naprawdę wspaniale sobie Córa poradziła.

    • :)))
      Córka nie posiada się ze szczęścia, że posiadła tajemnicę szydełka… teraz się ptaszkiem odgraża – "projekt" już jest! nawet kolorowy 😉

  • W genach przejęła umiejętności, jak nic!!! Ta myszka to jest mistrzostwo świata.
    A Mały Głód wymiata 🙂

    • Tak… kombinowanie ma w genach :)))
      Jutro do szkoły zabiera myszkę… szydełko, kordonek i tyle szczęścia 😀

  • Gratuluję poczucia humoru i zazdroszczę Takiej zdolnej Córki, uważaj konkurencja blogowa rośnie pod Twoim własnym bokiem

    • ehhh… niech rośnie jak jej to przyjemność sprawia :)))
      Poczucie humor, to mieliśmy wszyscy wczoraj oglądając te jej… udziergane dziwolągi 😀

  • aaaa i zapomniałam dodać że jakieś 8 razy się posikałam z tego głoda.

    • my wczoraj mieliśmy głupawkę i głód był naszym bohaterem (wisi u mnie, więc zawsze pod ręką)… co miałam zachowywać ją dla siebie… sikajcie do woli 😀

  • Takich odsłon Głoda jeszcze nie widziałam! Super! Pomysł z kamieniami świetny!
    Zapraszam do mnie po wyróżnienie 🙂 http://pieskieszycie.blogspot.com

    • Dziękuję za wyróżnienie 🙂
      Pomysł z kamieniami, bardzo praktyczny 🙂

  • Ma dziewczyna talent 🙂 Ale Głodne Wojny to na prawdę szał…

  • myszka super. Ciekawe co będzie później i później…

    • poduczy troszeczkę mamusię dziergać 😀

  • Ale zdolniacha! chciałabym tak potrafić szydełkować! cudeńka!
    Mały Głód w różnych odsłonach super!
    Pozdrawiam niebiesko:) i zapraszam do siebie na cukieraski:)

    • Jedyny sposób, to zacząć 🙂
      Dziękuję za zaproszenie 🙂

  • Jej. Nawet ja tak nie miałam! Bo ja i szydełko o się nie lubiliśmy. Dopiero jakieś 3 tygodnie temu zaczęłam milion babcinych kwadratów, a potem królika wyszydełkowałam…Ale potem stanęło i tak stoi.

    gratulacje geniuszu!

    • Dziękuję w imieniu córki 🙂
      Ona ma jakiś wrodzony talent do takich małych rzeczy… bransoletki też jej się chce wiązać, mnie by siłą do tego nie nagonili 😀

  • głód wymiata, a Twoja córa rządzi – zdecydowanie! ;D

    • Ferie się zaczynają, zobaczymy czy udzierga kolejne które narysowała sobie 🙂

  • Az mi sie plakac chce – z radosci ze takim glupiutkim drobiazgem zarazilam kogos mania szydelkowania! Gdzies mialam takie schematy na ciastka dougnutsy i cos tam jeszcze jutro poszukam. Muffinki to sama wymyslilam ale jakby byla potrzeba pomocy to sluze:-) ja tez mam taki magiczny kamorek do dociskania ale ksiazek kucharskich 🙂 moj nie moze miec ubranka – bo na nim jest dzielo sztuki – malunek Corki:-) pozdrawiam:-)

    • takie malowane też mi się podobają, ale mam ograniczony dostęp do kamieni morskich i muszę na wakacje poczekać, bo te to 3 lata temu zbierane 🙂

      …a co do szydełka, to nie płacz głuptasie 🙂
      Odczarowałaś mojej córce ten sprzęt, bo do tej pory kojarzył jej się z babcią w bujanym fotelu 🙂

      Teraz koleżanki w szkole pytały, czy ona robi jak taka babcia 😀

  • Masz po prostu bardzo zdolną córkę! Tym bardziej podziwiam, że ja do szydełka absolutnie nie mam cierpliwości;p

    • Ukierunkowaną na rękodzieło 🙂
      Szydełko mimo, że nie jest to moja dziedzina, to śmiało mogę powiedzieć, że jest bardzo relaksujące… może tylko w fazie nauki podstaw wymaga cierpliwości 🙂

  • Historyjki z Małym Głodem ubawiły mnie do łez 😀 Bombowe wykonanie i pomysł. Jakby był jakiś konkurs ogłoszony przez Danone to startujcie 🙂 Córa naprawdę ma do tego dryg bo ta mysza wygląda przecudnie, jest równiuteńko zrobiona, proporcje zachowane – prześliczna 🙂 fajnie mieć mamę, która pokaże co i jak 🙂

    • Muszę poszukać jakiegoś konkursu 😉
      No proszę, mama pokazała, ale sama takich drobinek nie dzierga 😉

  • Ależ ja się uśmiałam z tych głodów! 🙂 świetny pomysł! no i mycha wyszła córce boska 🙂
    Z tymi kamieniami to świetny pomysł, może skopiuję, bo przydałyby się takie fajne obciążniki 🙂

