Akcja – uwolnij tkaniny – narzuta

W czerwcu, w Zapomnianej Pracowni ruszyła akcja „Uwolnij tkaniny ze swojej szafy”. Każdy kto chce dołączyć, może w ramach samodyscypliny i szerzenia akcji na szerszą skalę wkleić banerek u siebie na blogu. U mnie już wisi od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz zdecydowałam co chcę ze swojej szafy uwolnić 🙂

Nie mam całego mnóstwa zalegających tkanin, jednak jest coś… co powinno już z niej zdecydowanie wyruszyć i zrobić miejsce następnym „osadnikom”. Od jakiegoś czasu nie wyrzucam męskich koszul, spodni bawełnianych i bluzek, które są w kolorach beżowych… lekko błękitnych lub w miarę kolorystycznie pasujących do siebie. Uzbierało już się tego pudło i najwyższy czas zrobić z nich to, co zaplanowałam kiedyś tam…

koszule męskie recykling

Bardzo chcę mieć wielką, patchworkową narzutę na łóżko. Szacunkowo wyliczyłam, że powinno mi tego dobrodziejstwa na to wystarczyć i zatem ogłaszam, że mam zamiar to pudło uwolnić! 😀

recykling - koszule męskie

Na pewno nie uszyję jej ani w jeden dzień, ani nawet w tydzień, ale postaram się pokazywać poszczególne bloczki, które udało mi się uszyć i w miarę na bieżąco zdawać relację z postępów.
Na dzień dzisiejszy melduję, że wszystkie metki, suwaki, guziki i inne rzeczy, które powtórnie da się wykorzystać zostały odprute i posegregowane 🙂

EDIT: Do tego pomysłu zainspirował mnie post Agi z Agilionu, w którym pokazała swoje poduszki uszyte właśnie z męskich koszul. Zachwyciły mnie do tego stopnia, że chciałabym również, przy niewielkim nakładzie finansowym stworzyć swoją wymarzoną narzutę patchworkową. Nie mam w tej dziedzinie wielkiego doświadczenia, ale jestem pełna optymizmu 🙂

Categories: Bez kategorii
  • Trzymam kciuki 🙂

  • Powodzenia … i cierpliwości :)))

    • To drugie potrzebne od zaraz 😀

    • To łap Wiolu … troszkę Ci prześlę … :)))
      Leeeeeeeeciiiiiii cierpliwość światłowodem :)))

  • Fajny pomysł na wykorzystanie męskich koszul. Trzymam kciuki, bo sama marzę o takiej narzucie, tylko boję się do tego zabrać 🙂

    • Ja przez wiele miesięcy zbierałam i odkładałam ten moment, ale tak można w nieskończoność. Ta akcja okazała się super pretekstem, żeby zrobić kolejny krok poza odkładaniem i w końcu się zmobilizowałam 🙂
      Trzymam za Ciebie kciuki :))

  • Bardzo fajny pomysł! Czekam na efekty bo zapowiada się ciekawie 🙂

    • sama jeszcze nie wiem co z tego wyjdzie i sama jestem ciekawa, czy mi się uda :))

  • O rety, aż mi się duszno zrobiło i tchu brak jak sobie pomyślę, co Ty chcesz robić! To się zaszyjesz…
    Trzymam kciuki i wznoszę spojrzenie ku niebu ♥
    p.s. ja tę akcję zaczęłam wcześniej i inaczej, uwolniłam sporo tkanin pocztą, ale wciąż za mało ich uwolniłam hahaha

    • hihi… poszłaś na łatwiznę :)*
      Ja sobie Ciebie dokładnie wyobrażam jak wznosisz oczy ku niebu i marudzisz pod nosem, co mi się zachciało wyczyniać 😀
      Nic się nie bój, ten plan długo czekał na realizację i też szybko się realizować nie będzie, tylko etapami… no chyba, że się sama zaskoczę i odkryję w sobie ukryty talent do patchworków 😀

    • hahah Maryś wznosząca oczy ku niebu 🙂 bezcenne :))
      Wioluś, cierpliwości Ci starczy, bo to bardzo przyjemne jak widzisz, jak się Twoje dzieło będzie powiększało i już się nie mogę doczekać efektu końcowego :))
      I bardzo Ci dziękuję, za informację, że moje poduszki natchnęły Cię do działania ♥

    • no to do efektu końcowego jednak będziesz musiała troszkę poczekać 😀

    • Śmichy chichy, a ja dzięki temu mam więcej luzu w pudełkach, ale wciąż za mało 😛
      hahaha – ciekawe, kto się będzie śmiał ostatni :)))

