Udziergi i inne rozliczenia
Ostatnio (a nawet już jakieś dwa tygodnie temu skończone) wieczorami robiłam kominy dla córek. Jeden powstał oponkowy, zainspirowany otulaczem Intensywnej. Nie wiem skąd ja miałam 5 motków granatowej (nielubiany kolor) włóczki z akrylu (nielubiana struktura), ale skoro leżała, to trzeba było jej się pozbyć w jakiś rozsądny sposób.
Wymyśliłam go sobie w taki sposób, że z wierzchu są opony, natomiast od spodu fason trzyma „podszewka(?)”, czyli część robiona na gładko, ale w kształcie takim samym jak wierzch.
Zaczynałam robić od łańcuszka, zrobiłam tyle oponek ile uważałam za stosowne, przerobiłam jeden rząd lewych oczek, żeby mi się ładne składanie zrobiło i poleciałam na gładko. Włożyłam gładkie do środka i zakończyłam w ten sposób, że jednocześnie przerabiałam parami oczka z drutu i z łańcuszka.
Starsza sobie na swój komin wybrała i włóczkę (50% akryl, 50% wełna) i kolor. Wzór chciała w miarę gładki, tak żeby komin nie sterczał, a opadał niedbale. Po brzegach zrobiłam szachownicę z prawych i lewych oczek, żeby nie powstawały ruloniki.
Chciałam opublikować wcześniej, ale jak pewnie niejedna z nas, mam problem z fotografowaniem o tej porze roku. Ciężko mi wybrać ustawienia takie, żeby wszystko było oświetlone jak należy. Zaprzestałam jednak dalszych prób, bo miałam wrażenie, że z dnia na dzień zdjęcia są coraz mniej oświetlone. Jak widzicie, Fionka stoi przy samiutkim oknie i to w samo południe (okna od południa!), a chcąc przesunąć choćby 10cm w głąb mieszkania, zdjęcie wychodzi bardzo ciemne.
Mam nadzieję, że kiedyś i w tej materii się ogarnę nieco, a póki co daję zdjęcia, które wyszły w miarę przyzwoite, bo gdybym tak dalej na światło chciała czekać, to prawdopodobnie wiosna by mnie zastała 😉
Zdjęcie po prawej stronie przedstawia komin w całej rozciągłości i nie jest to bynajmniej sposób jego noszenia 😉
Teraz rozliczać się będę z wyróżnień/nominacji, których mi się ciut uzbierało, więc cierpliwych i ciekawych moich odpowiedzi zapraszam do czytania 🙂
Pierwsza osoba, która o mnie pomyślała to Ultra. Nie widziałam wcześniej jej nominacji i ostatnio zupełnie przypadkiem trafiłam na tego posta, więc nie zostaje mi nic innego, tylko wywiązać się z obywatelskiego obowiązku 🙂
Jej pytania – moje odpowiedzi
1. Na pralce, czy pod jabłonią?
Nie wiem, co autorka miała na myśli, ale odpowiem pokrętnie, że pod jabłonią leżałam w wieku trzech lat na poduszce i myślałam „jak długo będą mi się goić uszy?”, które miałam właśnie przebite przez sąsiadkę. Mama w pracy jeszcze o niczym nie wiedziała, siostra na koloniach, a to były jej przebitki! No i zastanawiałam się od kogo większą burę dostanę 😀
2. Wykrzyknik, czy znak zapytania?
Sama nie wiem, czego ode mnie wylatuje więcej 😀
3. Facebook, czy pomidorowa?
Gdyby to była zalewajka, to zdecydowanie wybrana byłaby zupa, ale że pomidorowej nie lubię…
4. Słońce czy deszcz?
Zdecydowanie słońce, no chyba że książkę w łóżku czytam, to mi wszystko jedno.
5. Pivko, czy Vodko?
Abstynentko 😀
6. Bethoven czy Metallica?
Metallica
7. Krecik czy Reksio?
Nie lubię bajek 😀
8. Freud czy Budda?
Freud
9. Być czy mieć?
—
10. Rzym czy Paryż?
ani tu, ani tu nie byłam, chętnie zobaczę 🙂
11. Powoli czy szybko?
Powoli piję kawę, chodzę szybko.
