Co zrobić, kiedy nogawek urodzaj.

Latem zbieramy różne plony… truskawki, maliny, jabłka, marchewki, nogawki od spodni… bo panny latem obcinają je na wyścigi.
Wszystko  po kolei jedzone, przetwarzane, więc nogawki też nie mogły się zmarnować i powstała siatka na wypady dosyć spora.
Spora, bo pomieści nawet ogromną narzutę na piknik i inne niezbędne rzeczy. Jeans to bardzo łaskawa tkanina i przyjmie wszelkie niedogodności na klatę. Czy to piach, czy to beton, czarna ziemia, trawa, na drzewie powisi… wystarczy strzepnąć i idziesz sobie dalej jak z nówką sztuką nieśmiganą.

Uszyta w całości szwami ukrytymi. Nie są ani francuskie, ani bieliźniane, ale strzępa nie uświadczysz mimo braku podszewki.

Jest to jeden z tych wytworów recyklingu użytkowego, z których jestem zadowolona. Od mamy mojej rodzonej komplement dostałam, że „siatka jakby nie szyta” – cokolwiek to znaczy, jej twarz wyrażała podziw mieszany z niedowierzaniem, że to pozostałości po gatkach 😀

Jeżeli Wam też obrodziło latem w nogawki i nie wiecie co z nimi zrobić, śmiało zamieniajcie tę stertę na coś, co służyć będzie dalej. Dla zainteresowanych umieściłam zdjęcia poglądowe z etapów szycia wraz z kilkoma wskazówkami.

Na niektórych zdjęciach widać koszulkę, którą pokazywałam w tym poście, jak widać dalej się trzyma. Prana jest w pralce razem z jasnymi ubraniami w temperaturze 60 stopni. Nogawki spodenek ze zdjęć, są na samym dole siatki 😉

Szybki przegląd z etapów szycia:

1. Z nogawek wycinamy prostokąty, które zszywamy po prawej stronie, czyli lewą do lewej. 

2. Na powstałe szwy naszywamy taśmę. Mogą być również paski materiału zaprasowane jak lamówka, wstążki itp. Ważne, aby nie miały strzępów lub można je było schować pod spód.

3. Na łączeniu najwyższego paska, zanim przyszyjemy taśmę maskującą, mocujemy uchwyty. Ja również przyszyłam ozdobnik, do którego można coś przyczepić karabińczykiem.

4. Dopiero wtedy naszywamy ostatnią taśmę, chowając jednocześnie wszystko wewnątrz.

5. Zszywamy boki siatki, po prawej stronie. Góra pozostaje nadal niewykończona.

6. Ścinamy rogi uważając, aby nie przeciąć szwu. Zapobiega to gromadzeniu się nadmiaru tkaniny w rogach po wywinięciu na lewą stronę, aby zaszyć narożniki formujące denko siatki.

7. Przeszywamy wspomniane rogi wewnątrz siatki, czyli po lewej stronie.

8. Wywracamy na prawą stronę i widzimy ładnie wykończony narożnik, jednak na bokach i na dnie siatki nadal mamy niezabezpieczony szew.

9. Naszywamy na niego taśmę, prowadząc ją od góry siatki, poprzez dno, aż na drugą stronę z powrotem do góry.

10. Przyszywamy taśmę u góry, aby ładnie wykończyć brzeg. Najpierw po lewej stronie, później odwijamy i stebnujemy po prawej.

11. Dopiero teraz mocujemy uchwyty, które do tej pory dyndały luzem, umocowane jedynie na niższej taśmie. To jest ostatni etap i siatka jest gotowa.

12. Tak wygląda siatka od środka. Jak widać, z żadnej strony nie ma brzydkiego wykończenia, które należałoby zasłaniać podszewką.

Przypominam jak zwykle, że do końca sierpnia można się zapisywać na sierpniowe candy 🙂

PS – dzisiaj na chomiku dostępne jest jeszcze 50MB darmowego transferu, dzięki któremu można sobie zassać wybrane numery Burdy do przeglądu.

Categories: Bez kategorii
  • zawsze twierdziłam, że siła w prostocie! super pomysł, świetnie wygląda na modelce:) gratki za pomysł i oczywiście wykonanie!

    • Tutaj faktycznie wszystko prosto i zero komplikacji 🙂 Modelce siatka jak nic pasuje do spodni, a szczególnie jej dno 😉

  • Cudo!!!

    • …i jakie łatwe do uszycia 😉
      Dzięki :)*

  • Fajnie dobrałaś kawałki jeansu. Ładnie się komponują. torba świetna.

