Chwila relaksu

Witam Świątecznie – wszystkich podglądających w te dni!

Święta upływały mi co roku w bardzo szybkim tempie, bo w rodzinie dwie Ewy, jeden Adam, urodziny chrześnicy własnej i jakoś tak nawet usiąść spokojnie nigdy nie miałam czasu. W tym roku część odwiedzin poprzesuwana na inne terminy, więc dziś, jeden dzień mi się znalazł na odpoczynek. Dopiero od jutra aktywnie imprezowo.

Obiecałam wstawić tutorial dla zainteresowanych i jakoś tak wyszło, że nie dałam rady. Dzisiaj jednak jest tak cicho… tak przyjemnie, że nie mogę uwierzyć 🙂
Cały dzień z mężem i córkami spędziliśmy tylko we czwórkę (to nowość dla nas w Boże Narodzenie!). No… może w piątkę, bo Żorżet też leniwie wypoczywała. Łososia miała wczoraj pod dostatkiem, a pod choinką znalazła puszkę tuńczyka! o.O

Zanim wstawię filmik, to doniosę, że drukowane ubranko na szampana z poprzedniego posta wygrało COŚ! Co wygrało? – pojęcia nie mam, ale nazwane zostało przez organizatorów – Urządzenie AGD Łucznik beauty. Zobaczymy co to, jak już dojdzie do mnie 😀

Teraz do rzeczy…
Filmik kręciłam w nocy i w szafie 🙂 W szafie światło jest ubogie tak i na filmach, jak i na zdjęciach, więc wymyśliłam sposób na w miarę detaliczne pokazanie Wam tkaninki z nadrukiem… zeskanowałam ją!
W skanerze światło jest idealne! 🙂

Wiem, wiem… napis rozciapany, ale wszystko wyjaśni się Wam po obejrzeniu filmiku, więc zapraszam na seans 🙂

EDIT:
W związku z powtarzającymi się pytaniami, czy przedruk się spiera…
nie spiera się, oczywiście nie pierzemy go w wysokich temperaturach, tylko ok. 40°C oraz po przedrukowaniu porządnie prasujemy bardzo gorącym żelazkiem aby utrwalić toner na tkaninie.

Nie wiem czy zauważyłyście, ale w końcu opanowałam dodawanie w programie do edycji polską czcionkę! Już nie musicie się domyślać co miałam na myśli 😉

Oczywiście tak jak ostatnio, polecam oglądanie filmiku bezpośrednio poprzez kanał youtube.
Teraz idę dalej się lenić 🙂

P.S. Mam taką zagwózdkę od lat… ponieważ to jest święto to mama moja zawsze mnie uczyła, że nie wolno pod żadnym pozorem wtedy pracować, więc i szyć, i dziergać, itp. Ja rozumiem… ona to musiała wykonywać zarobkowo. Od lat dziergała na drutach dla ludzi lub to co potrzebne nam… nie była to dla niej jedynie przyjemność. Dla mnie szycie nie jest pracą i jeżeli dzisiaj uszyłabym coś… ot tak z dziewczynami, dla zabawy, to czy to byłaby PRACA?
Odkąd pamiętam, próbuję jej wytłumaczyć, że wolę tak spędzać wolny czas… niż oglądając telewizję, ale ona nie daje się przekonać… zgrzeszyłabym i tyle! Czy tylko ja się tak męczę, odstawiając maszynę w dni wolne od pracy? Gryzie mnie to… a Wy co o tym myślicie?

Categories: Bez kategorii
  • Po pierwsze Wioletto – Gratuluję wygranej 🙂
    Po drugie – Tutorial super przydatny – niedługo będę musiała się zapoznać dokładniej z tą techniką dlatego należą Ci się za to przeogromne DZIĘKI
    Po trzecie – co do mamy i tego szycia – ja bym tego nie klasyfikowała jak Twoja mama. Trzymam Twoją stronę. 🙂

  • Gratulujemy wygranej:)!!

