Patchwork trzy kolory, czyli ognisty bieżnik

Dzisiaj ekspresowy wpis, zalatana jestem na maksa, bo jutro, pojutrze… ale o tym kiedy indziej 😉

W ostatnim poście była zajawka kolorowego trio, które otrzymałam od Intensywnie Kreatywnej jako nagrodę za ochrzczenie ich sprzętu grającego 😀
Od razu jak wyjęłam tkaniny z paczki, to ja wiedziałam co z nich będzie i widziałam oczami wyobraźni efekt końcowy.

Prawie uszył się bieżnik na stół kuchenny i wyszły prawie puzzle… przynajmniej takowe były w planach 🙂

Miały one nawiązywać do wielu wypowiedzi różnych blogerek, które piszą, że szycie ubrań to jak składanie puzzli… wycinasz kawałki, dopasowujesz i jest. GUZIK PRAWDA! U mnie to nie działa tak łatwo 😀
Próbuję, próbuję, a za każdym wyciętym ciuchem czuję się jakbym szła na wojnę z nieznanym – czy to kiedyś minie? :/

Co innego patchwork… właśnie sobie taki pierwszy strzeliłam… pobawiłam się na kartce ołówkiem.. puszczałam wodze fantazji (nie bardzo, ale ciut) i pokolorowałam podobnymi kolorami, żeby sprawdzić efekt. Projekt został przeze mnie zaakceptowany, rozliczony, pocięty i uszyty

… i to właśnie rozumiem przez układanie puzzli :)))

To teraz – dlaczego prawie uszyty i dlaczego prawie puzzle?

Prawie uszyty, bo już jest przypięty do dodatkowych warstw, czyli owaty i spodniej tkaniny, ale zostało jeszcze przepikować i obszyć listwą dokoła.

Prawie puzzle, bo taki miałam zamysł, ale wyszło jak wyszło i wszyscy widzą krzyże… mąż stwierdził, że to bieżnik krzyżaków, a siostrzenica, że krzyże szwajcarskie… nikt nie wpadł na to, że to takie sobie puzzle… przeżyję jakoś, bo mi nadal się podoba taka mozaika, no i z patchworkiem poszły pierwsze koty za płoty 😀

Najważniejsza część tego postu, to pytanie – czy ma ktoś pomysł na pikowanie krzyży? 😀

bieżnik patchwork puzzle kwadraty

Categories: Bez kategorii
  • Wygląda (nawet na tym etapie, bo rozumiem, że jeszcze listwa) bombowo!
    I mnie się akurat nie z puzzlami skojarzyło, tylko z uwielbianym przeze mnie tetrisem :)))

    • Cieszę się, że przypadła Ci do gustu, bo Twojej opinii bałam się najbardziej 😀

      Takie skojarzenia też padły, ale bardziej w sensie, że "mogłam zrobić tetrisa" To też moja ulubiona gra, ale teraz mam w telefonie "Phit Droid 2", czyli tetris nie spadający, a leżący i go zawzięcie w momentach czekania gdziekolwiek na cokolwiek uskuteczniam :))

  • Ekstra wzór, mnie się bardzo podoba i połączenie kolorów i efekt:] nie wiem jak można przepikować ale pewnie jeśli to jest to o czym myśle czyli przeszycie to jak się da to może w kwadraty, że jak element się składa z czterech kwadratów to dookoła jednego z nich i tak z każdym…ale roboty dużo hmmm to nie mam innego pomysłu:(

    • Może i z pikowaniem dużo roboty, a może i nie.. kwestia pewnie lubienia, bo dla mnie może być dużo pikowania, ja to po prostu lubię robić… nie wiem, czy to nie najprzyjemniejsza część, pod warunkiem, że wychodzi wg pierwotnych założeń 😀

      Kwadraty powiadasz… też biorę je pod uwagę, myślałam o czymś łukowatym, żeby złamać optycznie kanciastość wzoru. No muszę sobie te kwadraty rozrysować i zobaczymy jak będzie wyglądać wizualnie 🙂
      Dzięki za sugestię :))

