Biała bluzka i tegoroczny podatek

Zanim jednak o tym co w tytule, chciałabym życzyć wszystkiego co najlepsze mężczyznom:
– tym blogującym, którzy dzielą się z nami swoimi pasjami
– tym wspierającym swoje blogujące żony
– tym co z zainteresowaniem obserwują nasze blogi
– i całej reszcie, która nie zakwalifikowała się do powyższych kategorii 🙂

Zdrówka życzę Panowie!!

* * *

Ostatnio starsza przyleciała do mnie z białą bluzką i dokładnymi wytycznymi, co mam z nią zrobić. Wcześniej zwyczajna, biała bluzka na akademie szkolne, zakładana dwa razy do roku, ostatnio już nawet wcale, bo przeszła co swoje, więc nie wahałam się ani minuty. Chce… niech ma.
Miałam jedne czarne spodnie do wyrzucenia, bo dzikiego kroju były, ale tkanina super, więc wiadomo… szkoda 😉

Posługując się wyprutymi elementami z bluzki, wykroiłam kołnierzyk, mankiety… zamieniłam guziki na czarne i ot cała przeróbka, ale ta wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba 🙂
Światło mam straszne teraz, kiedy córka wraca ze szkoły, a na dworze jeszcze gorzej. Może kiedyś uda się lepiej…

* * *

…a teraz podatki. W zeszłym roku przekazałam swój 1% na rzecz
małego Kuby, pamiętacie akcję? Pomogło, bo w kupie siła i Kuba jest
teraz zdrowy! 🙂

W tym roku postanowiłam wpisać Antosię, której rodzice dzielnie walczą o zdrowe nóżki dla niej.
Szczegółowo o akcji napisała Susanna na swoim blogu,
więc jeżeli jest ktoś, kto chciałby się przyłączyć, to zapraszam do
niej. Pieniądze i fanty na aukcje, zbierane są do końca września 2013,
więc ciągle jest czas i POTRZEBA, bo jak widać na stronie Antosi, na
dzień dzisiejszy jest prawie połowa kwoty. Może aż, a może dopiero, więc
jak nie wiesz co zrobić z procentem swojego podatku, to może właśnie
Antosię wpiszesz? 🙂

Zdjęcie pochodzi ze strony antoninawieczorek.pl

* * *
Na koniec jeszcze mały bonusik w postaci wyróżnienia, które dostałam od autorki bloga Ukryte Wątki 🙂

Bardzo dziękuję i już odpowiadam na postawione mi pytania 🙂

1. Co najbardziej lubisz wykonywać/ tworzyć?
Coś dla innych.. bardzo słabo wychodzi mi tworzenie czegokolwiek dla siebie. Chyba najbardziej lubię poduszki – może dlatego, że jestem potwornym śpiochem 🙂

2. Skąd czerpiesz inspirację?
Z otaczającego świata, z internetu… często mi się coś przyśni, albo córki dają mi wytyczne 🙂

3.  Co najbardziej irytuje cię w szyciu?
Niezmiennie ubrania. Mam problem z dopasowaniem do swojej sylwetki.

4.  Jaka jest twoja pierwsza myśl po przebudzeniu?
Wsłuchuję się, czy śniadanie jest w trakcie szykowania (męża działka), jeżeli nie, to udaję że śpię.

5.  Psy, czy koty?
Koty… bezkonkurencyjnie. Już nie mogę się doczekać naszego domu, bo na widok każdego kota, dostaję kota… ale obawiam się, że każdego przybłędę przygarnę i będę mieć kociarnię 🙂

6.  Czy lubisz czytać książki?
Bardzo

7.  Twoje hobby (oprócz szycia)?
Dzierganie

8. Opisz siebie w kilku zdaniach.
Impulsywna… szybko mi się potrafi krew zagotować.

9.  Czego nie lubisz robić?
Nie lubię zakupów (bez względu na to, czy chodzi o ubrania, czy spożywkę), doprowadzają mnie do szału.

10. Grasz w jakieś gry komputerowe?
Absolutnie nie mam na to czasu, ale czasami czekając gdzieś, klikam logiczne (tetris i sudoku) w telefonie.