Kolejną osobą była podwiatr, równie dawno. Pamiętałam o tym wyróżnieniu… postawionych pytaniach, zadaniach i robiłam co w mojej mocy, żeby odnaleźć zdjęcie, które chciałam pokazać. Niestety ulotniło się GDZIEŚ. Skoro straciłam nadzieję, że je kiedykolwiek odnajdę (łącznie z odzyskiwaniem danych ze starych dysków), postanowiłam dłużej nie zwlekać.
Należy napisać 11 rzeczy, których o mnie nie wiecie. Tak więc nie wiecie o mnie, że:
1. lubię elektroniczne nowinki, gadżety itd. – naleciałość od męża 😀
2. nie przepadam za lodami
3. a kwaśną śmietanę mogłabym litrami…
4. jest mi wiecznie zimno
5. kiedy miałam 10 lat, pojechałam z siostrą (wtedy lat 6) z Częstochowy do Łodzi w odwiedziny do wujka. Bez mapy, telefonu, pieniędzy, za to z biletem i adresem w garści. Źle się obróciłam i pomyliłam kierunki, takim sposobem błąkałyśmy się z siostrą do jedenastej w nocy, pytając przechodniów o drogę. Szukałam ulicy Marysińskiej… nikt z przechodniów nie wiedział, taksówkarz też nie 🙂 Dopiero jakiś starszy pan, powiedział mi że to chyba przedłużenie ulicy Marynarskiej i jakoś tak… dobłąkałyśmy się w tamte rejony. Tej przygody nie zapomnę nigdy 🙂
6. jak miałam roczek, to starsza siostra przeszyła mi palec na wylot, to były moje pierwsze kontakty z maszyną
7. jak byłam w szkole, to tak nie lubiłam pisać długopisem, że jako jedynej w klasie pani zgodziła się, żebym pisała ołówkiem
8. w szkole pani pytała, dlaczego jestem taka poważna i kazała mi się więcej uśmiechać.. tak długo mnie dręczyła, że w końcu powiedziałam, że kiedy się uśmiecham, to bolą mnie usta. Przestraszyła się i kazała mamie powiedzieć, żeby mnie z tą przypadłością zabrała koniecznie do lekarza, aż się zdziwiłam, że uwierzyła, mało tego.. ona się przeraziła o_O
9. mam długi staż małżeński, który sięga jeszcze moich lat szkolnych. Siłą rzeczy na wywiadówki i spotkania z nauczycielami w szkole średniej chodził mój mąż, co wywoływało mnóstwo śmiesznych sytuacji
10. na praktykach nad morzem, wchodząc kiedyś przez okno strzaskałam ogromne lustro i dziewczyny z klasy wróżyły mi ogromne nieszczęście
11. mam lęk wysokości. W sumie, to nawet jak na krzesełko wejdę, to nie patrzę w dół, ale kiedyś wlazłam na maszt, na wysokość 112m i zrobiłam poniższe zdjęcie mojemu małżonkowi, który jest tam głęboko w dole… taki niebieski punkcik 🙂
ta mała fioletowa strzałka, to miejsce gdzie siedziałam |
Pytania zadane przez podwiatr 🙂
1) Dlaczego niekiedy zdarza Ci się odwiedzić podwiatr photography (na fejsbuku lub na blogu)?
Bo ma śliczną modelkę i robi piękne zdjęcia 🙂
2) Wybierz jedno z moich zdjęć, pokaż je w tym punkcie i napisz dlaczego Ci sie podoba.
Jak dla mnie jest cudowne pod każdym względem.
– jasne
– z warkoczem
– z kwiatuszkami
– najcudowniejszy odcień fioletu
– rozmyte tło, ostry pierwszy plan
– plaża (!), a ja tylko nad morzem potrafię wypoczywać
– prawie słyszę szum jaki wokół panuje…
photo by podwiatr |
3) Zdjęcia czarno-białe czy w kolorze?
W kolorze. Cenię sobie jednak barwy… powyższego nie wyobrażam sobie w czerni i bieli. Jeżeli jest to zebra albo bura kamienica, to i czarno-białe może być.
4) W fotografii dziecięcej wolisz dziewczynki czy chłopców?
Zdecydowanie dziewczynki. Właśnie przez ich falbanki, warkocze, lalki…
5) Nikon czy Canon?