  • ja to bym przepikowała każdy kwadrat kontrastową nitką tak, że jakby dwa kwadraty w kwadracie, ale ja tylko rysować umiem, pisać jak przepikować, to już nie 😉

    • Rozumiem, że:
      pomarańczowa nitka w czerwonym kwadracie,
      żółta w pomarańczowym
      a czerwona w żółtym…. (to ostatnie mi się gryzie :D)

      masz na myśli WSZYSTKIE kwadraty, czy tylko środkowe z każdego bloczka? 🙂
      Chyba wiem o co chodzi z tymi dwoma kwadratami… tak jakby każdy coraz mniejszy centralnie na środku?

    • Anonimowy

      Taaaaaaaaaak – i mam na myśli jakby "każdy" :)))

  • My wolimy walczyć wiewiórką z orzechami tak odbijając od tematu 🙂 Bardzo chciałybyśmy pomóc jednakże technika pikowania krzyży jest nam magią tajemną i dalece nieznaną… Zapowiada się intrygująco i czekamy na dzieło ostateczne z wrodzoną niecierpliwością.

    • No dla mnie pikowanie krzyży, to też magia tajemna, bo po to mój pierwszy patchwork i w fazie projektu nie zastanawiałam się nad pikówką 😀

  • A to ja dużo napiszę:
    1. Mi się kojarzy Twój bieżnik z mozaiką, jaką moich synkowie często układają w przedszkolu – mają takie małe krzyzyki, układają je w różnokolorowe mozaiki na plastikowych matach 🙂 Bardzo fajny energetyczny bieżnik 🙂
    2. Ja własnie dziś skończyłam zszywanie elementów do pierwszej narzuty. PRZEBRNĘŁAM! No może nie jest cudnie idealnie i prosto, no ale pierwszy raz i materiały różne, więc niektóre krzywizny wyszły z powodu łączenia dwóch różnych gatunków. Ale gdzie do końca pierwszej narzuty, a gdzie jeszcze druga!
    3. Co do pikowania nie mam zielonego pojęcia… wogóle to ja też szukam jakiś informacji na temat pikowania, bo nie mam stopki do pikowania, a mam taki pałąk metalowy, co na rysunkach w instrukcji obsługi maszyny (a tą mam po duńsku i nie wszystko rozumiem… a maszyna to Singer 8230 i nie moge znaleźć instrukcji po polsku)jest użyte do pikowania, ale jaki ścieg do pikowania? Może możesz mi coś doradzić?
    4. Ja też przed każdą większą praca biorę zeszyt, kredki i maluję 🙂
    Pozdrawiam serdecznie!

    • 1. Nie pamiętam takiej zabawki… może ona nie jest z czasów prehistorycznych 🙂
      2. Co pomyślę o mojej z koszul, to klękam 😀 Ty już chociaż masz pozszywane – gratuluję i czekam na efekt jak pokażesz na blogu! Ja mam rozrysowane dopiero co z czym 😉
      3. pałąk do pikowania służy jako prowadnik, na Twoim miejscu zaopatrzyłabym się w taką stopkę, jest to nieoceniona pomoc przy ściegu wolnym, typu lot trzmiela, czy inne fikuśne wzorki… ale jak masz kwadraciki, to wystarczy, że na łączeniach przeszyjesz ściegiem prostym, czyli zwykłą stebnówką. Ciekawie będzie wyglądać ścieg S1-H (ten czerwony) gdzie środek ściegu będzie biegł sobie na łączeniu kwadratów, a te "gałązki" ściegu będą się rozchodzić na boki 🙂
      4. No to witaj w klubie 🙂

