Udziergi i inne rozliczenia

Ostatnio (a nawet już jakieś dwa tygodnie temu skończone) wieczorami robiłam kominy dla córek. Jeden powstał oponkowy, zainspirowany otulaczem Intensywnej. Nie wiem skąd ja miałam 5 motków granatowej (nielubiany kolor) włóczki z akrylu (nielubiana struktura), ale skoro leżała, to trzeba było jej się pozbyć w jakiś rozsądny sposób.

Wymyśliłam go sobie w taki sposób, że z wierzchu są opony, natomiast od spodu fason trzyma „podszewka(?)”, czyli część robiona na gładko, ale w kształcie takim samym jak wierzch.
Zaczynałam robić od łańcuszka, zrobiłam tyle oponek ile uważałam za stosowne, przerobiłam jeden rząd lewych oczek, żeby mi się ładne składanie zrobiło i poleciałam na gładko. Włożyłam gładkie do środka i zakończyłam w ten sposób, że jednocześnie przerabiałam parami oczka z drutu i z łańcuszka.

Starsza sobie na swój komin wybrała i włóczkę (50% akryl, 50% wełna) i kolor. Wzór chciała w miarę gładki, tak żeby komin nie sterczał, a opadał niedbale. Po brzegach zrobiłam szachownicę z prawych i lewych oczek, żeby nie powstawały ruloniki.

Chciałam opublikować wcześniej, ale jak pewnie niejedna z nas, mam problem z fotografowaniem o tej porze roku. Ciężko mi wybrać ustawienia takie, żeby wszystko było oświetlone jak należy. Zaprzestałam jednak dalszych prób, bo miałam wrażenie, że z dnia na dzień zdjęcia są coraz mniej oświetlone. Jak widzicie, Fionka stoi przy samiutkim oknie i to w samo południe (okna od południa!), a chcąc przesunąć choćby 10cm w głąb mieszkania, zdjęcie wychodzi bardzo ciemne.
Mam nadzieję, że kiedyś i w tej materii się ogarnę nieco, a póki co daję zdjęcia, które wyszły w miarę przyzwoite, bo gdybym tak dalej na światło chciała czekać, to prawdopodobnie wiosna by mnie zastała 😉

Zdjęcie po prawej stronie przedstawia komin w całej rozciągłości i nie jest to bynajmniej sposób jego noszenia 😉

 * * *

Teraz rozliczać się będę z wyróżnień/nominacji, których mi się ciut uzbierało, więc cierpliwych i ciekawych moich odpowiedzi zapraszam do czytania 🙂

ULTRA

Pierwsza osoba, która o mnie pomyślała to Ultra. Nie widziałam wcześniej jej nominacji i ostatnio zupełnie przypadkiem trafiłam na tego posta, więc nie zostaje mi nic innego, tylko wywiązać się z obywatelskiego obowiązku 🙂

Jej pytania – moje odpowiedzi

1. Na pralce, czy pod jabłonią?
Nie wiem, co autorka miała na myśli, ale odpowiem pokrętnie, że pod jabłonią leżałam w wieku trzech lat na poduszce i myślałam „jak długo będą mi się goić uszy?”, które miałam właśnie przebite przez sąsiadkę. Mama w pracy jeszcze o niczym nie wiedziała, siostra na koloniach, a to były jej przebitki! No i zastanawiałam się od kogo większą burę dostanę 😀

2. Wykrzyknik, czy znak zapytania?
Sama nie wiem, czego ode mnie wylatuje więcej 😀

3. Facebook, czy pomidorowa?
Gdyby to była zalewajka, to zdecydowanie wybrana byłaby zupa, ale że pomidorowej nie lubię…

4. Słońce czy deszcz?
Zdecydowanie słońce, no chyba że książkę w łóżku czytam, to mi wszystko jedno.

5. Pivko, czy Vodko?
Abstynentko 😀

6. Bethoven czy Metallica?
Metallica

7. Krecik czy Reksio?
Nie lubię bajek 😀

8. Freud czy Budda?
Freud

9. Być czy mieć?

10. Rzym czy Paryż?
ani tu, ani tu nie byłam, chętnie zobaczę 🙂

11. Powoli czy szybko?
Powoli piję kawę, chodzę szybko.

PODWIATR

Kolejną osobą była podwiatr, równie dawno. Pamiętałam o tym wyróżnieniu… postawionych pytaniach, zadaniach i robiłam co w mojej mocy, żeby odnaleźć zdjęcie, które chciałam pokazać. Niestety ulotniło się GDZIEŚ. Skoro straciłam nadzieję, że je kiedykolwiek odnajdę (łącznie z odzyskiwaniem danych ze starych dysków), postanowiłam dłużej nie zwlekać.