    • W takim razie dziewczyny odpowiednie gacie przecierały, bo właśnie te przetarte zaraz szły pod nożyczki i traciły nogawki 🙂

  • Ale wielkaaaaaa! Super!

    • Z tych takich na ramię… zdecydowanie największa w domu 🙂

  • Aż żałuję, że nie obcięłam w tym roku żadnych nogawek.

    • Bo nie targasz… u moich dziewczyn to nagminne. Niedługo zacznę się zastanawiać, czy nie celowe 😉

  • Wiolu! Jak zwykle natchnęłaś mnie inspiracją 😉
    Dzięki Ci!

    • Niezmiernie się cieszę! 🙂

  • no świetna! bardzo dobrze się wizualnie prezentuje 🙂

    • Jeans ogólnie jest wdzięcznym materiałem :)*

  • O – tak mniej więcej wyglądają moje zakupowe – wypchane po brzegi 🙂
    Wielkość idealna kolorystyka moja – recykling przewspaniały!

    • No tak… i całkiem blue :)))
      Z takimi torbiszonami na zakupy śmigasz? Ładnie 😀

    • z większymi – Kapsel mi obiecał strzelić specjalnie dla Ciebie fotę 🙂

    • Z większymi… chcę to zobaczyć! …bo przecież TY jesteś mniejsza 😀

  • Świetny pomysł 🙂 no i torba wygląda rewelacyjnie 🙂

    • Cieszę się, że Wam również się podoba 🙂

  • Ola

    Suuuuper torbisko. Nogawek ci u mnie dostatek, a instruktaż świetny… może się zbiorę na odwagę 🙂

    • Jeżeli tylko brak odwagi miałby stać na przeszkodzie chęciom, to zdecydowanie obawy odłóż na bok, bo w tym wypadku jest tak prosto… że nawet na zygzak przestawiać nie trzeba 😉

  • świetny pomysł na zrobienie przodu z ukrywaniem szwów! cała torba świetna, wpiszę sobie w pomysły na kiedyś do realizacji 🙂

    • Tak mi się wymyśliło, kiedy koniecznie nie chciałam łączyć jednego jeansu z drugim bezpośrednio, bo często nie jest to najszczęśliwszym rozwiązaniem przy braku dekatyzacji na łączeniach i przyznam, że zadowolona jestem z efektu 🙂

  • Torba jest świetna. Ja ostatnio z nogawek zrobiłam spódniczkę 🙂 A jeszcze jedne nogawki czekają na swoją kolej 🙂

    • Spódniczki też mi się podobają z nogawek, ja po prostu w ogóle mam słabość do jeansu 😀

  • Rewelacja , ide zbierać nogawki:)

    • Na upartego wystarczą dwie pary 😉
      U mnie poszły cztery pary, ale to dlatego, że wykorzystałam same tyły, przody były zbyt poprzecierane 🙂

  • świetna ! uszyłam podobną ale z eko-skóry 🙂

    • Dzięki 🙂
      Cieszę się, że napisałaś! Od razu poleciałam do Ciebie i pozwolę sobie podglądać Twoje poczynania :)))
      Nie publikowałaś jej na blogu, czy nie mogę znaleźć?

  • Bardzo fajny i ciekawy pomysł:)

  • Jak dla mnie siata jest przefantastyczna! Odcienie dżinsu, wielkość i wykończenie – no po prostu szał!!! 🙂 Gratuluję pomysłu 🙂

    • Łaskoczesz moją próżność 😀
      Ja po prostu kocham jeans… to taki "dobry towar" jakby mówiła moja babcia 😉

  • Świetny pomysł pakowna i super wygląda 🙂

    • Pakowna to jest… oj jest 😉

  • wow… mega torba! jak nazbieram nogawek to muszę taką stworzyć 😉

    • Jak widać, ze wszystkiego coś można stworzyć, ALE… ja byłam u Ciebie i widziałam tę siatę z koszuli… ta to dopiero jest CZAD!! :)))

  • Torebka wygląda bardzo interesująco – genialny pomysł na recycling jeansów.