    • 1. Zabawka jest duńska – ja takich w Polsce tez nie widziałam 🙂
      2. Na efekty to trzeba poczekać… bo nawet nici mi się skończyły, nie wspominając już o zapale…
      3. Musze się wybrac do sklepu i zobaczyć co mają, bo chęci wielkie, a możliwości z moim wyposażeniem maszyny…
      Dziekuję za wyczerpującą odpowiedź, co drugie fachowe słowo sprawdzałam w googlach, bo nie znam takich specjalistycznych słów. Stebnówka to już wiem, ścieg wolny – nie mam pojęcia, a scieg S1-h to ścieg gałązkowy? To takiego nie mam. ALe jakoś sobie poradze, pomyśle, popróbuję i zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 I zrobiłam byka w numerze maszyny w Polsce to 8280 (w DK to trochę inna numeracja) i to jest o taka: http://arkaagd.pl/index.php?option=com_virtuemart&view=productdetails&virtuemart_product_id=12&virtuemart_category_id=6
      A i jestem Ci ogromnie wdzięczna za każda odpowiedź i podpowiedź i jesli pytam za duzo, za często, to ja zrozumiem, jeśli nie będziesz miała ochoty i czasu na odpisywanie to zrozumiem.
      Pozdrawiam!

    • ścieg wolny/swobodny… czyli transporter w macszynie (ząbki) masz schowane lub przykryte płytką plastikową i sama prowadzisz materiał tak jak Ci się podoba… czyli rysujesz igłą 🙂

      a widzisz! a ja się sugerowałam modelem, który podałaś i w googlach wyskoczyła inna maszyna… dlatego myślałam, że masz taki ścieg 🙂
      Teraz jak podałaś prawidłową, to widzę, że zbyt wielkiego wyboru nie masz, ale to Twoja decyzja jaki efekt chcesz uzyskać… nie ma na to definicji, że pikowanie MUSI być takie, a nie inne 🙂
      Chesz na prosto, to na stebnówką, chcesz zygzakiem, to łączysz zygzakiem… Twoja wola. Chcesz lot trzmiela jak na moich poduszkach, to na pewno kup stopkę do cerowania/kroczącą/pikowania (każdy inaczej na nią mówi) 😀

    • Płytke plastikowa mam 🙂 To chyba czas najwyższy żeby ją wypróbować 🙂 Ja chciałam maszynę, która nie będzie skomplikowana – a szybkość pedała przerażała mnie na początku… Jak się nauczę to kupie sobie taką full wypas z komputerem 🙂 A ta dostałam od Ślubnego Św.Mikołaja, więc nie narzekam 🙂 A ja sie uczylam szyć na maszynie ręcznej Singera i tam ten pedał wolniej chodził i moja Babcia – krawcowa wszystko robiła na oko i bez nazewnictwa – brała materiał, cich, ciach i wykrój jest, czasem tylko z fastrygą, jak duże elementy to ze szpilkami, a reszta na żywca i nie używała takich specjalistycznych nazw. Ale za to szyć ręcznie to potrafię 🙂
      Dziękuję Ci jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie! I dobrej nocy!

  • Wzór i kolor piękny, dopasowany idealnie

    • Kolory dopasowała i wręczyła mi Intensywnie Kreatywna, więc to jej należą się pochwały, że będę mieć tak ognisty bieżniczek 😀
      Za pochwałę wzoru, pozwolę sobie skromnie podziękować :))
      Po tych skojarzeniach w domu, to bałam się Waszych opinii 🙂

  • hahaha pikuj krzyże na krzyż ;D patchwork ma cudne kolorki i bardzo mi się podoba :))))) czekam niecierpliwie na efekt końcowy 🙂

    • chyba strzeliłam błędem ortograficznym 😉 pikój??? czy pikuj??? 😀

    • Efekt końcowy już bardzo wkrótce, pewnie po weekendzie 😉
      Efekt końcowy i dla mnie jest zagadką, przez to że pikówka potrafi nadać inną twarz 🙂

      PS – pikuj pikówki ;D

    • P.S. teraz już sobie zapamiętam 😀

  • O mój Boże, jakie to piękne! Kolory nieziemskie, krzyże strasznie mi się podobają! Zazdroszczę umiejętności i cierpliwości!