Należy napisać 11 rzeczy, których o mnie nie wiecie. Tak więc nie wiecie o mnie, że:

1. lubię elektroniczne nowinki, gadżety itd. – naleciałość od męża 😀

2. nie przepadam za lodami

3. a kwaśną śmietanę mogłabym litrami…

4. jest mi wiecznie zimno

5. kiedy miałam 10 lat, pojechałam z siostrą (wtedy lat 6) z Częstochowy do Łodzi w odwiedziny do wujka.  Bez mapy, telefonu, pieniędzy, za to z biletem i adresem w garści. Źle się obróciłam i pomyliłam kierunki, takim sposobem błąkałyśmy się z siostrą do jedenastej w nocy, pytając przechodniów o drogę. Szukałam ulicy Marysińskiej… nikt z przechodniów nie wiedział, taksówkarz też nie 🙂 Dopiero jakiś starszy pan, powiedział mi że to chyba przedłużenie ulicy Marynarskiej i jakoś tak… dobłąkałyśmy się w tamte rejony. Tej przygody nie zapomnę nigdy 🙂

6. jak miałam roczek, to starsza siostra przeszyła mi palec na wylot, to były moje pierwsze kontakty z maszyną

7. jak byłam w szkole, to tak nie lubiłam pisać długopisem, że jako jedynej w klasie pani zgodziła się, żebym pisała ołówkiem

8. w szkole pani pytała, dlaczego jestem taka poważna i kazała mi się więcej uśmiechać.. tak długo mnie dręczyła, że w końcu powiedziałam, że kiedy się uśmiecham, to bolą mnie usta. Przestraszyła się i kazała mamie powiedzieć, żeby mnie z tą przypadłością zabrała koniecznie do lekarza, aż się zdziwiłam, że uwierzyła, mało tego.. ona się przeraziła o_O

9. mam długi staż małżeński, który sięga jeszcze moich lat szkolnych. Siłą rzeczy na wywiadówki i spotkania z nauczycielami w szkole średniej chodził mój mąż, co wywoływało mnóstwo śmiesznych sytuacji

10. na praktykach nad morzem, wchodząc kiedyś przez okno strzaskałam ogromne lustro i dziewczyny z klasy wróżyły mi ogromne nieszczęście

11. mam lęk wysokości. W sumie, to nawet jak na krzesełko wejdę, to nie patrzę w dół, ale kiedyś wlazłam na maszt, na wysokość 112m i zrobiłam poniższe zdjęcie mojemu małżonkowi, który jest tam głęboko w dole… taki niebieski punkcik 🙂

ta mała fioletowa strzałka, to miejsce gdzie siedziałam

Pytania zadane przez podwiatr 🙂

1) Dlaczego niekiedy zdarza Ci się odwiedzić podwiatr photography (na fejsbuku lub na blogu)?
Bo ma śliczną modelkę i robi piękne zdjęcia 🙂

2) Wybierz jedno z moich zdjęć, pokaż je w tym punkcie i napisz dlaczego Ci sie podoba.

Jak dla mnie jest cudowne pod każdym względem.
– jasne
– z warkoczem
– z kwiatuszkami
– najcudowniejszy odcień fioletu
– rozmyte tło, ostry pierwszy plan
– plaża (!), a ja tylko nad morzem potrafię wypoczywać
– prawie słyszę szum jaki wokół panuje…

photo by podwiatr

3) Zdjęcia czarno-białe czy w kolorze?
W kolorze. Cenię sobie jednak barwy… powyższego nie wyobrażam sobie w czerni i bieli. Jeżeli jest to zebra albo bura kamienica, to i czarno-białe może być.

4) W fotografii dziecięcej wolisz dziewczynki czy chłopców?
Zdecydowanie dziewczynki. Właśnie przez ich falbanki, warkocze, lalki…

5) Nikon czy Canon?

Od zawsze towarzyszył mi canon. Niestety żadna profesjonalna lustrzanka, ale małpek kilka mi się już nazbierało przez te wszystkie lata 😀

6) Portrety czy makrofotografia (motylki, ślimaczki, muszki)?

i to i to, ale makro zawsze mnie fascynowało, że można zobaczyć coś w dużym powiększeniu.
U mnie bardziej niż funkcję artystyczną, pełni funkcję przydatną. Ostatnio fotografowałam mikrozębatkę od zooma, żeby było wiadomo ile ma ząbków 😀

7) “Fotografia jest najlepszym doświadczeniem jeśli wykonywana w samotności” – Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?