    Fajny tutorial, szkoda że w domu mam atramentową drukarkę://

    U mnie w domu Babcia i Mama trzymałyby Twojej mamy stronę;)))

  • :)))) Rozwalił mnie podkład muzyczny tutoriala!!! W zestawieniu z gumowymi rękawiczkami i tym acetonem wszystko wyglądało jak w filmie grozy! 😀

    Gratuluję oczywiście także nagrody! 🙂

  • B

    święta masz spędzać radośnie, więc jeśli szycie daje Ci radość… to w czym problem? Podobno pracować zarobkowo nie wolno, ale ja musiałam iść do pracy. Więc zgrzeszyłam? Rób to, na co masz ochotę i to będą prawdziwe święta:)

  • Anonimowy

    Z zasady nie szyję w niedzielę i święta. Ale zdarza mi się pracować. Szycie to dla mnie praca niekonieczna, więc odpada.

  • baraqada – cieszę się, że znalazłaś u mnie, to co będzie Ci wkrótce potrzebne. Tą metodą z powodzeniem można coś "nadrukować" na gładkiej bawełnianej koszulce.

    Sitsu – polecam mieć dwie w miarę możliwości, bo atramentowa jak najbardziej potrzebna do innych celów 😉

    pracownia weekendowa – diabolicznie! 😉

    B – nie zgrzeszyłaś, bo nie z własnej i nieprzymuszonej woli poszłaś… a tak wolno wg mojej mamy.

    Anonimowy – pracować mi się zdarza w każdy dzień (z naciskiem na każdy, nawet na wyjazdach wakacyjnych muszę mieć dostęp do neta i pracować), bo taką mam pracę 24h, ale nie będę rozwijać tego wątku. Nie jest to praca jednak związana z szyciem w żadnym wypadku. Maszyna, to moja odskocznia i relaks jak dla innych gra w karty, czy oglądanie TV. Nie jest to nawet szycie ubrań, żeby kolejnego dnia mieć co na siebie włożyć, lub podszywanie ściereczek bo się postrzępiły i trzeba naprawić. Ot… bzdurki typu worek na wino, bo chciałam coś kolejnego potestować… ściegi posprawdzać na różnych materiałach…

    …więc niby jestem tego świadoma, że to nie jest praca i mogłabym dalej z mamą polemizować, jestem świadoma swojego własnego wieku, że tutaj mamusia nie da klapsa, bo nie posłuchałam, ale sumienie to ja mam upierdliwie dające o sobie znać…
    i ciągle słyszę w głowie słowa mamy "pamiętaj córuś… kto w niedzielę i święta szyje, ten w poniedziałek pruje" i klops… omijam łukiem szerokim, a rączki się rwą!

    Ciekawa byłam jednak Waszych opinii na ten temat i bardzo dziękuję za podzielenie się Waszym punktem widzenia… muszę to sobie przeanalizować 🙂

  • I ja się podpisuję pod Pracownią Weekendową, bo obudziły się we mnie te same skojarzenia:D Słuchaj a ten napis to sie nie spiera przy praniu itp?:) Świetny pomysł na te nadruki! Na pewno wykorzystam:)
    Co do pracy w święta – ja działania robótkowego wogóle nie traktuję w kategorii pracy – równie dobrze mogłabym obejrzeć przygłupi film, zagrać w grę czy porysować:) Każdy odpoczywa w inny sposób i najważniejsze jest to, żeby robić to,co się lubi i przy czym się relaksuje:) Najlepiej z innymi:) A nie, że mnie się od grzesznic wyzywa xD xD

  • Anonimowy

    taka zabawa z córkami lepiej wam wyjdzie niż siedzenie przed telewizorem, ja już nie staram się przekonywać ojca (bo u mnie to on marudzi o grzechu i pracy w święta). Wczoraj dziergałam szalik dla koleżanki bo włóczka przyszła z opóźnieniem :)))

  • Wiolu gratuluję kolejnej wygranej w konkursach Łucznika. Jednym słowem nie ma co z Twoimi pracami konkurować:)Świetny tutorial, wielkie dzięki, na pewno wypróbuję i podam źródło.

  • Joanka-z – to w kwestii działań robótkowych czas pewnie sobie w głowie lekko klepki poprzestawiać i zacząć ciut grzeszyć 😉
    Co do spieralności… najpierw wyprasowałam ten nadruk (nawet po stronie nadruku), następnie wyprałam w wodzie z mydłem, stosując technikę na pocieranie, czyli taką jakbyśmy sobie skarpetki ręcznie prały i… – nie, nie spiera się, a nawet nie blaknie!