  • dhf

    no to trzymam kciuki! ja wczoraj także uszyłam swoją pierwsze narzutę patchworkową, o chwila, a nie wyszła kołdra 😉 użyłam za grubej ociepliny ale już przynajmniej wiem, aby używać setki 🙂

    • Dzięki za komentarz, przynajmniej już wiem jakiej ociepliny NIE używać 😀
      Twoją widziałam, kolory piękne :))

    • dhf

      cieszę się, że moja wpadka pomogła :), a Twoja na pewno będzie piękna 🙂

  • Sporo, sporo tych tkanin. Ciekawa jestem jaki wzorek będzie:]

    • hihi… tego to sama jestem ciekawa, bo mam 4 typy i najchętniej chciałabym wszystkie od razu 😀

  • Super. Trzymam kciuki i czekam na efekty pracy.

  • Ja na pewno będę śledzić Twoje poczynania, bo oczywiście ciągle myślę o takiej narzucie. Tylko przeraża mnie ten rozmiar. No i do tego potrzeba precyzji i cierpliwości, które raczej nie są moją mocną stroną. Trzymam więc kciuki i powodzenia.

    • Nie myślę na razie o całkowitym rozmiarze, bo bloki będą małe i na razie na nich się skupię, a jak ich naszyję dostatecznie dużo, to pomyślę że wystarczy je połączyć i będzie prawie finish… skanapkować to jeszcze nie wiem jak, ale to odległa przyszłość, a pikowanie to bajka…
      nie mogę się zniechęcać na początku, bo nic mi z tego nie wyjdzie 😀

    • Absolutnie się nie zniechęcaj:)Ja Ci kibicuję. I to chyba dobra metoda, żeby podejść małymi kroczkami.

  • ło ja najprawdopodobniej bym się przy takiej narzucie pochlastała.Ale czekam na relację i prezentację. jednak fajne jest z jednej strony takie gromadzenie różnych różności. Potem nie wiadomo kiedy się przyda.

    • Odkładałam je z myślą właśnie o takiej narzucie i proszę nie podcinać mi skrzydeł "chlastaniem" 😀
      Wasz doping jest dla mnie najważniejszy, bo wtedy to będzie szło do przodu, a w zaciszu domowym, to by jedynie czekało na "później" 😀

  • No ja trzymam kciuki trzymam..i będę dopingować bo to napewno jest mnóstwo roboty i bee motywować…a jak będzie trzeba nawet przekupie żebyś robiła 🙂

    • no i od razu dzień jest piękniejszy :))

  • Teraz żałuję, że tyle koszul i innych rzeczy powyrzucałam, bo przecież można z nich robić piękne rzeczy!
    Ale dopiero ostatnio przyszła mi do głowy chęć robienia na maszynie, więc jeszcze wszystko przede mną ;)))

    • Też czasami tak mam, że wyrzucę coś na co za chwilę mam pomysł, ale tak to już jest, że wszystkiego nie da się przewidzieć :))

  • Super pomysł!:) Będzie i ekologicznie (recykling + bawełna) i kolorystycznie poukładane:) Trzymam kciuki i motywuję zdalnie, wiem jakiej systematyczności to wymaga. Za to "sztuczka" ze skupianiem się na poszczególnych blokach, bez myślenia o całości – działa w 9 przypadkach na 10. To jak z tą zagadką: "Jak zjeść słonia??" Odp: "Po kawałku":))))

    A swoją drogą, jak u Ciebie motywacja działa? Łatwiej ci przy samym zaczynaniu, z wizją końca i sukcesu, czy przy samym końcu, gdy zostało tylko trochę pracy i już za chwileczkę, już za momencik, tylko się sprężyć..?;)))

    • Zgadza się, odkładałam tylko te bawełniane rzeczy i takie, które kolorystycznie spełniały moją wizję.
      Wymaga systematyczności na pewno, dlatego wolałam tutaj się podzielić planem, żeby czasem nie podkusiło mnie go porzucić 😀

      Nie myślę dlatego o całości, bo mnie po prostu przeraża ogrom pracy, ale z bloczkami to mam nadzieję, że się będę dobrze bawić 🙂

      …a "moją drogą", to ten pierwszy sposób 🙂
      Wykańczanie mnie wykańcza i mam zapędy do słomianego zapału, z którym staram się walczyć 🙂

    • Dobrze! Na pewno wszyscy będziemy wspierać i trzymać kciuki, i przypominać, jeśli będzie trzeba. Zobacz jakim sukcesem zakończyła się "bartasowa akcja recyklingowa":)))