Jeżeli fotografujemy płochliwe ptaszki, to tak. W innych przypadkach, pewnie jest różnie, ale nie mam takiego doświadczenia 🙂

8) Czy pomyślałaś kiedyś, by wziąć udział w profesjonalnej sesji fotograficznej jako modelka? Jaka byłaby to sesja?  (Studio/Plener, sesja rodzinna/sesja tylko z tobą, romantyczna/mokra/w klimacie disco/akt/…)

Czy myślałam? Raczej obiektywu unikam jak ognia, bo okropnie nie lubię się oglądać na zdjęciach i nie ma znaczenia, czy są to zdjęcia z przed dziesięciu, dwudziestu lat, czy nawet z dzieciństwa. Najchętniej bym je zniszczyła wszystkie 😀
Jeżeli już miałby mi ktoś robić zdjęcie, to ktoś kto potrafiłby mnie tak uchwycić, żebym się sama sobie spodobała, a to jest okropnie trudne, bo każde próby budzą moją agresję 🙂

9) Czy wyobrażałaś sobie kiedyś jakieś konkretne zdjęcie ze swoim udziałem? Jak ono by wyglądało?

Wyobrażałam sobie, że jestem fotogeniczna, ale to był tylko sen 😀

10) Masz jakiegoś ulubionego znanego fotografa? Podziel się jego pracami (link?)

Nie mam, bo fotografią raczej się nie interesuję.

11) Próbowałaś kiedyś sama fotografii? Masz jakieś swoje ujęcia którymi chciałabyś się podzielić? Zrób to – chętnie obejrzę próbkę twoich umiejętności.
Właśnie blog stawia przede mną to wyzwanie, któremu za bardzo nie potrafię podołać, oceniaj do woli 😀

…i tutaj dotarłam do punktu, gdzie chciałam wkleić zdjęcie, które przepadło. Opiszę je więc, ale to niestety ocenie podlegać nie może 🙂

Rok 2006 mniej więcej 6:00 rano, biegnę do pracy w mroźny poranek. Żywopłot dłuugi i nagle stanęłam jak wryta. Jak długi żywopłot, tak daleko były powite pajęczyny, jedna przy drugiej, od góry do dołu. Rosa, która osiadła na pajęczynach zamarzła i obraz był NIESAMOWITY. Wyglądało to tak, jakby ktoś na szydełku udziergał ażurowe serwetki i rozłożył jedna przy drugiej na żywopłocie.

CZEREMCHA

 1. Co wolisz u siebie modowe ryzyko w granicach rozsądku – czy bezpieczną elegancję?
– bezpieczna elegancja, na modzie się kompletnie nie znam

2. Jak myślisz – czy twój próg tolerancji na modowe ekscesy u innych jest wysoki, czy nie?
– tutaj wszystko zależy od ekscesu, więc oceniłabym, że średnio

3. Jak uważasz – czy warunki sylwetki powinny ograniczać inwencję ubraniową?
– Na pewno nie inwencję twórczą, bo każdy jest inny i każdemu się należy coś fajnego do ubrania.

4. Jeśli masz jakieś uwagi- czy poprawiasz swoje, już noszone rzeczy, czy raczej szyjesz następną?
– Zdarza mi się poprawiać, szyć dla siebie jeszcze dobrze nie zaczęłam. Próby na razie są mierne 🙂

5. Twoje najdziwniejsze dzieło, które zdarzyło ci się nosić, to…?
– nie było takiego

6. To se ne vrati – czyli czy żałujesz, że czegoś sobie nie uszyłaś /uszyłeś/ albo nie wydziergałaś/wydziergałeś/? I już tego nie zrobisz – z różnych powodów?
– Nie. Ciągle mam wrażenie, że te rzeczy są jeszcze przede mną.

