Bluzka – Burda 7/2013 model 110

Ostatnio, wcześnie rano w te upały, uszyłam sobie bluzkę w tempie ekspresowym, bo tak bardzo chciałam ją sprawdzić.
Dzianinę wzięłam taką, jaka akurat była w domu… kiedyś tam dawno kupiona cienizna, z której chciałam uszyć inną bluzkę, ale nie układała się tak jak powinna i leżała zapomniana na półce, więc kwalifikuje się do uwolnionych! 😀

Bluzkę zobaczyłam u Moniki i tak strasznie mi się spodobał krój, że musiałam go przetestować u siebie. Ogólnie jestem zadowolona. Poprawki były niewielkie… prawie żadne, ale w następnej sztuce, wiem co poprawić, bo idealna nie wyszła.

Przede wszystkim skróciłam szelki prawie o połowę, bo by mi się dekolt na pępku kończył 😀
W następnej sztuce zwężę też szerokość dekoltu z tyłu, bo mi zsuwają się ramiączka i ciągle muszę tego pilnować, co jest mało komfortowe przy noszeniu, a jeżeli nie wynika tak z wykroju, to tak jak pisałam wcześniej, nie lubię opadających dekoltów na jedną stronę.

Dzianina była tak wiotka, że nie za bardzo układało mi się na dole i wszyłam gumkę. Następnym razem wezmę bardziej mięsistą, żeby zostawić dół prosty. Chętnie też pokombinowałabym z ozdabianiem ramiączek, bo strasznie mi się to rozwiązanie spodobało u Moniki :)))

Na zdjęciach starsza córka w bluzce, bo nie mam zdrowia, kiedy mi ktoś robi zdjęcia… komary bardzo cięły, a kiedy to ja miałabym pozować, czas wydłuża się dziesięciokrotnie 😀


 Dla spragnionych widoku kota, cyknęłam kilka fotek Furii, która wczoraj odwiedziła z nami plac budowy. Głupi pomysł, bo ziajała strasznie i zadowolona była, kiedy wreszcie mogła się w domu rozłożyć. Tam gdzie ma otwarty pyszczek, to właśnie moment, kiedy ziajała. Poza tym jak już podniosła się z cienia, to ciekawska strasznie i wszędzie jej było pełno. Nigdy nie chciała iść tam, gdzie ją prowadziłyśmy, tylko za każdym razem w przeciwnym kierunku 😀

 Przy okazji również pstryknęłam fotki, temu czym się zajmuję, kiedy siedzę na łące, czy oglądam wiadomości. Wykorzystuję do tego wszelkie bawełniane skrawki jakie zostają po szyciu. Nie wiem ile już przyszykowałam… nie liczę, nie mam ciśnienia, żeby to skończyć „już”… po prostu produkuję kolejne i zamykam w słoiku. Przypuszczam, że robota na lata, ale mąż wymownie życzył mi „powodzenia” 😉

Z ostatniej wycieczki do Źródeł Zygmunta w Złotym Potoku, przywiozłam m.in. takie zdjęcia 🙂

Przypominam również o trwającym u mnie na blogu candy na sierpień.

Również przegląd sierpniowej Burdy jest już dostępny na Chomiku do pobrania. Dzisiaj jeszcze darmowy transfer 50MB jest nietknięty, więc kto pierwszy, ten lepszy 😉

Pozdrawiam Was z lekko deszczowej Częstochowy 🙂

Categories: Bez kategorii
  • Bluzka fajna, super ta dzianina, taka jakby wybielaczem traktowana 😀 Nie rozumiem jedynie tych stębnowań na dekolcie i na podkrojach pach…
    Fakna ta woda, musze kiedyś spróbować taką uszyć 🙂

    Furia jest piękna, cudowna i taka smukła! na pierwszym zdjęciu wygląda jak łasica ;D Taka dama z klasą ;D

    Te hexagony są super, ale mnie zapał chba bardzo szybko by minął…choć nie zaprzeczę, że marzy mi się taka dłubanina, któtrą wszędzie można zabrać i po woli "dłubać" 🙂

    • Oj tam stębnowania… bo coś mnie podkusiło i wzięłam podwójną igłą, zamiast pojedynczą 😀

      Woda do schylania się absolutnie nie nadaje – przemyśl 😀

      Furia, to taka… kociczka jest :)))