    Anonimowy – no szalik dla koleżanki, to już bym nie przekonała mamy 😀

    Szwaczka – ja bym nie przesadzała z tą niemożliwością konkurowania :)) Nagrodę główna wygrałam – raz i nie jest tajemnicą dlaczego, ale i tak dziękuję za miłe słowa, bo to budujące jest bardzo 🙂

  • Oj widzę, że podobna filozofia nasze mamy łączy 🙂
    U nas w niedziele nie wiele rzeczy można było robić a w Święta to już nic a nic.
    Myślę, że dorośli ludzie sami powinni decydować co chcą robić i kiedy 🙂 Ja szyję czasem w niedziele. Każdy dzień kiedy odstawiam maszynę to dzień bezowocny. Gdybym miała tylko jakiś kącik krawiecki to częściej szyłabym w niedziele. Choć słyszę głos mamy to robię co uważam. W końcu życie jest takie krótkie i mało przyjemne, że szkoda go marnować na schematy. Bądź sobą 🙂
    pozdrawiam 🙂

  • No i gratuluję wygranej 🙂

  • Też mam ten sam problem z mamą. Ale i ze sobą też. Czy te robótki kwalifikować jako ogólnie robotę rąk, czy tylko jako robotę zarobkową? Kiedyś jeden bardzo szanowany starzec z monasterza w Żyrowicach powiedział mi, że żadna praca, robiona dla dobra, nie może być grzechem. Ale i tak staram się w miarę sił nie szyć i nie dziergać w święta. Zająć się na przykład, rysowaniem szkiców lub blogowaniem, na które w inne dni prawie nie mam czasu.
    Filmik się przyda, dzięki!
    I gratuluję wygranej!

  • Hmmmm … może skaner stoi poza szafą? … a może zgarnął całe światło dla siebie? … hihihi :)))
    A tak mam pytanie … jakże by inaczej 🙂 … czy taki materiał z "laserowym" napisem można prać?

  • Muzyczka w filmiku – rewelacja 😀 normalnie do teraz mam gęsią skórę 😀
    Słuchaj i ja mam podobny problem z szyciem w niedziele i świeta. Jestem teologiem z wykształcenia a mimo to mam z tym problem 😉 Ale uważam, ze takie spędzanie czasu jest owocne i korzystne bo nas rozwija 🙂 I wolę szyć, robic biżu czy malowac niż siedzieć przed TV i tracić czas na głupoty. I tego się trzymajmy 🙂

  • Dziewczyny cieszę się, że skorzystacie z tutoriala, bo naprawdę niewiele wysiłku kosztuje jak widać, a można sobie fajnie przyozdobić co nieco… analogicznie działa kolorowy wydruk… odbije się na kolorowo po prostu 😉

    Magnolia – kochanie moje – można 🙂 Ja prałam i pocierałam (jw – w odpowiedzi do Joanki-z) i nie sprało się, ale ręcznie… a co za tym idzie temperatura wody wysoka nie mogła być, więc nie mam doświadczenia w temperaturach typu 60 – 90 stopni… ale chyba gotować nie zamierzasz? 😉

    Susanna – to dobrze, że Wam ciary troszkę na plecy powychodziły 😉
    Co do szycia w takim razie po przeczytaniu Waszych opinii jestem zdania, że lepiej na to owocne spędzanie czasu się przerzucić z głupot 😀

  • Bardzo mi się podoba ten tutorial. Ciekawe jak wyjdą zdjęcia zrobione tą metodą. np na poduszce. Super , dziekuje bardzo

  • Marta – nie próbowałam zdjęć, więc nie mam pojęcia, ale w miarę proste kolorystycznie grafiki wychodzą bardzo fajnie 🙂

  • Niesamowite. Lubie takie proste i efektowne rzeczy. Czuję, że niedługo namiętnie będę stosować tę technikę, bo nadruki lubię, a ubran do odnowienia w szafie sporo.

    • Świetny pomysł! Muszę go wykorzystać do swojej kreacji 😀

  • Bóg ocenia serce. Nie jesteśmy już pod Zakonem Mojżesza. Świętujemy przecież Boże Narodzenie oraz Zmartwychwstanie Chrystusa! Tylko On może nas zbawić a nie to co zrobimy lub to czego nie zrobimy. Można szyć na chwałę Bogu śpiewając przy tym i wielbiąc Go.

  • P.S. Uwielbiam Twój blog