Fartuch z Żorżet i zajawka otulacza

Skoro Lola już się pochwaliła fartuszkiem, to też mogę go Wam pokazać 🙂

Koniecznie chciałam jej coś dać w zamian za to, że ta cudowna kobieta pamięta… nie tylko o mnie, ale o wszystkich 🙂
Pamiętacie jak zupełnie niespodziewanie obdarowała mnie zestawem pachnących mydełek? To nic… na święta przysłała robioną przez siebie kartkę i z tegorocznych wakacji kolejną 🙂

Z tego co zdążyłam zauważyć, to nie tylko ja otrzymałam kartkę… wiele osób dziękowało. Najważniejsze jest to, że Lola nie idzie na łatwiznę… nie kupuje kartek i nie rozsyła, żeby spełnić jakiś tam obowiązek… Ona je robi własnoręcznie i poświęca na to czas… w tym wszystkim to mnie najbardziej wzrusza… Ona naprawdę robi to wszystko z sercem i od serca, żeby komuś sprawić przyjemność… zupełnie bezinteresownie. Zawsze będzie dla mnie ideałem w sprawach ogarnięcia rzeczywistości i nadążania ze wszystkim 🙂

♥LolaFancia – BUZIAKI!♥
Fartuch dlatego, że Lola gotuje i wszyscy ją odwiedzający o tym wiedzą, bo nieraz nam ślinka pocieknie przez te jej jedzeniowe posty ;P
Nie chciałam jej uraczyć niczym, co by jej tylko zawadzało, bo sama jestem istotą bardzo praktyczną :]
…a dlaczego Żorżet jest w takiej pozie, a nie innej? Dlaczego jest Wonder Cat? Bo sama Lola jest Wonder i niech rządzi tym całym majdanem, którym ją życie obdarza 😀
Fartuszek jak fartuszek… jaki jest, każdy widzi, ale Lolka wzięła i z niego wycisnęła jeszcze więcej. Zrobiła niesamowitą, jedyną w swoim rodzaju sesję, która wywołuje prawdziwe łzy śmiechowe 😀
Zapraszam więc do niej na prawdziwą ucztę dla oka 😀 – ale dopiero jak dokończycie czytać wpis u mnie 😉
* * *
Wiem, że Intensywną interesuje jak sobie jej uczniowie radzą z dziaraniem i jak poszczególne etapy pracy wyglądają, więc wrzucam fotki poglądowe otulacza na szyję, który sobie dziergam wtedy, jak nic innego już robić nie mogę, bo mam szlaban na wieczorne szycie :/

Mąż stwierdził, że „śtuptać” (tak określił szycie!!!) to sobie mogę, byle nie wieczorem!
No cóż… lepiej żyć w zgodzie i przy okazji mieć czym szyję owinąć w chłodne dni 🙂

Pierwsze zdjęcie pokazuje ten nieszczęsny, milion razy pruty i naprawiany, do którego w końcu straciłam serce i cierpliwość, bo i tak mi się przesuwał wzór… nie wiem jak ja liczyłam, ale się przesuwał przy każdej poprawce… sprułam i już czeka w kłębku na coś innego ;P

Drugie zdjęcie przedstawia obecny. Zawzięłam się, że będę mieć ten
otulacz choćby nie wiem co, ale na tamtą włóczkę się obraziłam totalnie
(mimo, że do tego celu specjalnie kupiona) i wzięłam inną… taką jaką
miałam akurat w domu… mam szary płaszcz, więc czerwony otulacz
powinien grać, bo lubię to połączenie kolorów.