    • Jakbym tylko miała czas, to ja bym w kółko je "recyklingowała" 😉 Córki już powoli mają go dosyć i czasami się ze mnie śmieją, że wszystko bym z jeansu zrobiła 😉

  • a ja się tyle zastanawiałam, co można uszyć z tych "nieużytecznych" nogawek, że wpakowałam wszystkie do kotłowni, aby tato miał czym do pieca podkładać 😛 Ty to jesteś geniusz jednak ! Torba idealna na letnie wypady nad wodę, czy też na wakcje 🙂 jestem ZACHWYCONA Twoją pomysłowością i cudnym "nie szytym" wykonaniem 🙂

    • No łaaadnieee… a później nie ma z czego szyć, a tu do pieca podkładają dobry towar 😀 Przez kolano Cię trzeba przełożyć koniecznie i przemówić do rozsądku 😉

      Wykonanie "nie szyte" rozłożyło mnie na łopatki w pierwszym momencie 😀

      Znając jednak Ciebie, to jak nie tego lata, to kolejnego naciachasz nogawek na kolejne rzeczy. Kto jak kto, ale Ty w spodenkach krótkich świetnie wyglądasz i ładnie je sobie przerabiasz :))

  • Faaaaaantastyczna! I oryginalna 🙂 Szkoda, że na jednym kawałku widać to zgięcie kolan, ale na zdjęciach "noszonych" tego nie widać, czyli jest jeszcze ZMYŚLNA! 🙂 też gromadzę te nogawki, może mnie natchnie na coś. 🙂

    • znaczy się, chodzi mi o to, że wygląda, jakby to było zaplanowane z góry, że tak pofarbujesz jeans, żeby to tam było 🙂

    • "Zmyślna" albo "smyśna" (cokolwiek to drugie znaczy), to ulubione słowa mojej mamy, kiedy jej się coś spodoba :))

      Gniecenie z kolan specjalnie ułożyłam centralnie, żeby stanowiło jakiś ożywczy motyw tej siaty w sumie prostej bardzo 🙂
      Mnie ciągle coś "natycha", żeby to jeszcze był czas na wykonanie tych natchnień 😉

  • zdecydowanie znakomity pomysł, zagranie kolorów, sprytne szycie no i nie plącze się już coś co szkoda wywalić

    • Dokładnie, to "szkoda wywalić" jest zmorą chyba sporej części szyjących, a na pewno moją zmorą jest, więc jak tylko uda mi się coś puścić w obieg, jestem mega radosna 😀

      Wyrzucać nie mogę, bo zawsze tak mam, że jak tylko wyrzucę, choćby coś na co kompletnie nie mam pomysłu… to okazuje się, że właśnie TO będzie mi za tydzień niezbędne i za chiny nie będę potrafiła tego zdobyć, żeby dokończyć swój zamysł. To taka złośliwość, która mnie zawsze dopada, kiedy coś po głębszym przemyśleniu wyrzucę 🙂

    • O jak bardzo się cieszę że Ty też tak masz 😀 A mój mąż tego nie rozumie 😉 Jesteś moim recyclingowym idolem – ja nie jestem taka pomysłowa… Resztki, ścinki, poodcinane brzegi, zalewają mnie kaskadami. Ale jak tylko skraweczek wyrzucę….
      Wracając do torby – szał i geniusz z tymi szwami i pasem. Nie wpadłabym na to sama, nawet gdybym 10 lat myślała – rewelacyjna torba 😀

  • O Wioletto jesteś boska! I masz szatańskie, acz efektowne pomysły 🙂
    A ja idę sobie popłakać cicho w kąciku, bo podczas ostatnich porządków wszystkie nogawki poszły do kosza 🙁

    • No sprawiacie takimi wpisami, że się rumienię, a u mnie o to ciężko, bo ja mało czuła jestem 😉

      Nie płacz, na pewno jakieś spodnie pękną na udzie, albo przetrze się kolano… jak chcesz, to skrobnę słówko do Twojej córki, już ona się o to postara ;))
      Ja już na potargane gacie nie mogę patrzeć… i jak słyszę "potrzebuję nowych", to mi skóra cierpnie 😀

  • Jeans forever!!! Dziękuje za inspire

  • fajowa 🙂 połączenie kolorów akurat 🙂

  • torba jest rewelacyjna! Wieeelka i świetnie dobrana kolorystyka, no i to co uwielbiam czyli recykling:) inspirujesz!