7. O jedzeniu – na pewno nie dałabyś się /nie dałbyś się/namówić na spróbowanie…
– owadów

8. Największe kulinarne rozczarowanie /popełnione przez siebie lub nie/…
– moje, to ugotowana kapusta pekińska, była straszna w smaku, a cudze, to sushi… rozczarowało całą rodzinę 😀

9. Domowy zwierzak – właściciele tychże ponoć dzielą się na dwie grupy – tych, którzy wpuszczają je do łóżka i tych, którzy się do tego nie przyznają. A ty?
– nie mam nic przeciwko kotkom, psa bym nie wpuściła 🙂

10. Według ulubionej pory aktywności – jesteś sową czy skowronkiem?
– sowa zdecydowanie, skowronek u mnie nie ma życia.

11. Czy lubisz, kiedy pada deszcz?
– jw, czyli nie przeszkadza mi kiedy pada, jak śpię lub czytam 🙂

SZYCIOTYP

1. Bloguję bo:
tutaj się czuję jak dziecko w piaskownicy

2. Inspiracją dla mnie jest?
mnóstwo rzeczy i mnóstwo osób

3. Gdy tworzę….
piję kawę i zapominam, że jest coś takiego jak czas

4. Owoce czy warzywa?
warzywa

5. Kwiaty cięte czy doniczkowe?
tylko takie, które jeszcze rosną, więc ogródkowe i doniczkowe, nie lubię bukietów

6. Serial polski czy zagraniczny?
jak już muszę, to wolę polski i nasze realia

7. Filmy czy teatr?
film

8. Śniadanie czy kawa?
Śniadanie, które zawsze robi mąż

9. Satysfakcję daje mi…
jak nauczę się czegoś nowego

10. Ostatnio udało mi się…
zepsuć urządzenie myślami, bez dotykania go, bo kolor był nie ten…

11. Brakuje mi czasu by…
na wszystko mi brakuje czasu i nie potrafię go zorganizować

MONIKA MAGDALENA

1. Gdybyś miała coś zmienić w swoim życiu. co to by było?
jest tego tak dużo, że nie wiedziałabym od czego zacząć, żeby za dużo nie namieszać, więc najlepiej nic nie dotykać

2. Nie lubię robić…?
pracy papierkowej, wszelka biurokracja wysysa ze mnie energię

3. Gdybyś wygrała 10 mln PLN to…?
na pewno dom wybudowałby się ekspresem

4. Kto jest dla Ciebie autorytetem?
mój mąż

5. Gdybyś miała pstryknąć palcami i w jednej chwili nauczyć się jednej rzeczy, co to by było?
robienie zdjęć na bloga 😀

6.Dzień zaczyna sie u mnie o…?
o godzinie, o której uda się mnie dobudzić… bo zazwyczaj poprzedni dzień trwa bardzo długo.

7. Z czego jesteś najbardziej zadowolona/ dumna?
jest taka historia, ale bardzo długa… w każdym razie właśnie z tego jestem dumna, że dałam radę, a z rzeczy bardziej przyziemnych, to nauczyłam się sama na własne potrzeby języka html i z bloga też jestem całkiem dumna ^^

8. Kwiaty cięte czy doniczkowe?
jw – doniczkowe

9. Ulubiona tkanina?
naturalna

10. Dlaczego ta tkanina?
bo nie lubię sztuczności

11. Określ siebie w jednym przymiotniku.
czarna, cokolwiek to znaczy 🙂

Do tej pory, to chyba mój najdłuższy post i ciekawa jestem, czy znajdzie się osoba, która przeczyta to w całości 😀

Categories: Bez kategorii
  • Ja też pamiętam to 'zadanie" podwiatr, ale wciąż zbieram te zdjęcia i jak wypasiony post strzelę, to może mi jakoś czas jaki czekać musiała WYBACZY :)))))))))

    • Mam nadzieję, że mi też wybaczy pomimo braku zdjęcia, bo pamiętałam bez przypominania i dzień w dzień myślałam, czy jest jeszcze szansa, żeby odzyskać to zdjęcie 🙂

  • Piękne kominy 😀

  • Pierwsza 😀

    najbardziej rozbawiło mnie

    10. Ostatnio udało mi się…
    zepsuć urządzenie myślami, bez dotykania go, bo kolor był nie ten…

    hahah a zdradzisz co to był za sprzęt?? 😀

    • ok no widzę że nie pierwsza hehehee 🙂 muszę popracować nad szybkością czytania…

    • Tak… zdarzyło się, że kupiony kolor był nie ten co oczekiwany, więc tak intensywnie myślałam, że się popsuło w ciągu trzech dni na amen. Serwis wymienił na odpowiedni kolor, więc siedzę cicho 😀

  • komin cudny. Mi to bardziej fiolet niż granat przypomina :)))