11. Gdzie lubisz jeździć na wakacje?
Morze… i usypiać z szumem w uszach na plaży:)

Categories: Bez kategorii
  • śliczna bluzka 🙂

    • Dziękuję, mnie się ta wersja też podoba 🙂

  • aaa hahahhahah punkt 4 po prostu boski 🙂

    • Życie mnie tego nauczyło proszę Pani… życie 😀
      Przecież jakbym wstała za wcześnie, to od razu zostałabym taka półprzytomna zagoniona do smarowania, wstawiania wody, czy innych takich… słyszę dzwoniącą łyżeczkę o kubek, to dopiero idę do łazienki 😀
      Moja działka, to obiad… wtedy on skutecznie udaje, że go nie ma 😀

    • Najważniejsze to mieć ustalone zasady 😀 Jej teraz sobie pomyślałam, że moje śniadanie jutro będzie kiepskie – Łukasz wychodzi do pracy o godzinie, o której ja chyba dziś pójdę spać ..więc na śniadanie nie ma co liczyć…a potem to do przedszkola muszę z trójką dzieci i maszyną do szycia lecieć…chyba gdzieś koło obiadu jem śniadanie hahahah 🙂

    • Mnie również rozbawił:) A koszula wygląda świetnie po tej małej zmianie

  • Lifting koszuli super!!!

    • O to chodziło. Najbardziej mnie cieszy, że nie tylko jej, czy mnie się podoba, ale koleżanki zachwycone pytały, gdzie kupiła bluzkę, której one od dawna szukają 😉

  • Bardzo mi się podoba koszula po przeróbkach. Czasem potrzeba tak niewiele, żeby totalnie zmienić charakter ciuszka:)

    • Teraz jest milsza dla oka, wcześniej przypominała troszkę szpitalny kitel 🙂

  • Czarny kołnierzyk i mankiety, to bardzo praktyczne do noszenia 😀 Gorzej z praniem – nigdy nie wiem, czy ładować do białych, czy czarnych, hehe 😉

    • Widzisz Babo kochana… nie będzie tak źle 😉 Też jestem na tym punkcie przewrażliwiona, bo jak mi jasne szarzeje, albo czarne obłazi, to szału dostaję… lubię praktyczne rozwiązania. Chodzi o to, że te spodnie, które pociachałam, były z zarąbistej tkaniny (nie wiem co to, może jakaś tafta??)… nieobłażącej, niebarwiącej, nieszarzejącej, więc spokojnie mogę prać z białymi rzeczami. Jedynie wybielać nie będę 🙂

  • Fajna bluzka wyszła! A z tym śniadaniem też tak mam, ale niestety tylko w weekendy mogę poudawać że śpię 🙂

    • No ja mam to "udogodnienie", że mam nienormowany czas, ale nie martw się, bo to też nie jest najlepsze rozwiązanie czasami 😉

  • Bluzka w wersji czarno-białej jest super, nie straciła na elegancji a zyskała na oryginalności:) No i zyskała też jeszcze drugie, trzecie, i kto wie czy nie czwarte życie;))

    • Córce tak się spodobały przeróbki (jupi!), że wreszcie przestała chcieć, to co mają wszyscy, a zaczęła być bardziej oryginalna i pokazywać innym, że można inaczej 😉

  • Mała rzecz a cieszy

  • też chcę taką ! zamierzam sie do takiej przeróbki ale nigdy nie mogę znaleźć odpowiedzniej bluzki ! wrr.. jak nie urok to… ;p

    • Ta też nie do końca była odpowiednia… nie ma zapinania do samego kołnierzyka, tylko guziki kończyły się gdzieś w okolicach biustu. Jedną dziurkę dorobiłam, żeby było troszkę wyżej, ale do końca się nie dało, bo wykrój nie ten… i traciło fason… ale i tak w tej bluzce już żadna z nas nie chodziła, to szkoda nie było 🙂

  • Koszula świetna! Wygląda dużo lepiej i ciekawiej niż na początku 🙂
    Zgadzam się z Asią – punkt 4 rozwala 🙂 jest to jakiś sposób na wywalczenie swoich praw 🙂 hi hi

  • Przyznam, że starsza miała dobry pomysł! Dobrze, że matkę do maszyny zagnała 😉
    A tak poza tematem szyciowym, to powtórz dziewczynie, że ma piękne włosy…

    • Oj… jakbym się tylko dała, to ja bym od maszyny nie odchodziła, przy jej pomysłach 😀
      Ciągle chce… tu kołnierzyk, tam łaty, tu sówkę, tam serce… 😉

      Przekazałam, ale reakcja jak zwykle… "jak się komuś mogą podobać te włosy??" 😀
      Wszyscy się nimi zachwycają, a niestety to jest jej kompleks, bo ona chciałaby mieć proste… takie wiesz "ciekły metal" 🙂

  • Przeróbka bardzo udana i przynajmniej teraz bluzka będzie noszona częściej.
    Co do punktu 4. :)))) I mnie śniadanie to moja działka.

