Piramidy w kolorze BLUE, czyli narzuta z denimu.

Narzuta z dżinsu, recykling, jeansowa narzuta

Tę narzutę zaczęłam zaraz po tym, jak Karolina pokazała u siebie swoją. Przepadłam całkowicie.

Uwielbiam geometryczne wzory, więc z miejsca zaczęłam wycinać z każdego nadającego się dżinsowego kawałka… trójkąt. Nie jestem w stanie powiedzieć ile spodni, spódnic, czy czegokolwiek innego na to przeznaczyłam. Tu leżała jedna nogawka (bo z drugiej powstał piórnik), tu dziurawe spodnie, a za chwilę dół od spódnicy, czy rękawy od kurtki, bo się kamizelki zachciało. Fakt jest jeden… takich odpadów nie wyrzucam, bo jeans, to jeans. Nie wiem skąd ta miłość, ale serce nie sługa 😉

Początek szycia wiadomo… zryw, później przyszła rutyna. Podczas oglądania wiadomości, czy filmów, odrysowywałam, wycinałam, odrysowywałam, wycinałam… ręcznie, nożyczkami… bo nie miałam jeszcze tej super linijki, która tak później ułatwiła mi życie! Od pewnego momentu tempo się zwolniło, bo trzeba było z czegoś wycinać, a tu pojawił się problem… zima. Nogawki od spodni nie odpadały wcale, dziury modne, więc dziewczyny jeszcze targały bardziej, mąż na budowie załatwi każde tak, że do niczego się nie nadają i ostatecznie nic sensownego w pudle „denim” nie lądowało, co by mogło narzucie pomóc… do czasu 🙂
Pewnego dnia otrzymałam paczkę od Cross Jeans (dziękuję!) z materiałami do swoich prac i to był przełomowy moment. Narzutę skończyłam w mgnieniu oka, kolejną rzecz uszyłam, a i następny projekt powstaje! Rok temu (kiedy ją zaczynałam), niewielkie budziła zainteresowanie wśród domowników. Kiedy przyszywałam lamówkę (ręcznie – jakieś dwa filmy), nagle dziewczyny się ożywiły i zaczęły licytować, dla której to będzie. Stanęło na tym, że denim idzie dla starszej, ale… to co jest pozaczynane np. sześciokąty i monochromatyczna, a nawet to co jeszcze nie jest pozaczynane… już ma swoje właścicielki. Teraz mam tylko je kończyć, a kolejne wg wytycznych zaczynać 😛

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty, na poręczy

 

Lamówka i metryczka. Lamówka przyszyta do prawej strony maszynowo, natomiast od strony podszewki ręcznie. Zabieg celowy, aby po żadnej stronie nie było stebnówki na wierzchu. Od tego momentu zaczęłam używać naparstka. Metryczka jest robocza. Na kawałku bawełnianego płócienka przyłożyłam pieczątkę z Lidla. Docelowa metryczka powinna być wg mnie wyhaftowana, a na to potrzeba weny i pomysłu, więc z czasem podmienię, dodając przy okazji wymiary narzuty, bo o tym nie pomyślałam dłubiąc literki oraz dla kogo powstała. Tytuł powstał po sugestii Karoliny z B-Craft.

Narzuta jeans, trójkąty recykling, metryczka

 

Pikowanie. Było prawdziwą zmorą. Pomijając fakt, że narzuta jest jednak spora, to wymyśliłam sobie przeszycia z biegiem trójkątów, a więc po skosie… niefajnie się podkłada pod główkę maszyny, właśnie po skosie, gdzie co kilkanaście centymetrów następuje kumulacja szwów podbitych ociepliną i podszewką na dokładkę, której trzeba pilnować od spodu. Jakby ktoś zlekceważył fakt kumulacji szwów, to powiem jeszcze, że to kumulacja dżinsowych szwów. To bolało… szczególnie igły! W życiu całym swoim chyba nie połamałam tylu igieł, co na tej narzucie 😀

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty, tyły

 

Przybory. Na początku każdy trójkąt rysowałam długopisem od szablonu stworzonego z tektury. Po pewnym czasie rogi mi się zaokrągliły w szablonie i musiałam bardziej uważnie rysować, co wydłużało czas. Wybawieniem okazała się linijka, przy pomocy której cięłam jeans bezpośrednio nożem krążkowym, bez wcześniejszego rysowania. Dwie warstwy… też niewielki problem, więc wycinanie nabrało tempa i przestało być monotonną pracą.