    • Może kolory za bardzo rozjaśniłam. To typowy szkolny granat 🙂

  • 🙂 przeczytałam…choć kurcze czas mi o 20 min sie skurczył 🙂 nawet się pośmiałam 🙂 ale sprawa z ołówkiem i długopisem po prostu mnie powaliła. Dalej nie lubisz pisać długopisem?? Ale z tym mężem to o co chodzi?? Co Ty przed 18 – tką ślub wzięłaś ?? aaa wogóle zestaw tu niezły walnęłaś o sobie 🙂 Jak się nauczysz PYTHONA 😛 to możesz być dumna, a nie tam html:Phihi żartuje oczywiście . A jak nie masz tego zdjęcia co Ci przepadło, to jedno jest takie fajne z Tobą, masz takie ładne zegarki i wogóle 😛 😀 no a kominy sa rewelacyjne!!!!! super suepr!!

    • Nie lubię nadal pisać długopisem i kłócę się z listonoszem, bo podpisuję się drukowanymi, a on próbuje mnie przekonać, że trzeba inaczej 😀
      Ołówkiem wszystko 😀
      Punkt osiemnastka, bo tak chciałam i wiedziałam, że ten mój mąż, to już ten co trzeba 😉
      Do szkoły chodziłam pełnoletnia… stąd te śmiechy, bo nauczyciele naszej pełnoletności nie uważali, a do reszty jeszcze rodzice chodzili z rozbiegu od wcześniejszych lat 😉

      Kominy, kominiarki, zegarki w ogóle są cudne ;P

    • o ja Cie!!
      hahahah kominy kominiarki ahhahha :* no tak ci buziaka daje!!

    • uduszę Cię kiedyś :))))))))))))*

  • Kominy są bardzo… hmmm orginalne – świetny pomysł ze zrobieniem podszewki! To jeszcze bardziej ciepłe są 🙂 Starsznie fajnie się czyta Twoje odpowiedzi, wspomnienia, ciekawe i urocze 🙂 Siostra Ci palec przeszyla a ja z bratem to sobie zeby wybijalismy i o maly włos oko bym mu wybiła 🙂 tak go wyszkoliłam, że nawet Afganistan mu nie straszny był. A ciekwe to że mąż chodził na wywiadówki, to ślubowałaś jeszcze w szkole? zaciekawiło mnie, to, nie musisz odpowiadać, po prostu mój mąż jest starszy ode mnie o 6 lat i czasem to jest śmiesznie jak On coś opowiada że pamieta jakieś wydarzenie z tv, a ja na to, ze mnie jeszcze wtedy na świecie nie było 🙂 A z przygód podrózniczych, to mając jakieś 16 lat wakacje spędzałam jeżdżąc po Polsce, ze znajomymi zatrzymując sie u nich na dłużej, zwiedzając, balując itd, dzwoniłam do mamy zawsze z nowego miasta, ale że się tak zakręciłam, że nie wiedziałam już gdzie jestem, to stojąc na dworcu w Koninie powiedziałam ze jestem we Wrocławiu, a mama na to że przecież miałam byc pod Krakowem… już nie próbowałam tłumaczyć… że chwilowo nie wiem gdzie jestem 🙂 Oj cholera byłam 🙂
    Pozdrawiam Cie Interesująca Kobieto 🙂 Z chęcią poznałabym Cię tak bliżej:)
    P.S. Dziś rekord – 3 igły zrobiły bum… ale spódniczka jest 🙂

    • A i pasowala by Ci szkoła w Danii – tu tylko ołówki w najmłodszych klasach, później przeważnie ołówki – bo rączki sie nie męczą pisaniem. A z nauczycielką dobrze sobie poradziłaś – ja bardzo nie lubię jak mi ktoś nakazuje okreslone zachowania – jak mam ochote to sie śmieję, a jak mam ochotę to mówię co myślę 🙂
      Oj dużo bym chciała napisac, ale jeszcze mnie podliczysz za zajmowane miejsce 🙂

    • Ślubowałam w szkole 😀
      Dokładnie pomiędzy trzecią i czwartą klasą technikum, bo się uparliśmy i już, a teraz sobie leci dziewiętnasty rok jak się docieramy 😀
      Mąż też jest ode mnie starszy i to on bardziej pamięta Adama Słodowego 😀

      To widzę, że ja tam powinnam się urodzić i do szkoły chodzić. Przynajmniej nikt by mnie długopisami nie straszył, bo nadal ich nie lubię 😀