Pomyliłam się raz…
ale nie prułam, bo mi ręce opadły… po prostu w jednym pawim oczku jest
pięć dziurek… naprawiłam ilość oczek wg instrukcji Kreatywnej i
trudno… czy ktoś będzie mi dziurki na szyi liczył?? nie ;P …a wzór
się nie powichrował, to przymknęłam oko na ten błąd 😉



…i jeszcze jedno zdjęcie, gdyby ktoś nie zauważył ^^ znalazłam sobie marker wg wskazówek do zaznaczania końca okrążenia… i jest w lawendowo/wrzosowo/fiołkowym kolorze akurat 😀 
Trochę mam cienką włóczkę chyba w stosunku do drutów i wychodzi taka siatka na motyle, ale następnym razem zaopatrzę się w cieńsze druty, bo tylko 6 i 8 mam na żyłce :/
Categories: Bez kategorii
  • Hehehehe no widziałam eten fartuch już:) Kot jest zarąbisty:P A jeśli chodzi o druty to też teraz coś robię:) Ale ja to tylko oczka prawe, lewe ewentualnie narzut:P Wzorów nie umiem za nic:)

    • Ja w ogóle tylko prawe i lewe potrafię, ale wzory to tylko z prawych i lewych się składają 😀

      Nie chcę się tu wymądrzać, bo ja na drutach nie robię prawie wcale… ale Intensywna tak tłumaczy i pokazuje na filmikach, że jeżeli robisz prawo-lewo, to i wzór zrobisz przy jej pomocy 😀
      Uwierz… po obejrzeniu filmiku wydaje się to dziecinnie łatwe 🙂

  • no i poryczałam się ..dziękuje bardzo!!!!!!!!!! a roboty mam w trzy i trochę a teraz nic nie widzę!!!!!!
    Nawet nie wiesz jak mi miło, choć mądra Kobieta jesteś. 🙂
    Kurcze może ja też sobie taki otulacz rąbne, ostatnio wyciągnęłam druty i kocyk strzeliłam to mam na wierzchu druty. Bo uroczy jest okaz.

    • szkła Ci zaparowały? 😀
      :)*******

      Taka jest prawda Lola… masz ogromne serce i wychodzisz z nim na dłoni do wszystkich 🙂

      Ty jeszcze dziergasz… nie dobijaj mnie 😀
      Ja go strasznie chciałam… tak bardzo, że dopóki go mieć nie będę, to padnę i czekać jeszcze będę na pokrowiec w warkocze… jak na zbawienie 😀

      Za swetry póki co się nie biorę, bo ja jestem bardzo początkująca, więc zajęło by mi to nie wiem ile 😀
      Najpierw muszę mikro-wprawki zaliczyć 😉

  • Tak przyłączam się Lola to bardzo fajna dziewczyna i wszędobylska:) Pozdrawiam!!! Tutaj naprawdę nawiązują się przyjaźnie:)

  • WIOLU KOCHANA FARTUCH JEST bombowy!!!!!!! Aż się boję zajrzeć na tę sesję ;D
    Co do pawia to mam pytanie czy ktoś ZAUWAŻYŁ ^^???
    Buziaki 102 :*

    • no fartuch miał być zadziorny 😉
      Pawia nikt jeszcze nie ogląda, bo ciągle jest w fazie dziergania 🙂
      Buziaki również :)*

  • No fartuch jest fantastyczny. Lola zresztą też. Bardzo fajnie się ja czyta. Idę zaraz tą sesję zobaczyć. A dla Ciebie wielkie brawa za cierpliwość i niepoddawanie się złośliwym włóczkom i drutom. Pozdrawiam:)

    • Nie poddaję się.. robótka przesuwa się w górę/dół (bo jeszcze nie wiem jak to się ma nosić :])
      Cieszę się w imieniu fartucha 🙂

  • Wioletto – powaliłaś mnie po raz kolejny.
    Wonder Kocica jest niesamowita już jako pomysł, a Twoje jej wykonanie jak zwykle mnie zachwyciło. Oczywiście oglądałam zdjęcia na zbliżeniach, zbierając jedną ręką szczękę z podłogi, a drugą przecierając oczy ze zdumienia – tak jestem pod wrażeniem zaplanowania projektu, ilości szczegółów i mistrzostwa realizacji!:)))
    Idę popatrzeć raz jeszcze. W ogóle może sobie z niej tapetę na pulpit zrobię?:))
    Pozdr uśmiana w deszczowe popołudnie.