      Do hexagonów, w ogóle nie mam zapału! Po prostu, od czasu do czasu dzióbnę parę sztuk i do weka 😀
      Wiesz.. ziarnko, do ziarnka i przyjdzie na plony pora 🙂
      Fajne to jest, bo w małym pudełeczku troszeczkę drobnicy zgarniesz w torebkę i możesz zabrać gdziekolwiek, a przy oglądaniu filmów, czy seriali (no akurat seriali nie oglądam, ale film mi się zdarza) to już w ogóle super sprawa. Kiedyś druty, ale odkąd mam kota, to mi kłębki goni, no i upał mnie póki co odstrasza, pewnie na jesień powróci wena 🙂

  • Fajna ta bluzeczka – podoba mi się i ta Twoja uszyta z lejącej i cienkiej dzianiny i ta Moniki uszyta z nieco sztywniejszego materiału 🙂 Czyli wykrój wart wprowadzenia w życia 🙂 Kicia super wygląda w tych czerwonych szelkach 😀 Fajnie się odznaczają na czarnym tle 😀 Ale musiało być jej gorąco, moja ledwo żyje, leży na dywanie (dlaczego nie na panelach lub płytkach – są chłodniejsze??) i zdycha. Na szczęście dziś jest zdecydowanie chłodniej ufff… Ludzie i zwierzęta odżywają.

    • Na szczęście chłodniej, bo mi chłopcy budowlańcy padali powoli :))
      Kicia też odżyła 🙂
      No biedne te zwierzątka, a jeszcze jak takie ciemne futerka, to już w ogóle śnięte leżą.
      Wodę lubię, ale bardziej mi się "sztywność" Moniki podoba i te ramiączka w szczególności! 🙂

  • Mmm dekolt woda i skamieliny serduszkowe i jakies maciupeńkie kwadraciki – płaszczyk z nich uszyjesz? Paczłorkowy? 🙂
    Cudnie ja nosze 38 możesz machnąć dwa na raz ;))))

    • Paczłorkowy płaszczyk – padłam! 😀
      No nie wiem, czy wyrobię na konkurs Łucznika 😀
      Dwa powiadasz? Jak dobrze, że nosisz mniejszy rozmiar, zawsze to kilka kawałków mniej do wydzióbania 😀

    • No tak chciałam Cię rozłozyc na łopatki – to wpadł mi do głowy płaszczyk 🙂
      Czyli jestesmy umówione – dla mnie więcej błękitków :))))))))

  • mi sie bardzo podoba, lekka i wygodna:) u mnie dziś lało od rana, teraz tylko pochmurno…

    • a u nas ciągle przelotnie 🙂

  • Bluzeczka super! Też o niej już nie raz myślałam, ale do tej pory nic nie miałam z "wodą" i nie wiem jak będę się w takiej czuła. Twoja mnie zachęciła 🙂 Kicia jest boska! A te małe kawałeczki… pół dnia zastanawiam się już co z tego wykombinujesz i coś ciężko mi idzie. Zdradzisz się? 🙂

    • JAk nie miałaś nic z wodą, to powiem tyle, że przy schylaniu widać wszystko z przodu aż do paska spodni, poza tym jest ok 😀
      Kotek jest kochany od samego początku, tylko ciężka do zdjęć strasznie, bo nie dość, że niefotogeniczna, to jeszcze jak widzi obiektyw, to w drugą stronę odchodzi :)))

      …a te małe kawałeczki, to żadna tajemnica. Po prostu wyjdzie to, na co mi cierpliwości starczy, ale dążę ostatecznie ku bardzo dziewczyńskiej narzucie, która prezentowałaby się mniej więcej tak:
      http://galenf.com/quilt/rosemont_08-106.jpg
      lub mniej szalonej, która wyglądałaby podobnie do tej:
      http://luciethehappyquilter.files.wordpress.com/2013/06/eleanors-quilt-finished-3.jpg
      lub ostatecznie bardzo szalonej jeżeli chodzi o wizualizację, czyli coś w tym stylu:
      https://pimg-threadbias-com.s3.amazonaws.com/project_pictures/7/2/1/0/d8f0bdc8578fcde3754e0187332c039d.jpg

      Co z tego wyjdzie, to… któż to wie? 😉

    • Wody tkaninowe omijam z daleka, właśnie z tych przyczyn co podałaś 😀 Ale te paseczki świetnie z tym fasonem!!!

      Przypomniałaś mi, ze ja sobie też kiedyś heksagony zaczęłam robić, ale mnie znudziły… może jednak warto raz na jakiś czas kilka machnąć? Ziarnko do ziarnka i wiadomo 🙂 Z tych linków to ten w beżach rewelacyjny!!!