      Małe kroki, kroczki wręcz na początek – ale z radością i energią czynione! Metoda Kaizen (małe kroki, które nie duszą motywacji, systematyczność, stałe dbanie o jakość i rozwój) w działaniu:)

      Co do wykańczania – mam podobnie. Pozaczynam i leży, czasem nawet miesiącami. Wiele osób tak ma, często się z tym spotykam.
      U mnie sprawdza się przełączenie w "tryb zabawowy" i kaizenowy właśnie: wybieram JEDNĄ rzecz tylko i ją robię, np. tylko niebieski sznurek i koraliki doszywane, ale we wszystkim co leży i czeka, albo tylko podszywam filcem, ale za to 5 rzeczy, albo ze wszystkiego do przeróbki odpruwam wyłącznie guziki i wypruwam suwaki:))
      Jak ze zmywaniem (którego nienawidzę pasjami)góry naczyń po przyjęciu: najpierw tylko same łyżeczki i widelczyki do ciasta, no i może jeszcze kubki i szklaneczki.. a później mam mokre ręce, wodę z pianą i jakoś tak.. samo idzie:)))
      Kciuki trzymane:)

    • haha – no to mnie ubawiłaś tym wpisem 🙂

      Z tym wypruwaniem hurtowym, to ja mam identycznie… zasiadam przed TV, żeby mi coś gadało i multi-separacje odczyniam 😀

      Bartasowa akcja się udała, to i moja musi! 🙂

  • Lil

    No to kibicuję:) Świetny pomysł na taką narzutę :)Jak już uszyjesz to na pewno będzie piękna ! CZEKAM!!:)

    • Ja dziękuję za "popędzenie" mnie tą akcją z uwalnianiem 🙂
      Na pewno będzie piękna, bo moja własna :)))

  • I ja trzymam kciuki 🙂
    Ostatnio w starych książkach przeglądałam propozycje patchworkowych narzut i bardzo mi się spodobały… już nie mogę się doczekać Twojego Tworka 🙂

    • sama się nie mogę doczekać, bo nie mogę się zdecydować na ostateczny wzór, a od tego zależy cięcie… bo i ta kusi i ta nęci 😀

  • OOO… ciekawy pomysł. Już się nie mogę doczekać efektów.Pozdrawiam.

  • Mnie pomysł zainspirował ,wyciągnęłam więc oprócz tych wszystkich zalegających tkanin ,całe pudło resztek. Ogromne pudło. I tu przyznam się ,że skorzystałam z pomocy .Teściowej 🙂 Ta złota kobieta posegregowała mi je ,powycinała kwadraty i poprasowała 🙂 Więc już nie mam wyjścia, będę musiała się zabrać do szycia mojego pierwszego w życiu patchworku 🙂

    • o jaaaaaa jak masz dobrze 😀 Złoty Kot ze Złotą Teściową 😀 Mnie się nic nie chce samo przygotować i dopiero jestem na etapie prasowania przed cięciem na kawałki.

      Strasznie jestem ciekawa Twojego patchworku 😀

  • Ja mam dzisiaj dzień wolny (hurra, w końcu) i chyba pójdę sobie do Kącika zastanowić się nad swoim uwalnianiem tkanin, czyli zaplanować strategicznie co, z czego i w jakiej kolejności… spódnica, najpierw spódnica!!! A najlepiej dwie!

    • ja tam lubię jak szyjesz, więc chętnie popatrzę, a najchętniej na Tobie, a nie na denatce 🙂

  • Zrób narzutę zrób! Będę dopingować 🙂

    • robi wrażenie :))
      ciekawa jestem, czy ja się nie pogubię w gąszczu kolorów i wyjdzie mi zaplanowana mozaika :))

  • Dobry pomysł z ta segregacja Ja z reguły zostawiam tylko guziki ale o zamkach itp rzeczach nie pomyślałąm. Dziękuję za podpowiedz 🙂

    • wysysam wszystko co się da… wszelkie haftki, zapięcia magnetyczne, czy inne, metalowe kółka… oczywiście tylko wtedy jeżeli nie są uszkodzone 🙂

  • IMHO tych koszul jest za mało na narzute na łóżko, no chyba że jest to lóżeczko dziecięce? 🙂

    • też mam takie obawy, ale wzór który planuję uszyć… prosty jest i pomiędzy będzie biała bawełna, która trochę nadsztukuje 😉 Tyle przynajmniej do dzisiaj udało mi się ustalić… ale może wyjść inaczej… i jeżeli okaże się, że przybraknie, to cóż trzeba będzie coś na gorąco wymyślić 😀