    • a te kamienie to pokazałam, żeby kopiować bo bardzo ułatwiają i nie muszę się zastanawiać za każdym razem czym przycisnąć, a same z siebie też są ładne 🙂
      Za córkę dziękuję 🙂

  • Gratuluję córci talentu, aż strach się bać co będzie dalej 😀
    Mały Głód w różnych wcieleniach po prostu genialny!
    A kamienie – obciążniki??? Pierwszy raz coś takiego widzę i niesamowicie mi się podoba 🙂 Zawsze mam problem z przesuwającym się wykrojem – a tu proszę, jakie superowe rozwiązanie :)))

    • Zawsze podobały mi się różnego rodzaju przyciski do papieru, ale żadnego nie mam… jakoś tak wyszło i to zastępuje ich brak 🙂

      Co do talentu córki, to mam nadzieję, że chęć nie okaże się słomianym zapałem, bo naprawdę tak dziergać od pierwszego razu, to chyba nie zdarza się często 🙂

  • Anonimowy

    Robisz to, co porządna matka powinna zrobić: uczysz małą tego, co sama umiesz. Chwała Ci za to! Widzę wokół siebie niestety same antyprzykłady. Dawniej jeszcze szkoła czegoś nauczyła na zpt (czy ktoś jeszcze pamięta?), teraz w dobie uniseksu dziewczę może co najwyżej pogrzebać w kontakcie z prądem. Świetne pomysły na dobrą zabawę 🙂 hel

    • O to, to…Gdzie jest ZPT się pytam? To tam robiłam swoje pierwsze skarpetki i pastę rybną na kanapki. Komu to przeszkadzało?

    • Dokładnie tak jak piszesz Hel., pokazuję co umiem, jeszcze niewiele umiem w tej dziedzinie, ale się podszkolę w miarę potrzeby.

      Piękne jest to, że ona zafascynowana patrzy na zwinięty kordonek… na szydełko i mówi "niesamowite.. kawałek nitki i szydełko i takie słodkie rzeczy powstają"
      Ja jej powiedziałam, że jak pojmie zasady, to każdą rzecz sobie wydzierga, tylko wyobraźnia ją może ograniczać, to ją nakręca i rysuje nowe "projekty" 🙂

      Nie wiem gdzie się ZPT podziało 🙁
      Teoria, teoria i jeszcze raz teoria… ale ostatnio kuzynki syn (w drugiej gimnazjum) miał uszyć lalkę – też tego nie rozumiem.

  • Przy Głodzie prawie oplułam monitor – genialne:)

  • O mamo! Ale śmiechłam z tego głoda:D A mysza wyszła wam genialnie:)

  • A mówiłam? Mówiłam tyle razy, że córci nie doceniasz… To teraz niech Ci ta szczęka skacze po podłodze 😛
    I wszystkim otworzyliście "Głodne wrota" do śmiecholandii 😀

    • a tam nie doceniam… kiedy ja jej nie doceniałam? Może tylko uczyć się kazałam 🙂

  • Zdolne masz dziecko 🙂

    do takich kamieni to ja się od dawna uśmiecham (kedyś znalazłam gdzieś takie kremowe i się zakochałam), ale póki co to leniwa jestem, a jak nie jestem to zaczynam dziesięć innych projektów na raz…
    przy krojeniu pomagam sobie dziurkaczem, stojaczkiem na taśmę klejącą (jest ciężki), czasem dużą linijką, szpilkami… i ogolnie wszystkim tym co się pod ręce nawinie… ale takie kamienie mieć… pełna profeska – rozmarzyłam się 🙂

    Pozdrawiam

    • wiesz… to jak już Cię opuści to lenistwo, to może kamienie wstrzelą się w jeden z dziesięciu projektów? 🙂

  • a mi się nie podoba że nie widzę u Ciebie zdjęć … już od dawna …. wrrr

    no i głoda nie zobaczę

    • Też tak miałam jak otwierałam w Internet Explorerze. W Firefoxie tego problemu już nie ma.

      Alicja

    • Właśnie… spróbuj z innej przeglądarki, ew. sprawdź, czy nie masz gdzieś poprzez przeglądarkę zablokowanych grafik na mojej stronie, ew. w firewallu dodanej do blokowanych. Czasami się coś z automatu kliknie i potwierdzi, a później nie można dojść dlaczego.
      U siebie nie będę nic sprawdzać, bo skoro wszyscy widzą, to znaczy, że ten problem musi być po Twojej stronie 🙂

      Też bym wolała, żebyś jednak widziała o czym czytasz wchodząc do mnie 🙂

  • Matko Bosko same cuda!!! Jak ja bym chciała,żeby mi ktoś pokazał jak się szydełkuje… ^^

  • O rety, super! Proszę przekazać gratulacje!Talent rośnie! I dziękuję za super zdjęcia, bo też załapałam głupawkę, jak zobaczyłam różne wcielenia Głoda 😀 Nie ma jak trochę śmiechu!