    • Woda mi się podoba, ale schylanie potrafi doprowadzać do szału, to fakt 🙂

      Hurtem heksagony zdecydowanie mogą znudzić, dlatego szyję je okazjonalnie i mam szczerą nadzieję, że mi zapału wystarczy, a jak będzie brakować, to będę pokazywać na blogu i będę błagać o psychiczne wsparcie 😀

  • Ten materiał jest bardzo atrakcyjny. Ja miałam kiedyś jedną nieudaną wodę i nie lubiłam wody, ale rozważam wodę na plecach, bo widziałam laskę z wodą na plecach i wyglądała fajnie:P I w ogóle dobrze mieć córkę, która da się za Ciebie pociąć, choćby komarom:)

    • Na plecach na pewno wygodniej przy schylaniu 😀
      Na plecach wygląda też baardzo ładnie :))
      Córka marudzi… nie chce zdjęć, widać modeling odziedziczyła w genach po mamusi 😉 ale z dwojga złego, to już woli ekspresem zapozować, niż 10 razy dłużej robić zdjęcia i słuchać mojego marudzenia :)))

  • ja zaczne od kiciuchny moge Ci ja wziasc….jest cuuudooowna!!Moj siersciuch tez zdycha w tym upale , dziisja przerwa, bluzka fajna, podoba mi sie bardzo.

    • No kićki nie oddam, bo u mnie w domu cztery osoby są w niej zakochane po uszy 😀
      Cudowny pieszczoch :)))
      Dzisiaj lepiej z temperaturą, więc odżyją 🙂
      Za bluzkę dziękuję, nie jest idealna, ale w miarę ją lubię 🙂

  • Bluzka jest świetna. Uwielbiam paski 🙂 Kotka śliczna choć jak akurat wolę psy 🙂 Co do dłubaniny to ja właśnie mam za sobą całodzienne szycie malutkich trójkolorowych nóżek dla gąsienicy pluszaka, którą naprawiam bo jej bliskim spotkaniu z psem (nie naszym) Nóżek jest niby tylko 10 ale zanim opracowałam właściwą technikę ich szycia to trochę czasu i nerwów mi ubyło :)))

    • Hihi… co do gąsienicy, to współczuję, ale koty nie wyrządzają takich szkód 😀

  • aa ha co Maryś i płaszcza 😀 to ja też ja też chcę !!! A co do koszulki to super. Bardzo wdzięczny w sumie ten model.

    • No widzisz – niech trzy szyje – za jednym zamachem to łatwiej :)))))

    • Hurtem zawsze łatwiej 😀 Jak dobrze, że Wy zawsze pomyślicie o mojej wygodzie :)*

      Loluś – model w miarę wdzięczny, szczególnie podczas ukłonów 😉

  • Tkaninkę masz super, chyba sobie zakupię troche wybielacza i porobię cosik bo takich cieniowanych w sklepie u siebie w okolicy nie widziałam:( Fajny ten model i widzę że co tkanina to inaczej się układa i też w sumie szerokość z tyłu u siebie bym poprawiła znaczy zmniejszyła ale ramiączek nic nie zmieniałam, może z racji tego że ta woda przez sztywność tkaniny mnie się nie układa.

    • Moniś, może Ty jesteś po prostu wyższa i nie potrzebowałaś nic skracać… ja taka raczej krępej budowy jestem 🙂

      Dzianiny już teraz pewnie też takiej nie spotkam, bo sklep mi zlikwidowali, ale wybielacz polecam, bo sama czasami coś chlapnę. Przede wszystkim na prośbę starszej 😉

  • Koszulka fajna, ale dobrze że ostrzegłaś o schylaniu się :)) u mnie niestety naturalne wypychacze dekoltu rozmiaru A, więc chyba byłoby widać stopy :))))

    • hahahahahaha pamiętaj wtedy założyć ciekawe buciki 😀
      Padłam :)))))*

  • Szczerze mówiąc ,to Twoja wersja bluzki prezentuje się znacznie lepiej od tej w burdzie ,a i dzianina super. Naj super to kicia i sorry ,ale jak można oczekiwać ,żeby kot szedł w tą stronę ,co ty chcesz??? Kot zaesze idzie w drugą:-)))

    • No ja właśnie tak sobie myślałam, że kota sobie wychowam, a tu lipa i nie ma spacerów 😀