    • O rany… nic słodszego do kawy nie potrzebuję po takim komplemencie 😀
      Czytam i się uśmiecham :))
      …a plan, to zawsze już połowa sukcesu 😉

      OK, a ja z Loli tapetę sobie zrobię! 😀

  • Widziałam post u LoliJoo z tym fartuchem i od razu uśmiech mi się pojawił na twarzy – przepiękne dzieło! Otulacz ten czerwony będzie super pasował do szarego płaszcza – ja też lubię to połączenie kolorystyczne.

    • u mnie nie tylko uśmiech.. miałam totalne kałuże w oczach ze śmiechu 😀

      Mam nadzieję, że będzie pasować… boję się, że powstanie inny problem. Płaszcz jest ciepły, a otulacz… taki sobie przewiewny się zapowiada 😉

  • Fartuch bomba. A otulacz jako siatka na motyle będzie bardzo ok – delikatniejszy wyjdzie. I bardzo mi się podoba marker (ja mam różowy :)))))

    • Ja teraz wiem dlaczego mi ten szary nie wychodził… bo miałam agrafkę jako marker… widocznie fioletów mi było trzeba i od razu komin się do góry pnie! 😀
      Jestem w punkcie, w którym nie wiem co robić dalej, więc postaram się dzisiaj wypościć swoje przemyślenia, z prośbą o pomoc ^^

  • Jesteś niesamowita! to jest wprost niemozliwe ze wykonałaś to własnoręcznie! jak Ty to robisz?? no ja bym Cie po nogach całowa la za taki fartuszek :PPPP

    • Ty mnie nie zawstydzaj z tym całowaniem ^.^
      Ja bym Ci aplikacje szyła, a Ty mi bluzki i z całowaniem byłybyśmy kwita 😉

  • fajny fartuszek Wiolu

  • Fartuszek jest mega! Ale jaka Wonder! Przy Loli, super bohaterowie z komiksów Marvela, to pikusie! Lola jest super mega mocna i wogóle. Też ją podziwiam – może tak jeszcze wspomnieć że pomiędzy pichceniem, gotowaniem, szyciem, blogowaniem, robieniem karteczek przede wszystkim jest zaradną i dobrą mamą 🙂 Dobrze, że są w wirtualnym świecie ludzie na których możemy się wzorować – dla mnie to właśnie taka Lola, no Ty też Wiola – nie martw się, przecież jestem Twoją uczennicą 🙂 Podrawiam!

    • Lola jest faktycznie mega 🙂

      …Ty… uczennico Bezdomnej ;D

  • fartuszek cudny 😀 takie kobiecyy ! mogłam nazwać swojego bloga śtuptaniowe love 😀 szkoda, że Twój mąż nie wymyślił tego wczesniej haha 🙂 no niestety, przewalone mają ci mężczyźni z krawcowymi pod jednym dachem 😛

    • przewalone… przywaleni są materiałami i muszą śtuptać pomiędzy nimi 😀

  • Prezent dla Loli to strzał w dziesiątkę, a Wonder Cat- nic bardziej do Loli bardziej nie pasuje… no chyba, że św.Mikołaj bo w końcu w jedną noc obdarowuje wszystkie dzieci na świecie 😀
    Ach druty! nigdy nie udało mi się nic na nich zrobić bo chyba za ciasne oczka robię, ale jakoś z tym żyję 🙂 wolę szydełko, ale tylko taki podstawowy "ścieg", niestety serwetki nie zrobię 🙁

    A o moje posty się nie martw, zawsze możesz do mnie trafić po moich komentarzach u Ciebie 🙂 Nie jesteś zresztą jedyną osobą której lista tak się psoci, Maryś też ma taki problem.