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty, z kąta

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty, z góry

Zaczynając szycie narzuty, nie byłam w 100% przekonana co do jej praktyczności. Obawiałam się też komfortu użytkowania, bo jednak jeans jest mało „milusim” materiałem. Niepotrzebnie. Jest mega ciepła, ogólnie raczej mało czepliwa (czyt. kot) i chwilowo używana jest przez wszystkich domowników do siedzenia wieczorem przed TV. (To nic, że na dworze upały, ja nadal mam w domu temperaturę max 19 stopni)

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty, cięcie

 

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty, prasowanie

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty, wyrównywanie brzegu

narzuta, dżins recykling, jeans recycling, trójkąty, podszywanie lamówki 

Categories: Recykling, Szycie
  • No to teraz i ja przepadłam!Genialna!!

    • Jak ja przepadłam, to wiesz… :>
      W takim razie, życzę powodzenia w wycinaniu i szyciu 🙂

  • CUDO!

  • Ale czad super narzuta!

  • narzuta prezentuje się wspaniale!

  • Fantastyczna ta narzuta! W życiu bym się nie spodziewała takiej fantastyczności po zwykłym jeansie!!

    • Zwykły jeans jest najlepszy 😉

  • rewelacja! z zegarmistrzowską dokładnością

    • Może do zegarmistrza mi brakuje, ale starałam się jak mogłam 🙂

  • Fantastyczna! Baaardzo mi się podoba i też taką chcę 🙂 Kto by pomyślał, że taki zwykły jeans może tak wyglądać. Pozdrawiam

    • Jeans ma w sobie jakiś urok, szczególnie ten znoszony i przetarty…

  • Jest boska 🙂 Świetny pomysł, pozdrawiam.

  • No pięknie wyszła! Wielkie wow,to ogrom pracy!

    • Nie będę zaprzeczać, bo faktycznie pracy trochę było, ale nie żałuję, bo marzyłam o takiej 🙂

  • Genialna;)

  • Ola

    Gratuluję wytrwałości… narzuta cudna, zresztą rozumiem Twoje upodobanie do dżinsu – sama je mam – zbieram i zbieram… ostatnie zapasy poszły na Juniorkowe spanko…
    http://uoliuoli.blogspot.com/2014/04/juniorowe-spanko-west-highland-white.html
    ale piramidy w kolorze blue to istna rewelacja…

    • Spanko, to też nie takie hop-siup, może nie takie materiałochłonne, ale zawsze to uszczupla zapasy. Ja zbieram odkąd pamiętam… nie wiem skąd ta sympatia do tego materiału… magia przetarć, czy zakodowane pragnienie tak niedostępnych jeansów w młodości? 😉

  • Fantastyczna kapa! Szczery podziw za wytrwałość, ale Ty jesteś stworzona do takich rzeczy ;), im więcej precyzji tym bardziej Cię cieszy, Nie dziwię się, że córki walczą…. Pozdrawiam.
    PS. Ale napis na metce zaskakuje… Wioletta Jarosz, jakoś tak obco, nie ma jak nasza Bezdomna 😉

    • A widzisz! Dom już mam 😀
      Cieszy, cieszy… jak wychodzi 🙂

  • Swietna! Ja tez mam jakies takie nabozne podejscie do jeansu, ale poki co jeszcze nie wykorzystalam tego do recyklingu… Podziwiam Twoj zapal i precyzje wykonania

    • Ja tam zużywam w miarę na bieżąco, ale i tak kitraszę wszystko… beznadziejna natura 😉

  • O kurczaki ! Wyszła genialnie ! Nie mogę się napatrzeć, bo jest świetna. Jeans w różnych odcieniach prezentuje się elegancko 🙂 Gratuluję wytrwałości i efektu końcowego 🙂

    • Ta która mnie zainspirowała, była jakoś cudownie w dwóch odcieniach, piękna! Obawiałam się, że nie miałabym na tyle jednakowych odcieni, aby iść w takim kierunku… stąd pomysł na totalną różnorodność odcieni, ale przynajmniej jest inna i moja 🙂

  • rewelacja!! efekt powala!