  • Bluzeczka fajna, podoba mi się, może też uszyję 🙂 Co do skrawków mogę tylko przyłączyć się do tego co powiedział Twój mąż – "powodzenia!" – choć masz duże szanse, skoro je zaraz ładnie przycinasz i fastrygujesz 🙂 Furia słodka – uwielbiam koty 🙂

    • Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. Nadal przycinam i zawijam jak ten świstak 😉
      Za komplement dla bluzeczki jedynie podziękuję 🙂

  • Cudna! <3 Cholera, czemu ja nie potrafię szyć?! Pozdrawiam :-*

    • Oj… jeżeli tylko chęci są, to koniecznie trzeba spróbować, a dalej to już tylko z górki pójdzie. Nawet szkołę mogę polecić i jedną taką instruktorkę mamy w necie debeściarską. Jak trzeba, to nawet kota nauczy szyć 😉

  • Wdzięczny model:) I tkanina fajna, wygląda na taką przewiewną mega:)
    Kotka jest cudowna…. CUDOWNA!!!!

    • MRRAUU 😀

      Dzianina jest baaardzo cienka… cienka i wiotka, przez co woda jest oklapła i nie faluje 🙂

  • Bluzeczka świetna i jaki kolor tkaninki super ostatnio zafundowałam sobie w szybkim tempie sukienkę 😉 Pozdrawiam

    • Dziękuję 🙂
      Zaraz lecę sprawdzić, co tam wytworzyłaś, bo zaległości mam WSZĘDZIE przeokrutne ^^

  • Super bluzka!

  • Dzianina wygląda świetnie i ma ciekawy wzór (chodzi mi oczywiście o odbarwienia, nie o paski). Czy żeby wszyć gumkę na dole przedłużałaś wykrój czy po prostu podwinęłaś?

    • Zwyczajnie podwinęłam i nic nie musiałam przedłużać, ale z tym byłabym ostrożna, bo jednak każdy może mieć inną długość tułowia i nie bazowałabym tutaj na doświadczeniu innych, tylko na własnych wymiarach 🙂

  • świetna ta bluzeczka:) jak będziesz miała chwilkę i będziesz szyć jeszcze raz zrób szybką instrukcje dla początkujących jak ją zrobić:):) taka mała prośba:)

    • Jak tylko dorwę odpowiedniejszy materiał, to pewnie uszyję raz jeszcze, bo paski w tym modelu są mało szczęśliwym rozwiązaniem, kiedy tak opadają na biuście 🙂
      Jeżeli chodzi o instrukcję, to mam nadzieję, że nie będziesz zła, kiedy Cię odeślę do osoby, która uszyła i pokazała etapy krok po kroku w sensie dosłownym, więc nie będę dublować. Swoją szyłam nieco inaczej, więc jeżeli kolejną będę szyć, to obiecuję pokazać momenty, które można zrobić inaczej 🙂

      Link do szycia bluzeczki TUTAJ

  • Od niedawna odwiedzam Twojego bloga i jestem pod wrażeniem:) sama niedługo zacznę przygodę z szyciem(gdy moja maszyna wróci z naprawy ;( chwytacz nawalił… co prawda to stary Łucznik, ale porządny sprzęt dostany od babci na urodzinki). Więc będę u Ciebie podpatrywać co nie co:)

    Pomysły masz świetne, a wykonanie tylko pozazdrościć:)

    • Dziękuję za miłe słowa i cała przyjemność po mojej stronie, czuj się jak u siebie 🙂

  • świetna, letnia bluzeczka, podoba mi się wzór na dzianinie
    no i czarne kocie podoba mi się baaardzo, choć nieco jakby rozeźlone 🙂

    • Ona raczej nigdy nie jest rozeźlona 😀
      Taka jej uroda, widać często mnie podpatruje i gniewny wyraz twarzy się udziela 😉

  • Ale bluzeczka! materiał mi się spodobał fajnie u góry uszyta na te upały chyba dla córki w sam raz. Paseczki rządzą ! 😀
    A kicia no skąd ja znam ten widok … sama z Rudym wyłażę na spacery bo arie mi odśpiewuje pod drzwiami ale on chodzi jak pies, gorzej z Puszkiem bo najbardziej się cieszy jak do domu wraca .

    Pozdrawiam serdecznie :)))))

    • Moja jednak też woli być w domu w te upały 🙂
      Bluzka dla mnie, a córka była jedynie do pozowania użyczona 😉 Ona za nic w takim dekolcie by nie wyszła 🙂

  • fajurska, ja bym tam taki błękicik przygarnęła 😉

    • Ostatnio też przekonałam się do tego koloru 🙂