Od zawsze towarzyszył mi canon. Niestety żadna profesjonalna lustrzanka, ale małpek kilka mi się już nazbierało przez te wszystkie lata 😀
6) Portrety czy makrofotografia (motylki, ślimaczki, muszki)?
i to i to, ale makro zawsze mnie fascynowało, że można zobaczyć coś w dużym powiększeniu.
U mnie bardziej niż funkcję artystyczną, pełni funkcję przydatną. Ostatnio fotografowałam mikrozębatkę od zooma, żeby było wiadomo ile ma ząbków 😀
7) “Fotografia jest najlepszym doświadczeniem jeśli wykonywana w samotności” – Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?
Jeżeli fotografujemy płochliwe ptaszki, to tak. W innych przypadkach, pewnie jest różnie, ale nie mam takiego doświadczenia 🙂
8) Czy pomyślałaś kiedyś, by wziąć udział w profesjonalnej sesji fotograficznej jako modelka? Jaka byłaby to sesja? (Studio/Plener, sesja rodzinna/sesja tylko z tobą, romantyczna/mokra/w klimacie disco/akt/…)
Czy myślałam? Raczej obiektywu unikam jak ognia, bo okropnie nie lubię się oglądać na zdjęciach i nie ma znaczenia, czy są to zdjęcia z przed dziesięciu, dwudziestu lat, czy nawet z dzieciństwa. Najchętniej bym je zniszczyła wszystkie 😀
Jeżeli już miałby mi ktoś robić zdjęcie, to ktoś kto potrafiłby mnie tak uchwycić, żebym się sama sobie spodobała, a to jest okropnie trudne, bo każde próby budzą moją agresję 🙂
9) Czy wyobrażałaś sobie kiedyś jakieś konkretne zdjęcie ze swoim udziałem? Jak ono by wyglądało?
Wyobrażałam sobie, że jestem fotogeniczna, ale to był tylko sen 😀
10) Masz jakiegoś ulubionego znanego fotografa? Podziel się jego pracami (link?)
Nie mam, bo fotografią raczej się nie interesuję.
11) Próbowałaś kiedyś sama fotografii? Masz jakieś swoje ujęcia którymi chciałabyś się podzielić? Zrób to – chętnie obejrzę próbkę twoich umiejętności.
Właśnie blog stawia przede mną to wyzwanie, któremu za bardzo nie potrafię podołać, oceniaj do woli 😀
…i tutaj dotarłam do punktu, gdzie chciałam wkleić zdjęcie, które przepadło. Opiszę je więc, ale to niestety ocenie podlegać nie może 🙂
Rok 2006 mniej więcej 6:00 rano, biegnę do pracy w mroźny poranek. Żywopłot dłuugi i nagle stanęłam jak wryta. Jak długi żywopłot, tak daleko były powite pajęczyny, jedna przy drugiej, od góry do dołu. Rosa, która osiadła na pajęczynach zamarzła i obraz był NIESAMOWITY. Wyglądało to tak, jakby ktoś na szydełku udziergał ażurowe serwetki i rozłożył jedna przy drugiej na żywopłocie.
1. Co wolisz u siebie modowe ryzyko w granicach rozsądku – czy bezpieczną elegancję?
– bezpieczna elegancja, na modzie się kompletnie nie znam
2. Jak myślisz – czy twój próg tolerancji na modowe ekscesy u innych jest wysoki, czy nie?
– tutaj wszystko zależy od ekscesu, więc oceniłabym, że średnio
3. Jak uważasz – czy warunki sylwetki powinny ograniczać inwencję ubraniową?
– Na pewno nie inwencję twórczą, bo każdy jest inny i każdemu się należy coś fajnego do ubrania.
4. Jeśli masz jakieś uwagi- czy poprawiasz swoje, już noszone rzeczy, czy raczej szyjesz następną?
– Zdarza mi się poprawiać, szyć dla siebie jeszcze dobrze nie zaczęłam. Próby na razie są mierne 🙂
5. Twoje najdziwniejsze dzieło, które zdarzyło ci się nosić, to…?
– nie było takiego
6. To se ne vrati – czyli czy żałujesz, że czegoś sobie nie uszyłaś /uszyłeś/ albo nie wydziergałaś/wydziergałeś/? I już tego nie zrobisz – z różnych powodów?
– Nie. Ciągle mam wrażenie, że te rzeczy są jeszcze przede mną.