    • Kolory też mnie zafascynowały po otworzeniu przesyłki! 😀

      Umiejętności właśnie się pokazały, bo od tej strony się do tej pory nie znałam… tam idealnie nie jest co do milimetra w pewnych momentach, ale mam nadzieję, że z każdym następnym patchworkiem będzie już tylko lepiej 🙂

      Co ja bym dała, żeby takie umiejętności objawiały się u mnie również przy szyciu ubrań ^.^

  • A jakby głowę przekrzywić to jakby X 😛 fajnie wyszedł, kolory do siebie pasują idealnie

    • Za kolory jak najbardziej odpowiedzialna Intensywna jest 🙂 Ona ten genialny zestawik mi przysłała :))
      Faktycznie jakby sklonowany X… czyli bieżnik będzie mieć tego x-factora 😀

  • Nigdy nie pikowałam, więc nie pomogę w tej kwestii. Ale bardzo mi się podoba ten bieżnik 🙂

    • Też jestem, że tak powiem świeżynkiem w kwestii pikowania, ale nie ukrywam, że mnie to kręci 🙂

  • bardzo fajnie:)
    ja bym na Twoim miejscu "objechała" każdy z krzyży od środka powiedzmy na centymetr albo szerokość połowy stopki – jak Ci będzie wygodniej – od spodu mogłabyś załadować jakimś innym kolerem np. jeśli spód jest biały to nitki góry białe a od spodu w kolorze krzyży i takim oto sposobem bedziesz miała obie strony ozdobne… a jeśli Ci się zechce to zawsze możesz czynność tę wykonać kilka razy i będzie kika krzyży jeden w drugim… tak tylko sugeruję 🙂

    Pozdrawiam

    • Cały czas rysuję sobie Wasze różne propozycje i ciągle nie mogę się zdecydować na wersję ostateczną, ale w końcu trzeba ją będzie podjąć 🙂

  • a ja nwet powiedziałabym że takie jesienne te kolory 😛

    podziwiam!!

    • a jesienne… jesienne, całkiem by się zgadzało, bo ogniska się jesienią pali i ziemniaczki w popiele piecze 😉

  • Pozwól, że sie pochwalę 🙂 Uszyłam rękawicę kuchenna i ją przepikowałam 🙂 No teraz to już wiem, że najpierw się pikuje, a potem zszywa materiał z ocieplną 🙂 Oj czasem to myślę mało przestrzennie 🙂

    • hmmm… po pierwsze, to gratuluję pierwszego pikowania!
      Nie jestem orłem w tej kwestii, ale pikuje się chyba właśnie z ociepliną, bo wtedy fajne "brzuszki" się robią i niesamowite przestrzenne wrażenie :))
      Chyba, że coś źle zrozumiałam 🙂

  • Bardzo mi się podoba. Nawet kolory mi przypasowały 🙂 Oj chyba mnie ostatecznie przekonałaś do patchworku, w przyszlym tygodniu się zabieram, bo mam w planach uszyć prezent a czas zaczyna uciekać… 😉
    Pozdro

    • No jak mam dar przekonywania, to ja się bardzo cieszę 🙂

      Ten czeka na wykończenie (jeszcze), a z koszul się tnie… i tnie… i tnie… i końca nie widać 😀
      Chyba mi z 5 narzut wyjdzie sądząc po ilości kwadratów z każdej koszuli, ale obawiam się, że za urokliwie to wyglądać nie będzie. Kratka, kratkę paskami popycha… no ale powiedziało się A.. trzeba będzie i B powiedzieć, najwyżej to będzie narzuta treningowa i później jako koc piknikowy służyć będzie, bo poddać się nie mam zamiaru 🙂

  • Ja także w kwestii pikowania nie pomogę, bo nie próbowałam tego. Natomiast, tak jak moim przedmówczyniom, bardzo mi się podoba bieżnik. Naprawdę pozytywna kolorystyka.