    • rany… 19 lat i jeszcze Cię nie ma w programie Kobiety które zabijają? – żartuję oczywiście, ale podziwiam, bo my dopiero 7 lat, a nadal czuje się jak po adopcji, a nie po małżeństwie, no ale… wszystko przed nami 🙂 po buncie ze skarpetkami już się nauczył, ale jeszcze duzo do nauki. i mój mąż też Słodowego wspomina. czasem te wspomnienia mnie przerażają… Uparta jesteś :)To dobrze 🙂
      Mam dla Ciebie zagwostkę – dziś przerabiałam rajstopy na kalesony (bo robią teraz jednorazowe te rajtki, a poza tym to który chlopiec lubi rajstopy?) i jak najlepiej podszyć takie nogawki? Ja to robiłam elastycznym zakładka tylko na raz, ale może znasz lepszy sposób jak znasz az tyle sposobów na lamówkę, to może i na to też?
      Pozdrawiam!!!

  • alez wyroznien! fiu, fiu!

    kominy oba bardzo mi się podobają! pierwszy chyba bardziej w moim typie, już nawet myślę, żeby go od Was (Ciebie i Kreatywnej) zgapić…

    • Zgapiaj te opony, ja pozwalam, a Intensywna też namawiała 🙂

  • Przeczytałam z zainteresowaniem 🙂 cieszę się, że mogłam się czegoś nowego o Tobie dowiedzieć 🙂
    Kominy śliczne, zwłaszcza ten z szachownicą 🙂

    • Cieszę się, że czytałaś, bo nie każdemu się chce 🙂
      U nas co do kominów też są zdania podzielone. Na szczęście odpowiednie kominy podobają się odpowiednim właścicielkom 😀

  • fantastyczne kominy, z szachownicą super, to że jest ona tylko przy brzegach wygląda niebanalnie. opona z kolei też fajnie z tą podszewką;p bardzo mi się podobają oba:)

    • hahaha podszewka… nawet nie wiem jak to nazwać, bo przecież nie jest podszyte 😉
      Chyba nazwę poddzierdka 😀

  • z przyjemnością doczytałam do końca 🙂 jednego tylko nie rozumiem, czego Ty chcesz od swoich zdjęć? Dobre są, naprawdę. A kominy ekstra.

    • Nie będę za bardzo narzekać, bo się staram z tymi zdjęciami, ale patrząc na niektóre blogi, marzy mi się taki klimatyczny smaczek na zdjęciach 🙂
      W każdym razie dziękuję za podniesienie mnie na duchu :))

  • Kurcze kominy tak jak dziergane maszynowo! w sensie wszystkie oczka rowniutkie, na prawde piekne! A kolor granatowy wcale nie jest zly 😀

    • Ja mam skojarzenia tylko z granatowym mundurkiem szkolnym 🙂
      Dziękuję za komplement co do oczek, ale ciągle na tych samych drutach robiłam, to i oczka jednakowe wychodziły 😀

  • No to zaszalałaś! Przyznam się bez bicia, że nie przeczytałam wszystkiego, rozłożę sobie na kilka razy, bo oczy się zamykają ze zmęczenia. Kominy super, szczególnie ten z podszewką 🙂

    • Nie będę bić, bo czasami tak sama mam… jak za dużo, to po prostu zostawiam na później 🙂
      Komin z podszewką dziękuje 😀

  • Wcale a wcale nie głupi pomysł z tym noszeniem komina jak bluzkę bez ramiączek, na koszule np? Fajne, fajne, juz nawet nie będę pisać setny raz że bardzo żałuję ze na drutach dziergać nie umiem, no po rpstu ktoś te umiejętności rozdzielał i mnie ani ciut nei przypadło bo jak sie biorę to czuję jakby mnie schorzenie reumatyczne w dłonie brało i to takie zaawansowane.

    • Schorzenie reumatyczne!! :)))))))
      Ja to mam właśnie wtedy jak mam na lewo te prążki przerabiać, dlatego kominy są super 😀

      Do tego stopnia nie lubię lewych oczek i mam przy tym tak zaawansowany przykurcz palców, że jestem skłonna tak odwracać robótkę i od lewej na powrót robić, żeby ciągle prawe… Intensywna i inne dziergające jakby to widziały, to by osiwiały 😀

      …ale wiedz, że Twoją bolączkę rozumiem doskonale :))))