    • Cieszę się, że Was też rozśmieszyłam :))))))))

  • Świetne te scenki z głodem. Macie niezłą wyobraźnię.
    A myszka rewelacyjna, do tego perfekcyjnie wykonana. 🙂

    Alicja

    • Co do perfekcji, zaniemówiłam kiedy zobaczyłam jak jej wychodzi… uprzedzałam, że będzie ciężko, w momencie jak jej wręczyłam cieniutkie szydełko i kordonek, ale specjalnie się tym nie przejęła… tylko jęknęła z zachwytu (bo to zielone ćwiczyła na grubym) i zaczęła dziergać 🙂

  • No nie, Twoja córa to dopiero talenciara! Ale moja Twoją goni, ma dopiero 7 miesięcy, a że robię przy karmieniu, to główkę odwraca i za szydełko łapie ;))). W każdym razie brawo, niesamowite, że tak szybko załapała i zrobiła myszkę. Teraz to już wszystkie zabawki z górki jej pójdą, bo wszystkie opierają się na jednej zasadzie (przynajmniej te, które dotąd robiłam). Polecam bardzo ravelry z tysiącem bezpłatnych wzorów!

    • Dziękuję za komentarz i podanie jakichś namiarów :))))
      Właśnie zerknęłam na Twoją stronę i jestem zachwycona, pokażę córce! 😀
      Myszkę raz pruła do połowy, bo za szybko gubiła oczka i wychodziła jej kulka… kazałam jej spruć i gubić rzadziej… to wtedy powiedziała "aha, to już wiem jak głowę misiowi zrobić" :)))
      Widać, że jej wyobraźnia nie szwankuje 😉

    • Dziękuję :)) Czekam na misia! Niech szybko robi, bo się talent marnuje!

  • Aha, i zapomniałam napisać, że dosłownie padłam, jak zobaczyłam rysunki z Robin Głodem i Ninją…

  • Hahahahahhaha matko jedyna, posikałam się właśnie i popłakałam ze śmiechu 🙂 Głód jest THE BEST!!!
    Co do szydełkowania (które kocham bezgranicznie), to jestem pod wrażeniem myszki. Tempo przyswojenia wiedzy faktycznie godne Marysinego oskara 🙂

    • :))))))))
      Powiem jej, żeby już sobie tego oskara udziergała jak skończy te projekty, które zaplanowała 😀

  • No boska ta myszunia 🙂 cudo!!!!
    pozdrawiam gorąco
    Aneta

    • Dziękuję, córka podczytuje mi komentarze pod tym postem, to się ucieszy :)))))

  • Kurcze, ale spryciula! Ja umiem czapkę wydziergać, a takiej myszki nie, a bardzo bym chciała. Podeślij córkę, nakarmię, przenocuję, a ona mnie nauczy co i jak 🙂

    • Kurcze, od piątku ma ferie, jest Twoja przez dwa tygodnie 😉

  • rany jaką masz sprytną i zdolną córkę! Myszka wyszła naprawdę profesjonalnie. Ale te scenki z głodem to mistrzostwo, jak to zobaczy Danone to masz kontrakt reklamowy w kieszeni 🙂

    • No to sobie poczekam na ten kontrakt 😉
      a córka rozkręca się coraz bardziej :))

  • zdolności manualne to jedno, ale poczucie humoru macie mistrzowskie. Popłakałam się ze śmiechu. a przy Głodzie Vaderze oplułam sobie monitorek 😀
    pozdrawiam serdecznie
    baja

    • Widocznie musieliśmy być głodni 😉
      Dziękuję 🙂

  • jaka zdolna latorośl, gratulacje ! myszka jest fantastyczna, zupełnie nie wygląda jak robiona przez młodego dziegralca:-)

    • możesz wierzyć, że byłam pewna, że się zniechęci… bo to jednak dłubanina jest w takich maleńkich oczkach. Zdziwiłam się jak zobaczyłam jak jej wychodzi, ale teraz to przechodzi samą siebie dłubiąc o wiele mniejsze kruszyny! 🙂

  • Mały głód 🙂 super !

    zapraszam na:http://www.kobieca-strefa.blogspot.com/

  • Świetne te robótki ♥

    • Dziękuję w imieniu córki 🙂

  • Jak będziesz miała chwilkę to zapraszam do siebie po wyróżnienie 😉

    • Byłam, odwiedziłam, podziękowałam i się ustosunkowałam 😉

  • Ooo, wyrazy uznania i zazdrości zostawiam 🙂 Tak od pierwszego kopa – tego – oczka, zrobić coś z sensem i celem, a na koniec taką mysz wydziergać… to jest COŚ.
    Gratuluję Wam obu – córze genów, mamie córy 🙂

    • Kop widocznie musiał być porządny 😉
      Dziękujemy obydwie 🙂

  • Zakochałam się w myszce! a sesja z Małym Głodem jest cudowna i zabawna 🙂

  • Ju

    śliczne:)

    • Dziękuję w imieniu córki 🙂

  • Głodzik jest extra

  • Uwielbiam te ubrane kamienie! Nie dość, że praktyczne to jeszcze elegancko wyglądają. Zastanawiam się nad nauką szydełkowania, żeby też takie sobie zrobić 🙂

  • głód- pierwsza klasa! super precyzja!