    • Pewnie jak ja bym miała jakieś doświadczenie w tej dziedzinie, to też nie miałabym problemu z doborem wzoru… no ale cóż ja mam na swoim koncie.. kilka poduszek lotem trzmiela, a patchwork tak po prawdzie pierwszy 🙂
      Dziękuję za miłe słowo 🙂

  • Super energetyczne kolorki, będzie piękny bieżnik. Wzór też mi się skojarzył z tetrisem 🙂 Ciekawa jestem, czy już go przepikowałaś? Ja bym go przepikowała tak:
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=59fd4625a41af4ee

    • Dzięki za tak przejrzysty pomysł :))
      Wszelkie podpowiedzi biorę pod uwagę i ciągle nie mogę się zdecydować 🙂

  • To znowu ja! Mam nadzieję, że mnie nie zablokujesz 🙂 Ale muszę napisac, że mam niebieskie cudeńko:) Znaczy portfelik – jeszcze u mamy jest, ale niedługo mi go przyśle 🙂 Wkrótce pochwalę się nim na moim blogu 🙂 Pozdrawiam!

    • hahaha nie zablokuję i to raczej ja się cieszę, że tak się u mnie zadomowiłaś 😀

      Jeżeli tylko Lazurek jest w Twoim guście, to ja też się cieszę że dotarł cały i zdrowy 🙂

  • Bieżnik wygląda niesamowicie. Trzeba mieć wiele cierpliwości żeby coś takiego uszyć. Podziwiam 🙂

    Dzisiaj w deszczu i wietrze dotarł do mnie portfelik: RÓŻOWY 😉
    Nawet naskrobałam posta co by się pochwalić i żeby inni zazdrościli.

    Dziękuje jeszcze raz 🙂

    • Powiem tak… jak dla mnie wymaga to mniej cierpliwości niż przy szyciu najprostszej bluzki 🙂
      Sama przyjemność tworzenia i układania.
      Przynajmniej nie przeżywam uczucia rozczarowania… tak jak sobie wymyślę, tak wychodzi… z ubraniem jeszcze mi się to nie udało :/

  • :)))))))))))))
    A ja też dziś mam uśmiech dookoła głowy :DDDDDDDDDDDDDDDDDD
    Wiolu, znalazłam Ci, takie zdjęcie w ramach inspiracji do pikowania:
    http://patchworkimarynyiinnezszywanki.blogspot.com/search?updated-max=2011-06-19T05:42:00-07:00&max-results=7&start=7&by-date=false

    ściskam czule :*:*:*

    • Cieszę się, widząc Twój uśmiech! :))))
      Dziękuję za link, zajrzałam i przeglądam 🙂

  • Kolorystyka bajerancka!!! Taka ciepłoognista:) Ciekawa jestem jak to wypikujesz;)
    Przy okazji dziękuję serdecznie za prezencik:) Dotarł do mnie śliczny portfelik niebieski w białe groszki:) Miodzio!!! W wolnej chwili pochwalę się na blogu:) Dziękuję serdecznie!!!

    • Cieszę się, że portfelik dotarł, czyli tym samym lista zamknięta i wiem, że każdy znalazł swoje nowe miejsce i nie zgubił się po drodze 🙂

      Tego pikowania sama jestem ciągle ciekawa 😉

  • W zyciu bym takiego cuda nie uszyła!!! Nie mam do tego polotu. Dlatego podziwiami napatrzeć się nie moge. Propo pikowania,ja każdy krzyż przepikowałabym z osobna tym samym kolorem nici co krzyż 🙂

    • Tak samo maltretuję się myślami, czy krzyż kontrastowo, czy pod kolor… po prostu robi mi się powoli kwadratowa głowa od myślenia, a już bym go chciała na stole położyć :))