    • Stwierdzenie "inspirujesz", to ogromny komplement dla mnie, dziękuję :)))
      Recykling też zajmuje u mnie wysokie miejsce, bo kupić materiał i uszyć, to żadna sztuka 😉

  • Super torba! Fajnie, że te kawałki jeansu były w różnych kolorach, bardzo ciekawie to wygląda tak połączone. Jednak najbardziej w tej torbie podoba mi się rozmiar:) może w końcu bym do takiej zmieściła wszystko co jest mi potrzebne 🙂

    • To ja się ostatnio przerzucam na mniejsze, bo nic już nie mogłam znaleźć 😀 Teraz to tylko klucze, portfel, telefon, chusteczki, gumy i papa 😉
      No ale na wypad, to już więcej trzeba rzeczy schować 🙂

  • O jak dobrze, że nie wywaliłam sterty starych spodni, jeansu mam niezły zapas. Miał być na ogrodowe poduchy, będzie na torby.

    • No to jak ja… ja też mam zapas, bo jeansu zawsze mi szkoda wywalić, a jakoś ostatnio dziewczyny nie chcą niczego jeansowego. Muszę znajdować sposoby, żeby to przerabiać z sensem 🙂

    • No tak jakoś ombre wyszło nawet bez wybielacza 😀
      Podobają mi się prace tego pana… i to może nie same jego prace, co rzeczy użytkowe inspirowane jego obrazami :)))

  • Bardzo mi się podoba pomysł z ukryciem strzępiących się brzegów tkaniny – takie to proste a takie genialne – REWELACJA!!! a torba sama w sobie przypadła mi do gustu kolorystycznie i pojemnościowo :))) Ty mnie chyba nigdy nie przestaniesz zadziwiać 🙂

    • Ty, Maryś i ten Wasza słabość do niebieskiego 😀
      Nawet mnie jakoś ostatnio ten kolor przypadł do gustu :)))

  • pomysł na prawdę świetny! w mojej szafie też pełno takich nogawek które tylko zastępują miejsce a można z nich zrobić takie cudo! pozdrawiam mocno :*

    • No jeżeli przeszkadzają te nogawki, to nic lepszego nie można z nimi zrobić jak przerobić :))))
      Pozdrawiam również :)*

  • Wszyscy wszystko już powiedzieli, to ja usiądę i się pozachwycam!

  • bombowa siata i ekstra pomysł z ukryciem szwów!

    • Ukrycie szwów, to tylko efekt uboczny tego, że koniecznie nie chciałam łączyć jeansu face to face 😉

  • Wiolu, to jest super pomysł!!!
    W ogóle kocham Twoje pomysły:))
    Siatka cieniowana, bez szwów i podszewki, mistrzostwo!!!!
    Buzikai,
    K.

    • Oj, aż mi się cieplej zrobiło 😀
      Czasami mi coś się uda 🙂
      Pozdrawiam Cię Krysiu 🙂

  • ale czaderska!!!! 😀 normalnie patchwork jak sie patrzy – wysyłasz na konkurs?? 😀

    • 🙂
      Patchwork – a jakże!
      Nie startuję w konkursach Łucznika, bo już 3 maszyny wygrałam i dziewczyny z innych blogów mi zabroniły! No i ja jestem grzeczna i się stosuję do zakazów :)))))

      A tak na serio, to naprawdę bardzo dużo wygrałam i to już tak aż nieprzyzwoicie było ciągle wygrywać, więc namawiam innych szczerze, ale sama oglądam sobie z boku i się zachwycam :)))

  • Super sprawa! I jakie ładne kolorki, nie mówiąc już o wykonaniu. Uwielbiam takie pomysły na wykorzystanie kawałków – jakby nie było – nadal dobrego materiału 🙂

    • Jeans jest nie zniszczalny, no chyba, że znajduje się dokładnie na wysokości kolan mojej młodszej córki, albo na tylnej części ud starszej 😉
      Jakoś tak mam, że szkoda mi wyrzucać… ehhh to chyba przypadłość osób, które pamiętają czasy, kiedy o wszystko było trudno i wszystko się oszczędzało :)))

      Zajrzałam do Ciebie na bloga… o rany, jak Ty szyjesz ciuszki pięknie 😀
      W wolnej chwili (ostatnio z chwilami jest problem) przejrzę sobie całość, bo jak zerknęłam pobieżnie, to jestem zachwycona 🙂
      Może i ja kiedyś dojdę do takiej wprawy i w końcu sobie sama będę kompletować garderobę 😀

  • Kapitalny pomysł na torbę! Pomysł i wykonanie zresztą też! Jak dla mnie rewelacja!!!

