Dwie czarne kocice
Jakiś czas temu robiąc porządek w komentarzach (a to wszystko za sprawą tych „animowanych”, do których tracę cierpliwość), mój wzrok przyciągnęła okrąglutka liczba 4000… i tak patrzę, że ostatni komentarz zostawiła GochaMi
Tak pomyślałam, że chyba nie przez przypadek spam zaciągnął mnie w tamte rejony akurat na TAKĄ liczbę i akurat na osobę kochającą psy i koty, więc nie chciałam tego tak zostawić i wysłałam nieśmiało maila, czy ma ochotę na upominek ode mnie z tej okazji. Nie pytałam publicznie, bo mam świadomość, że nie każdy lubi tego typu zabawy, więc nie chciałam stawiać nikogo w niezręcznej sytuacji 🙂
Jako osoba kochająca koty i wysyłająca upominek do osoby równie koty lubiącej, a do tego psy nawet bardziej, postanowiłam jej uszyć kosmetyczkę z moją Żorżet, a na dodatek osłonkę na oczy z psimi łapkami, żeby żadne zwierzę nie poczuło się pominięte 😉
Sama kosmetyczka jest dosyć spora, więc pomieści wiele damskich gadżetów, a nawet może służyć jako pokrowiec na 9 calowy tablet bądź czytnik. Mam nadzieję, że będzie służyć.
Osłonka na oczy, żeby Gosia mogła czasami zatopić się w fotelu z filiżanką gorącej kawy… ulubioną muzyką w tle, a pies patrząc na nią, niech wie, że przyłożył łapę do jej odpoczynku 😉
Wewnątrz, a jakże… groszki 🙂
Kolor realny jest pomiędzy jednym a drugim, ale dość soczysty żeby przywoływać wiosnę 😉
Druga kocica była bezdomna jak ja i kręciła się od jakiegoś czasu w pobliżu. Najpierw myślałam, że to czyjś kotek taki ładny, ale mijał czas, a kocię chudło, marniało i jakby było cały czas w pobliżu.
Pewnego wieczoru siedząc w szafie usłyszałam przeraźliwe miauczenie w mieszkaniu… słyszałam, że małżonek wszedł, więc pytam go, czy nagrał sobie kota, żebym leciała prędzej do drzwi 😉
Dziwne… on nic nie odpowiadał, a miauczenie coraz bardziej donośne i częstotliwość miauków wzrastała…
Spojrzałam na drzwi, a tam malutki, czarny, wychudzony kotek ^^
Mąż wtedy krzyknął „no daj mu jeść, bo strasznie głodny”
Wyjęłam z lodówki parówkę, którą biedactwo zaczęło łykać w całości tak śmiesznie „marudząc” na głos 🙂
Nawet nie gryzł tych kawałków, które mu odrywałam… po prostu wchłaniał. Parówka się skończyła.. to samo było z kiełbasą. Burczało mu w brzuszku niemiłosiernie, dosłownie było to słychać. 🙂
Przyszła do mnie w pierwszy dzień wiosny, ale nic nie pisałam, bo jeszcze nie wiedziałam, czy zostanie, czy czasami ktoś się po nią nie upomni. Na razie jest… taka czarna wiosenka i nikt się nie upomina.
Zachowuje się tak, jakby od zawsze z nami była. Co najważniejsze ŚPI NA KOLANACH 😀
Od razu wiedziała (bo to na 90% kotka) do czego służy żwirek, nie pogniewała się również, że kuwetę i miski dostała po Żorżet. Wygląda jakby ktoś ją odchował i wyrzucił… bo jest taka domowa, nie ma w niej nic z dzikości.
Czarna jak noc, ale uchwycić ją w kadrze, to skaranie… unika obiektywu jak Pańcia 😉 Dopiero skrobiąc jedną ręką, a robiąc zdjęcia drugą, udało mi się ją dla Was częściowo uchwycić, ale przez to wzrok ma „polujący”… bo tak to jedynie plecy 😉
-
Maryś
-
Patrycja P
-
Alice
-
Teiwaz
-
Rolin Szyck
-
Ashritt
-
Ashritt
-
-
Baba ze wsi
-
Baba ze wsi
-
-
Agi z Agillionu
-
ModowaKrawcowa
-
AsziWanuhi
-
Mag Ik
-
LolaJoo
-
LolaJoo
-
-
Cypripedium
-
GochaMi
-
Anonimowy
-
Moje Małe Rękodzieło
-
aneta
-
potyczki z maszyną
-
Aluchabubucha
-
Joanka-Z
-
Jomo
-
Jomo
-
-
Susanna szyje
-
Susanna szyje
-
-
Żaneta Żyrafko
-
Ben Benkowo
-
Aneta Małgorzata Anna
-
Martyna Szubrycht
-
Joanna S
-
Avrea
-
UAreFab
-
Hanka
-
aleksandra-sz szyje
-
Szyciowe Love
-
GaceK
-
maciejka
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
-
aleksandra-sz szyje
-
Bea S.
-
Chabrowa Panienka
-
Barboorka
-
czeremcha
-
margarett
-
margarett
-
Maryś
-
-
Maryś
-
Nailaa
-
Alicja
-
Anonimowy
-
kobieta szyje
-
kobieta szyje
-
-
Creatus Blog