    • z tymi postami, to nawet nie wiem jak to naprawić i nie jestem na bieżąco przez to 🙁

      Oczka Ci ja robię znowu ciut za luźne, nie potrafię ścisło, bo mnie palce bolą wtedy :]
      Ja też do tej pory ścieg podstawowy, pawie oczka robię po raz pierwszy i to wg instrukcji 🙂

      Szydełkiem też podstawy jedynie znam… jakby było trzeba, to coś tam zawsze uwinę 😀

  • Hehe a mnie się niektóre wydania Żorżetki kojarzą z kociakami Emily the Strange … czyżbyś Wiolu działała też pod takim pseudonimem??? hihi :)))
    A poważnie – PIĘKNY FARTUSZEK!!! Cudna kocica na nim :)))
    No i te booooty … :))) Super-Żorżet :)))

    • no aż poszłam sprawdzić kto to ta Emily z kociakami 😀

      Tamte kociaki, to takie słodkie wampirkowo jakieś, a moja przecież damą jest! 😀

      Buty dla Loli są bardzo ważne, więc i Wonder Cat musi je mieć odpowiednie 🙂

  • Wiesz, w takim fartuchu to aż się z kuchni nie chce wychodzić! Już u Loli widziałem, no fantastico!

    A co do dziergania to się nie wypowiem, bo próbowałem się nauczyć, ale opornie mi to szło i porzuciłem myśl o szydełku i igliczkach (drutach) 🙂

    Pozdro!

    • hahahaha skąd Ty te igliczki wytrzasnąłeś? 😀

      Szczerze, to mnie też nie idzie jak z płatka… ja to dłubałam np 100 lat temu jakies ubranka dla lalek… i kapelusz był i suknia jak z Przeminęło wiatrem, podszyta halką i złote kwiaty naszyte… ale wielkich dzieł jak sweter, to ja też nie mam w swoim życiorysie…
      Raz sweter… w szkole, ale to inna bajka 😀

  • Fartuch świetny, aplikacja po prostu rewelacyjna! Widziałam sesję u Loli :)))

  • Fartuch mistrzostwo świata!! Ta aplikacja jest fenomenalna :))

    • ale mnie rozpieszczacie :))
      Dziękuję bardzo 😀

  • Od Loli przyleciałam do ciebie.
    Tam pozachwycałam się sesją foto, a tutaj pozachwycam się obiektem sesji, czyli fartuchem. Jest nieziemski – a co do żorżet to zawsze podejrzewałam, że jet kosmitką 😉 A tu proszę – Wonder Cat!

    • …jak to mroczna kocica… czasami udaje różne postaci, w zależności od potrzeby 😀

      no i jak każda dama, lubi przebieranki 😉

  • Ten fartuch ta aplikacja no po prostu cudo. Nie mogę sie napatrzeć jak to jest pięknie zrobione. Co do drutów to nigdy się z nimi nie zaprzyjaźnię, więc walcz kobieto będzie co podziwiać.
    Wyróżniłam tego bloga "So Sweet Blog Award" :)))) miłego:))))♥

    • Kochana… jak ty takie cuda szydełkiem wyczyniasz, to Tobie druty nie są potrzebne 🙂

      Ja ani na drutach, ani na szydełku cudów nie wyczynię, ale zawsze to jakaś radość ze swojego jest 🙂

      Dziękuję za wyróżnienie 😀

    • a jednak coś przeoczyłam z tym wyróżnieniem :))))))

  • Cudowny!!!Aplikacja mistrzostwo świata:)

    • Do mistrzostwa, trochę jeszcze trzeba poćwiczyć, ale cieszę się, że i na tym etapie mojego doświadczenia tak bardzo się podoba :)))

  • Fajnie tak mieć blogowego przyjaciela…

    • Fajnie 🙂
      Bardzo fajnie 🙂
      Fajne to jest to całe blogowanie… spotykanie się w komentarzach na swoistego rodzaju ploteczkach, więc zapraszam częściej 🙂
      Naprawdę tutaj jest mnóstwo fajnych dziewczyn, które warto poznać :)))

  • Bombowy fartuszek 🙂

  • Zakochałam się w tej Kocicy!!
    Szkoda, że nie masz zakładki 'sklep' ;(

  • Szukałam czegoś o aplikacjach i tak trafiłam na Twój blog i do tego ta kocica, cudo! Pozdrawiam