  • wreszcie do Ciebie zawitałam :)) ale tu u Ciebie miło! I pięknie, i gwarno, i tłoczno, i kolorowo! Z duszą 🙂 pozwól więc, że przycupnę przy maszynie do szycia i pozachwycam się Twoją twórczością :*) pozdrawiam, Gosia

    • Dziękuję za tak piękne słowa :)))
      Miło mieć świadomość, że kolejny Gość zawitał w moim świecie i odwiedzać będzie 🙂

  • Wzor jest znany i popularny i niestety 😉 sa to krzyze (albo plusy jak kto woli). Jezeli jeszcze nie pikowalas, to najlatwiej ci bedzie pikowac po liniach prostych (na krzyz?) co iles cm, a jesli chcesz sprobowac czegos bardziej skomplikowanego, to pikowanie lotem trzmiela (ale do tego musisz miec stopke do pikowania).

    • "Latający trzmiel" Wioli wychodzi bardzo dobrze … już to nie raz tu udowodniła :)))

    • Mam stopkę do pikowania i bardzo lubię się nią bawić 🙂 Na razie mało, ale podoba mi się to co z pod niej wychodzi 🙂

      Czyli jednak krzyże… muszę to strawić 😀
      No ale cóż…. w Częstochowie mieszkam, to widocznie do krzyży mnie ciągnie 😉

      Dziękuję za podpowiedź, Twoje prace zawsze podziwiam, bo są bajecznie piękne. Wiem, że przede mną mnóstwo pracy jeszcze, jeżeli bym chociaż w połowie chciała Ci dorównać precyzją, ale jesteś dla mnie wzorem 🙂

      Magnolia… mój trzmiel jest jeszcze mało okiełznany 😀

    • Oj Wioluś … bo to trzmiel, a nie potulna pszczółka :)))

  • A gdybyś tak Wiolu na środkowych kwadratach żółtych (bądź wszystkich) "plusików" wyhaftowała jakiś element??? … albo tylko na nich zrobiła dekoracyjne pikowanie???
    pozdrawiam :)))

    • myślę, myślę, myślę…

      już mam coś w głowie i kolejna koncepcja się nasuwa, burzy poprzednią i już nic nie wiem 😀 Nie wiedziałam, że coś co do tej pory wydawało mi się najmniejszym problemem, okaże się największym wyzwaniem 🙂

    • A tygryski (lub jak wolisz żorżetki) takie wyzwania lubią najbardziej :))) Czekam zatem na Twoje kolejne pomysły :)))

  • Wow , no szycie takiego czegoś to niezły czad. I ślicznie Ci to wyszło. Nie wiem jakim cudem dopiero teraz do Ciebie zawitałam,….powinnam dojeżdżając do Będzina kazać siostrze włączać komputer i Twojego blogaska odpalać…no Ty moja kochana zdolna.
    Ps. Puzzle uwielbiam, namiętnie układam, mam chyba z 80 różnych i ciągle mam mało 🙂 hihih i powyżej tysiąca , bo inne to mało…więc tym bardziej puzzlowa sprawa w Twoim wykonaniu mi się podoba.I chyba ja zrobiłabym pikowanie tak, że zygzakiem przejechałabym po szwach.

    • To ja dziecina przy Tobie jestem… Ty z 1000szt. układasz, a mój bieżnik jedynie ma 216 kwadratów xD
      Doliczyć obszycie i owatę, to może 220szt. pyknie, ale do Ciebie wciąż mi daleko 😀

      Coś tam mi się w głowie zaczyna roić.. zobaczymy jak wyjdzie, jak źle to pruć będę 😉

  • Extra kolory i wykonanie 🙂

  • wow wygląda świetnie podziwiam za cierpliwość toż to taka misterna robota ja po 10 minutach najpewniej strzeliłabym tym w kąt 😀

  • świetnie się prezentuje, zestaw kolorów jest super, a wykonanie pierwsza klasa, perfekcyjna robota!!!

  • ja Cie podziwiam..