Bluzka, która nie powaliła mnie na kolana
Zostało wykończyć dekolt jak widać…
Podobała mi się na zdjęciu w Burdzie. Taka luźna, swobodna… nie lubię obcisłych rzeczy ze względu na newralgiczne miejsca, więc wydawała się być idealna. Jak dziewczyny ze Szczecina ogłosiły SAL, a w nim szycie właśnie tej bluzki, pomyślałam że to wprost IDEALNIE, bo przecież jestem potrzebująca bluzek wszelakich, więc zmotywuje mnie to w końcu do uszycia czegoś dla siebie.
Tak więc drugi i trzeci etap zaliczyłam, ale szczęśliwa nie jestem 🙂
Worek – to jedyne skojarzenie jakie mi się nasuwa 😀
Dół – dziwnie wyglądał na prosto, jakbym w za dużej koszulinie latała, więc wszyłam bardzo delikatną gumkę, żeby bluzka opierała się na biodrach. Poczułam się zdecydowanie lepiej.
Rękawy – kompletnie nie moja bajka, ale nic z nimi nie robiłam, bo wszelkie szczypanki, zakładki pogarszały efekt… i zaczynał się robić optycznie bluzkowy balon.
Dekolt – ni w pięć, ni w dziewięć. Nie znam się na modzie i proporcjach sylwetki, ale mam wrażenie, że właśnie taki dekolt… niby okrągły, nie za duży, ale jednak wcale nie mały, optycznie bardzo poszerza ramiona. Przynajmniej ja czuję się w nim jak Arnie S. :/
Gdyby mi się dekolt podobał, to bluzka byłaby już gotowa, a że kompletnie mi się nie podoba, to myślę jak go tutaj zmniejszyć, żeby był bliżej szyi i optycznie wysmuklił sylwetkę. O powiększaniu mowy nie ma, bo nie lubię dziwnej mody, na „niechcąco zsuwający się dekolt na ramię”. Jeżeli ramię ma być widoczne, to niech tak bluzka będzie skrojona, żeby to ramię wyeksponować, a takie latanie wywleczonego dekoltu w te i we w te, że niby tak swobodnie… to nie dla mnie.
Jednym słowem, groszki miały dać bluzce to coś, a pewnie wyjdzie jak zwykle, czyli podomka 😉
WskazówkaMateriały śliskie, pływające i uciekające ze stołu, łatwiej będzie kroić, kiedy stół wyłożymy stabilną tkaniną. Ja używam do tego białej, zwyczajnie tkanej bawełny, takiej jak na prześcieradło. Rozkładam najpierw bawełnę, a dopiero układam materiał.
Spodnia tkanina skutecznie hamuje zjeżdżanie lejącego materiału ze stołu i zapobiega pływaniu na nim.
Kot dostawał głupawki totalnej na widok kropek i napadał je skacząc nawet na stół, co mu się nie zdarza. Do tej pory żadne materiały go tak nie interesowały 🙂
Oficjalnie pani weterynarz nazwała ją Żorżet II, ale w domu i tak już została ochrzczona „Nocną Furią”, bo często wygłupiając się, tak właśnie wygląda 😀
![]() |
Zdjęcie wczytane ze strony puzzle-online.pl |
Na pocieszenie dodam, że uszyłam coś, co mi się podoba (nie na mnie, niestety), ale pokażę dopiero jak uda mi się zrobić zdjęcia na dworze 🙂
Dobra wiadomość, to taka, że napisałam do Burdy zapytanie, czy mogę swoje skany udostępniać publicznie i otrzymałam odpowiedź pozytywną o takiej treści:
„Jeżeli udostępnia je Pani bezpłatnie i wyraźnie wiadomo, że pochodzą z Burdy to może to Pani zrobić.”
Tak więc w zakładce „Mój Warsztacik” można znaleźć link do Bezdomnego chomika, na którym umieściłam wszystkie swoje dotychczasowe skany. Ustawiłam „Free transfer”, więc jeżeli tylko będzie dostępny (odnawia mi się co wtorek o 50MB), osoby potrzebujące mogą z niego korzystać. Każde zdobyte punkty, które nalicza chomik za Wasze ściąganie, będę również zamieniać na dodatkowy darmowy transfer.
Kto ma ochotę, więc niech się częstuje 😉
-
Iwona Dohrmann
-
Iwona Dohrmann
-
-
Zapomniana Pracownia
-
Agi z Agillionu
-
DorARTthea
-
-
cytrynna
-
DorARTthea
-
-
Patrycja P
-
Ewelina
-
liwias
-
Mama_Ali
-
Maryś
-
KonKata
-
Gab
-
ciapara
-
Ben Benkowo
-
ifona z IfGift
-
Suzie
-
ew
-
DorARTthea
-
-
Susanna szyje
-
Susanna szyje
-
-
ja katya
-
Teiwaz
-
Sagitta
-
Sakurako
-
Jola
-
Aga Krycha
-
Kurara
-
-
LolaJoo
-
Żaneta Żyrafko
-
UAreFab
-
Nailaa
-
Ewa
-
Ewa