  • W s p a n i a ł a. 🙂

  • Superowa jest, gratuluje wytrwałości podczas kumulacji szwów!

  • Superowa, gratulacje 🙂

  • Ale czadowa! Wcale się nie dziwię, że ustawiła się po nią kolejka 🙂 Podziwiam cierpliwość!

  • Piękna narzuta. 🙂 Zbieram ostatnio stare dżinsy, a właściwie same nogawki, z myślą, że coś z nich zrobię. Ale jakoś mi wciąż nie po drodze z recyklingiem. 🙁

    • Ja odwrotnie… jak mam nowy materiał, to się będę, szczypać, cykać, cyndolić i podchodzić jak pies do jeża… jak coś na pociachanie i przeróbkę, to mam zaraz mnóstwo pomysłów, a i cieszy jakoś bardziej 🙂 Taka natura, każdy inny 🙂

  • ojeju! To jest fantastyczne! Skąd czerpiesz pomysły? Jestem pod dużym wrażeniem 🙂 Szkoda że ja nie mam talentu to rękodzieła i szycia 🙁
    Pozdrawiam i zapraszam również do mnie: http://www.homemade-stories.blogspot.be

  • Jest ŚWIETNA i metryczka w tej postaci (czemu robocza?) bardzo mi się podoba i pasuje idealnie do całości 🙂 Narobiłaś mi ochoty na taką narzutę (zwłaszcza, że mam zachomikowany jeans). Myślę, że pozostanę jednak silna i przeznaczę go na coś co już wcześniej wykiełkowało w mojej głowie… i zajmie mi wieeele czasu. Pozdrawiam

    • Nie wiem jeszcze jak się w praniu zachowa metryczka 😉 W każdym razie, wydaje mi się, że jednak co haft, to haft… no i parę szczególików można jeszcze dołożyć 🙂

  • Super wyszła ;d Ja też szyję z denimu, już chyba 2 lata – heksagony szyte ręcznie. Oj weny brak

    • O matko… ręcznie denim i heksagony… podziwiam.
      Wiem co znaczy denim, co widać powyżej i wiem co znaczy heksagony ręcznie, bo też jestem w trakcie szycia, ale połączenie jednego z drugim, to już hardcore 😀
      Powiedz chociaż, że bok sobie przyzwoitej wielkości wymyśliłaś 😀

  • Fanką patchworku nie jestem, ale denim uwielbiam! Kocham też takie recyklingowe akcje więc taką narzutę bym bardzo chętnie przygarnęła 🙂 Efekt finalny poprzedzony ciężką pracą i świetnym pomysłem jest genialny!

  • Śliczna!!!! Blue jeans, a jaka kolorowa wyszła ta Twoja narzuta. Super!
    Mam w piwnicy worek z jeansami – chyba czas go przynieść do pokoju szyciowego 🙂
    Pozdrawiam
    Kamila

    • Blue jak widać, ma wiele twarzy 😉
      Przynoś, a ja kciuki trzymać będę 😀

  • Podziwiam! za cierpliwość, pomysłowość, precyzje wykonania – podziwiam 🙂

  • Jesteś wielka 🙂 ta narzuta jest przepiękna, a nie jestem fanką patchworku i raczej mnie takie rzeczy nie ruszają 🙂 ale te cudne trójkąty, jeansowe kolory, bomba. Gratuluję takich efektów po tym ogromie pracy!

  • WOW! Podziwiam, za pomysł, za fajny jeansowy mix i za cierpliwość! Wyszło super!

  • Pierwsze kwadraty na patchwork wycinałam nożyczkami. Przy trójkątach miałam już matę i nożyk i chyba bym się nie podjęła cięcia ich nożyczkami. Podziwiam, pięknie wyszło.