    • Kapitalny powiadasz? Czyli taki trochę morski? 😉
      Dziękuję :))

  • ale super! , moze i ja z moimi marnymi zdolnościami strzelę sobie , bo nogawek Ci u mnie dostatek ;p tylko czy maszyna podoła ;p
    a bluzka tez hand made ?
    pozdrawiam

    • Do takiej "skomplikowanej" sztuki wystarczą bardzo marne zdolności, więc jak masz marne, to na pewno dasz radę 😉

      Bluzka była gotowa (w sensie takim, że ja jej nie szyłam), tylko pomalowałam/postemplowałam wzór taki jak chciała córka.
      Jak tak patrzę z perspektywy czasu, to nie wyszła zbyt rewelacyjnie, ale ciągle jest w użyciu i to jedna z bardziej ulubionych tak jej, jak i jej koleżanek 🙂

  • Świetnie to wymyśliłaś! Wygląda na nieszytą, to prawda! Zarówno jeśli chodzi o te ukryte szwy, jak i o sam projekt 🙂 Chciałabym też umieć coś samej wymyślić, a nie tylko zrzynać od innych, czy z wykrojów.

    • Na nieszytą – czyli ulepioną 😉
      Na pewno coś potrafisz wymyślić sama, tylko tak uogólniasz :)*

  • Bardzo fajna torba 🙂 No i witaj Częstochowo 🙂

    • Czy dobrze rozumiem, że jest nas coraz więcej? :))
      Bo jakoś tak o Częstochowie cichutko strasznie.

  • świetny recykling!!

  • Świetny pomysł, i jakie to proste, chyba podpatrzę, już widzę w wyobraźni taka dżinsowa narzutę na łózko:)

    • Proszę sobie "podpatrzać", bo bardzo jestem ciekawa efektu w narzucie 🙂
      Mam nadzieję, że pochwalisz się na blogu, jeżeli kiedyś uszyjesz 🙂

  • Torebka wygląda zawodowo, a ja sobie z nogawki dżinsów uszyłam pokrowiec na matę do ćwiczeń :o) Pozdrawiam. Ala

    • Pokrowiec na matę! Świetny pomysł i muszę koniecznie też o czymś takim pomyśleć, bo moja się ciągle rozwija 🙂

  • Pomysłowo i perfekcyjnie wykonana torba. A jaka pojemna!
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

  • świetny blog :)zapraszam do obserwowania i komentowania http://alex-faashion.blogspot.com/

  • jestem zachwycona, wydobyłaś z tych nogawek taki potencjał! świetnie wygląda to przejście kolorów i doskonale to tego pasują te grube "linie"! tak strasznie, strasznie mi się ten pomysł podoba:)

    • Bardzo dziękuję za tak przemiły komentarz! Strasznie miło, jak innym też się podobają realizacje własnych pomysłów 🙂

  • Piękna torba:) Przeglądając Twój blog jestem wręcz zachwycona tym co potrafisz stworzyć. Bardzo inspirujące, już wiem co zrobić ze starymi jeansami. 🙂

    • Cieszę się bardzo 🙂
      Przyjemnie jest jak wiem, że to co pokazuję inspiruje Was 🙂

  • Ciekawy sposób na wykorzystanie nogawek , jak może wiesz..lubię takie przeróbki 🙂

    Pozdrawiam !

    • Wiem! 😀
      Kto jak kto, ale Ty w ilości przerabianych dżinsów chyba nie masz sobie równych tutaj :)))

  • Rewelacyjny pomysł!Bardzo mi się podoba:)

  • Oj! U mnie też urodzaj nogawek! Nie jestem fanką wielkich toreb, ale od czasu do czasu taka wielgacha jest niezbędna!

    • aaaa… jeżeli chodzi o wielkość, to tutaj jest pełna dowolność 🙂
      Czasem i taka wielgachna się przydaje 😉

  • Miała być narzuta inspirowana Twoim pomysłem, ale uszyłam mały hamak z nogawek,narzuta może innym razem:) zapraszam:)

    http://taksobieszyje.blogspot.com/2013/08/zmysowe-piatki-zmys-rownowagi.html

    • Widziałam i hamak wygląda super! Dziękuję za podlinkowanie :)))

  • Mi ten post w ogóle gdzieś zaginął, miałam w sierpniu lekki blogowy zastój i widzę, że jeszcze nie nadrobiłam wszystkiego. Bardzo dobry pomysł z tymi taśmami. I znowu mi się podoba:)

  • Fantastyczna torba:) Od dzisiaj zbieram nogawki:) oj będzie popłoch w szafie:D

  • Ata

    Dziękuję za fantastyczny kurs.
    Zutylizowałam dżinsy dziecku młodszemu 😉
    http://hobbyata.blogspot.com/2014/04/tralala-recykling-trwa.html