7. O jedzeniu – na pewno nie dałabyś się /nie dałbyś się/namówić na spróbowanie…
– owadów
8. Największe kulinarne rozczarowanie /popełnione przez siebie lub nie/…
– moje, to ugotowana kapusta pekińska, była straszna w smaku, a cudze, to sushi… rozczarowało całą rodzinę 😀
9. Domowy zwierzak – właściciele tychże ponoć dzielą się na dwie grupy – tych, którzy wpuszczają je do łóżka i tych, którzy się do tego nie przyznają. A ty?
– nie mam nic przeciwko kotkom, psa bym nie wpuściła 🙂
10. Według ulubionej pory aktywności – jesteś sową czy skowronkiem?
– sowa zdecydowanie, skowronek u mnie nie ma życia.
11. Czy lubisz, kiedy pada deszcz?
– jw, czyli nie przeszkadza mi kiedy pada, jak śpię lub czytam 🙂
1. Bloguję bo:
tutaj się czuję jak dziecko w piaskownicy
2. Inspiracją dla mnie jest?
mnóstwo rzeczy i mnóstwo osób
3. Gdy tworzę….
piję kawę i zapominam, że jest coś takiego jak czas
4. Owoce czy warzywa?
warzywa
5. Kwiaty cięte czy doniczkowe?
tylko takie, które jeszcze rosną, więc ogródkowe i doniczkowe, nie lubię bukietów
6. Serial polski czy zagraniczny?
jak już muszę, to wolę polski i nasze realia
7. Filmy czy teatr?
film
8. Śniadanie czy kawa?
Śniadanie, które zawsze robi mąż
9. Satysfakcję daje mi…
jak nauczę się czegoś nowego
10. Ostatnio udało mi się…
zepsuć urządzenie myślami, bez dotykania go, bo kolor był nie ten…
11. Brakuje mi czasu by…
na wszystko mi brakuje czasu i nie potrafię go zorganizować
1. Gdybyś miała coś zmienić w swoim życiu. co to by było?
jest tego tak dużo, że nie wiedziałabym od czego zacząć, żeby za dużo nie namieszać, więc najlepiej nic nie dotykać
2. Nie lubię robić…?
pracy papierkowej, wszelka biurokracja wysysa ze mnie energię
3. Gdybyś wygrała 10 mln PLN to…?
na pewno dom wybudowałby się ekspresem
4. Kto jest dla Ciebie autorytetem?
mój mąż
5. Gdybyś miała pstryknąć palcami i w jednej chwili nauczyć się jednej rzeczy, co to by było?
robienie zdjęć na bloga 😀
6.Dzień zaczyna sie u mnie o…?
o godzinie, o której uda się mnie dobudzić… bo zazwyczaj poprzedni dzień trwa bardzo długo.
7. Z czego jesteś najbardziej zadowolona/ dumna?
jest taka historia, ale bardzo długa… w każdym razie właśnie z tego jestem dumna, że dałam radę, a z rzeczy bardziej przyziemnych, to nauczyłam się sama na własne potrzeby języka html i z bloga też jestem całkiem dumna ^^
8. Kwiaty cięte czy doniczkowe?
jw – doniczkowe
9. Ulubiona tkanina?
naturalna
10. Dlaczego ta tkanina?
bo nie lubię sztuczności
11. Określ siebie w jednym przymiotniku.
czarna, cokolwiek to znaczy 🙂
Do tej pory, to chyba mój najdłuższy post i ciekawa jestem, czy znajdzie się osoba, która przeczyta to w całości 😀
-
Maryś
-
Leerien
-
Nailaa
-
Nailaa
-
-
Małgosia
-
LolaJoo
-
LolaJoo
-
-
alex
-
alex
-
alex
-
-
Cicha
-
monisia_d_88
-
katya
-
kasia@judyn.pl
-
replay
-
UAreFab
-
Monika Magdalena
-
Anonimowy
-
-
furia
-
Bartek D.
-
Dom Rozalii
-
Intensywnie Kreatywna
-
tofka
-
tofka
-
-
Rolin Szyck
-
Agilion
-
longredthread
-
ania121971
-
Asia-majstruje
-
Anonimowy
-
kobieta szyje
-
bastamb
-
GaceK
-
Empire Of Swing Era Style
-
Jomo
-
Natalia Tadra
-
puszka
-
Madziorek
-
Żaneta Niedbał