Tunika trzecia
Trzecia, bo dwie pierwsze uszyłam dużo wcześniej, ALE ja jestem takim antytalenciem do szycia ciuszków, że wyszły jak wyszły 🙂
Pierwszą uszyłam z wykroju papavero i całkiem pokombinowałam… ale może kiedyś dojrzeję, żeby Wam ją wrzucić, ale tylko po to, aby pokazać ile błędów zrobiłam
Drugą uszyłam z Burdy Szycie Krok po Kroku 2/2011 model 6C
Zeskanowane z Burdy do wglądu |
Wybrałam model „łatwy”, uszyłam testowo z o wiele grubszej dzianiny (brzydkiej jak noc zieleni butelkowej) i nic nie zmieniałam w wykroju.
Dekolt był megaśny i spadał z jednego ramienia… nie jestem zwolenniczką biegania z odsłoniętym ramieniem, więc mnie to drażniło, a że rękawy oryginalnie są proste (czyli za szerokie, bo nie zatrzymywały się na nadgarstku), to w efekcie opadania dekoltu jeden rękaw spadał mi do kolana, a drugi robił się do łokcia… i gdyby nie szyja, która hamuje… nie wiem gdzie by tunika zaleciała 🙂
Sam krój mi bardzo pasował… obcisły gdzie trzeba, szeroki gdzie trzeba 😀
…więc zrobiłam podejście drugie… również z przecenionej dzianiny na 6zł. Może nie jest rewelacyjna, ale te kolorki takie słoneczne… na wiosnę jak znalazł 🙂
(ciut cieplejszą wiosnę, bo na razie w niej marznę ;))
Edytuję informację – kupiłam 2m/b tej dzianiny o szerokości 140cm, czyli 12zł. Wyszła tunika z długim ściągaczem (składany podwójnie) i zostało na niewielką koszulkę (w sensie w niewielkim, ale kobiecym rozmiarze)… starszej córce dzianina się nie podoba, a młodszej tak, więc wojny nie będzie 🙂
Zwęziłam mocno rękawy, dosyć drastycznie zmniejszyłam dekolt, ale mogłam to zrobić nawet jeszcze troszkę bardziej, ale bardzo nie narzekam, choć… spada delikatnie od czasu do czasu.
Ściągacz zrobiłam dość długi i obcisły… jak tunika opadnie, to mam ją do kolan, lecz noszę ją wyżej… gdzieś tak do połowy uda i jest idealnie.
Dzianina jest tak lejąca i cienka, że ściągacz potrafi się „chować” w miarę skracania sobie tuniki, na zdjęciach powyżej jest wyciągnięty w 2/3… reszta ładnie się schowała.
Poniżej schowany prawie całkowicie i wtedy tunikę można nosić do spodni jak zwykłą bluzkę.
Nie wiem jak by to wyglądało przy odpowiednio grubszej dzianinie, ale przy cienkiej rewelacja, więc polecam ten model, a szyje się naprawdę łatwo, skoro mi się udało 😀
Możecie mnie tu śmiało krytykować jak wyhaczycie jakieś błędy, ale powiem szczerze, że jestem całkiem zadowolona. No chyba, że czegoś nie dostrzegam, to krzyczeć! 😀
Na zdjęciach jestem ja sama nawet, ale poobcinana na maxa… cóż… ani ja modelka, ani mój mąż fotograf 😀
1. jeszcze w miseczce 2. wyjęte, ale urwane 3. pozostałość ciasta |
PS – ten przepis dedykuję głównie studentkom wiecznie głodnym na czekoladowe COŚ, szczególnie siostrzenicy… takiej jednej wrocławskiej studentce… nie mającej czasu na normalne pieczenie, a podczas sesji trzeba przecież dokarmiać szare komórki czekoladą 🙂
-
Agi
-
Maryś
-
Agi
-
-
kasia michalak
-
Maryś
-
Maryś
-
Agi
-
Maryś
-
Magnolia (Edith)
-
Maryś
-
-
podwiatr
-
Sparroow
-
LolaJoo
-
Maryś
-
Bartas De
-
LolaJoo
-
Maryś
-
-
Monika Magdalena
-
Bartas De
-
Joanka-z
-
Bartas De
-
Marta
-
LolaJoo
-
Joanka-z
-
Bartas De
-
Joanka-z
-
Bartas De
-
-
ew
-
gosia
-
moniśka
-
Magnolia (Edith)
-
Magnolia (Edith)
-
Magnolia (Edith)
-
-
Wiki
-
Wiki
-
Maryś
-
-
ewanka
-
Joanka-z
-
Joanka-z
-
-
urkye
-
Marta
-
Marta
-
-
Fabryka klimatów
-
Intensywnie Kreatywna
-
Szwaczka
-
yeshka
-
magdor
-
julianka
-
Jola
-
AnaYo
-
Maryś
-
Maryś
-
-
Anna Arteria
-
Macchiato
-
Susanna szyje
-
Susanna szyje
-
-
Leerien
-
Monika
-
Alina
-
zainspirowana
-
Art by Laura
-
longredthread
-
Sistu
-
Małgosia