    • Anonimowy

      Miłe panie!
      A próbowałyście różnych metod przerabiania oczek? Mnie, na ten przykład, wszystko cierpnie, gdy widzę kogoś przerabiającego oczka po amerykańsku. Ale może to jest Wasza metoda? Pooglądajcie filmiki, popróbujcie i, kto wie, reumatyzm może przejść do historii 😉
      Pozdrawiam
      Maria

  • Kominy rewelacja! Szczególnie podoba mi się ten z oponkami, świetnie się układa. A opis zdjęcia, którego nie ma… no miałam "gęsią skórkę" – serio! 🙂 Pozdrawiam

    • Bardzo żałuję, że nie mogę odnaleźć tego zdjęcia, bo widok był urzekający. Ja nie lubię pająków i pajęczyn, ale w tym zjawisku się zakochałam, to były SETKI białych, skrzących się serwetek :))))

  • Wiesz, jak też wolę ołówek. Taki bardziej szlachetny mi się wydaje 🙂

    No i przeczytałem wszystko, od dechy do dechy.

    Kominy świetne. Jak zobaczyłem pierwszy to pomyślałem MISTRZOSTWO, ale jak drugi się ukazał moim oczętom to szczenę jeszcze zbieram z podłogi! Wypas na maxa!

    Och jak to fajnie Ciebie poczytać :))

    • Och a ja tak lubię, kiedy tutaj wpadasz 🙂

      Ołówek szlachetny i bardziej posłuszny dłoni 😀
      Ja mam niestety tą przypadłość, że potrafię pisać różnym rodzajem pisma, w sensie cudzym :D, a swojego nie mam i tylko ołówkiem jestem w stanie pisać po swojemu.
      Cierpię z tego powodu strasznie :)))

      Za tak miłe słowa w kierunku kominów – dziękuję 🙂

  • Zdolne łapki 🙂 nie ma co….
    Bardzo ładne!

    • Łapki mają dobrą nauczycielkę w postaci naszej Intensywnej Guwernantki 😉

  • Nie tylko wpis przeczytałam od deski do deski, ale i komentarze! Kominy są świetne, oba i nawet nie wiem, który bardziej mi się podoba. A wnioskując ze zdjęcia "gorsetowego", to możesz spokojnie ozdobny gorset na drutach zrobić, dobrze się komponuje z biała bluzką pod spodem… albo bez bluzki :)))

    • Na pewno bardzo szybko czytasz :)))

      Przy mojej talii "osy" taki gorset mało wskazany, ale na bardziej gibkich figurach mógłby wcale niegłupio wyglądać 🙂

  • Bardzo fajne te komina. jak tak patrze, patrze i podziwiam to normalnie aż samej mi się zachciewa.

    • Ojej.. przy tym co Ty na drutach wyprawiasz jak widzę, to tak jeden, jak i drugi wzór, to dla Ciebie bułka z masłem 🙂

    • Może i tak… ale jakoś czasu brak 😉

  • …a następnego dnia wizyta w ZOO! Też tą wyprawę pamiętam i często do niej wracam 🙂

    • Tak, ale z wizyty w zoo pamiętam jedynie małpy, bo nie mogłam zakumać do jakich "sióstr naszych" nas wujek prowadzi 😀

      a teraz się tam przesłodka gepardzica urodziła :))))))))))

  • ale się rozpisałaś 🙂

    kominy mi się bardzo podobają, szczególnie ten pierwszy z oponkami

    zastanawia mnie natomiast, jak zrobiłaś ramki przy poszczególnych odpowiedziach na wyróżnienia? fajnie to wygląda i jest dzięki temu przejrzyście.

    • Rozpisałam się jak nigdy, a ponoć małomówna jestem. Przez tego bloga przestanę tak o sobie myśleć 😉

      Dobrze, że przejrzyście wygląda, bo bardzo się obawiałam wszystkiego w jeden worek wrzucić i na sam wygląd czytelników przerazić 🙂

      Sprawę ramek mamy załatwioną 🙂

  • To zdecydowanie Twój najdłuższy post EVER 🙂

    A fioletowy komin jest super.

    • Mam nadzieję, że w przyszłości aż tak nie będę zmuszona płodzić 😉

      Komin właśnie to ciemny granat i u mnie na monitorze jest nadal granatowy, ale faktycznie ciut za bardzo go "rozjarzyłam" przy obróbce.

  • Bardzo lubię takie kominy,sama nie potrafię robić takich cudeniek więc podziwiam:)

    • Do ideału w kwestii dziergania wiele mi jeszcze brakuje, bo raczej raczkująca jestem, tym bardziej miło mi się czyta słowa pochwały, ale nie wszyscy wszystko potrafią i mnie jedynie pozostaje podziwiać laleczki jakie Ty z tworzysz 🙂

  • Świetne kominy. Szczególnie ten pierwsze jest bardzo pomysłowy, wygląda wspaniale!
    Wyróżnień gratuluję 🙂
    Pozdrawiam!

  • Anonimowy

    Jak widać przeczytało kilka osób 🙂

    Pozdrawiam,
    Alicja

    • Bardzo mnie to cieszy :))))

      Pozdrawiam również 🙂

  • Wyróżnień gratuluję!
    Ale przyznam się bez bicia, że najbardziej rozbawiło nas to (piszę "nas" bo i mój Szanowny został zaraz poinformowany), że Twój mąż chodził do Ciebie na wywiadówki. Zastanawiamy się teraz jaką karę Ci wymierzał jeśli zdarzyły Ci się gorsze oceny? Ograniczał kieszonkowe, zabraniał oglądać telewizję czy wprowadzał szlaban na koleżanki :))))? Świetna historia. Nie znam nikogo, kto mógłby opowiedzieć to samo. Ja się czasem śmieję ze swojego męża, że jak ja się rodziłam to on już miał trądzik (jest starszy o 12 lat), ale nie znałam go w czasach szkolnych, więc nie mógł robić za mojego tatusia :)))
    Bardzo dużo się o Tobie dowiedziałam i normalnie fajna jesteś :))))

    • :)))))))

      Między nami jest tylko 4 lata różnicy, ale nie kojarzymy siebie nawzajem z czasów szkolnych, ani przedszkolnych (bo chodziliśmy razem!) za to mój teść pamięta mnie z przedszkola i często wspomina moje brązowe futerko, w które mnie mama zimą stroiła 😀

      Kar nie wymierzał, ale burę dostawałam, bo z nim nie ma łatwo… co prawda mógł mi zabronić grania w statki na commodore, bo telewizora nie mieliśmy z racji tego, że on naprawiał telewizory i mieliśmy chyba przesyt 😀

  • Bardzo mi się spodobał pierwszy konin, zdolna jesteś…pozdrawiam….

  • fajne kominy:)

    gratuluję wyróżnień… a w szczególności cierpliwości w odpowiadaniu na pytania 🙂

    Pozdrawiam

    • Dziękuję, ale bardziej gratuluję Wam cierpliwości w czytaniu 🙂

  • Cudne kominy- chyba sama złapię za druty 🙂
    Zapraszam do mnie- odkurzyłam swojego bloga 🙂

    • Druty polecam 🙂 Szczególnie fajne w momentach, kiedy oczy czym innym zajęte 🙂
      Odwiedziłam i manekin mnie ubawił 😀

  • :))) "Wyobrażam sobie, że jestem fotogeniczna…" – Wiolu a ja myślałam, że to tylko ja mam taki sen ;D. Ale zdjęcia stare, gdy byłam maluszkiem lub w SP bardzo lubię oglądać. Może dlatego, że rzadko je odkurzam… a może po prostu sentyment… do starych zdjęć, w większości jeszcze czarno białych…
    Gdy ja tworzę to też najczęściej towarzyszy mi kawka, gdy jest przedpołudnie, bo potem zmieniam na herbatkę ;).
    Ściskam czule :*

    • Mnie to i na dobranoc kawka nie przeszkadza, bo śpiochem jestem przeokrutnym, wystarczy słowo "padnij" i już jestem w objęciach Morfeusza :)))

      Zdjęcia lubię oglądać, ale innych członków rodziny, więc tylko to mnie powstrzymuje przed rozprawieniem się ze swoimi, że może dla nich one mogą być w jakimś stopniu ciekawe 🙂

  • Strasznie mi się podoba ten pierwszy komin – uwielbiam ten kolor:)

    • Córce na szczęście też nie przeszkadza, ale ona szkolnych mundurków nie pamięta, to i nie ma jednoznacznych skojarzeń 🙂

  • Bardzo mi się granat spodobał 🙂 Mam zimową kurtkę w podobnym kolorze 🙂

    • Widzę, że sporo osób jednak granat lubi, to chyba sama zostałam z tym nielubieniem + starsza córka 😀

  • dobrnęłam do końca. fajnie było się co nie co dowiedzieć o Tobie 😉

  • No Koleżanko ja dopiero dzisiaj, ale też z przyjemnością dobrnęłam do końca :). Jaka Ty fajna jesteś 🙂