    • Po relacjach córki, to ja się obawiam, że i koleżanki zaczną szperać w swoich szafach i podrzucać jej do plecaka co nieco 😉

  • Dobry pomysł na odnowienie koszuli (choć znając siebie, pewnie bym uszyła nową, bo nie cieeeeerpię przeróbek :))
    A pod numerem 9 Twojej spowiedzi mogę podpisać się i ja :)))

    • Też specjalnie za przeróbkami nie przepadam… bo nie zawsze wyjdzie, ale ta była wyjątkowo bezinwazyjna i ekspresowa. No i nie wymagała całych połaci nowego towaru ;))

    • …no i zapomniałam dopisać:
      Cieszę się, że jest jeszcze jakaś kobieta, która nie lubi zakupów! Czuję się ciut normalniejsza 😉
      Tylko zastanawia mnie fakt, że mamy tak samo na imię… tzn, że te Wioletty to coś nie ten teges? 😉

    • Hahaha, taka klątwa Tutenhamona, czy raczej Wiolethamona :)))

    • :)))))))

  • Super bluzka!
    Pod numerem 5 podpisujemy się obiema parami rąk 😉

    • Nie ma piękniejszego widoku, jak wgapiony w ciebie kot, albo jeszcze lepiej… śpiący kot ^^

  • biała bluzka dobra w każdej sytuacji 🙂 i w szafie warto ją mieć niejedną 🙂

    a od 11. punktu aż mi w uchu zaszumiało…co przyczyniło się też do wykopania zdjęć z wakacji! 🙂 przez co od razu cieplej na serduchu 🙂

    Pozdrawiam

    • oo jak ja przeglądam zdjęcia z plaży i widzę ten nasłoneczniony piach… uwielbiam 🙂 W tym roku niestety nie byliśmy, a i w kolejne wakacje nie wiadomo, bo lato jednak trzeba będzie wykorzystać na budowę 🙂

  • W banku ING panie tam obsługujace maja takie fajne koszule z pomarańczowymi mankietami i kołnierzykami. Bardzo mi sie to podoba 🙂 I bluzka córy też mi się podba bo nie jest nudna i zyskała pazura :]

    Bardzo się cieszę, że te wesprzeż 1 % Antosię – ja także 🙂 Potrzebuje tego bardzo 🙂

    • Jeszcze nie miałam kiedy wykonać jakiegoś fanta, ale i nad tym intensywnie myślę. Na szczęście termin jest przystępny, więc na pewno coś się zrobi 🙂

  • Super przeróbka, przez chwilę zaczęłam się łamać nad bluzką, którą mam zamiar przerobić, ale tym razem chyba pozostanę przy własnej wersji.
    Jak się zasypia na plaży..? Chyba bym nie zasnęła, bo twardo 😉

    • Na plaży zasypia się… szybko 😀
      Twardo??? 😀
      O rany… z piachu sobie można urzeźbić takie anatomiczne leżanki, że nie odczuwa się dyskomfortu :))
      Dla mnie to jest cudowne miejsce na sen, a jak już na jakimś uboczu, gdzie nikt Cię nie sypie piachem, czy nie chlapie wodą… bajka 🙂

  • świetnie wyszła ta koszula! a co do pkt 4 – to takie zasady jak najbardziej popieram:) Ja rano nie usiłuję otworzyć oczu, dopóki nie poczuję zapachu kawci zrobionej przez mego Lubego:)

    • Ja od kawy nie zaczynam, a herbata nie ma takiego aromatu… więc pilnuję kolejno szumu wody, hałasu z krajalnicy i to mieszanie… bo on nie potrafi cicho 🙂

  • Ależ elegancka bluzeczka – podziwiam 🙂

    • Dziękuję 🙂
      Przeróbka jest jedną z łatwiejszych, więc jak tylko bardziej się z maszyną oswoisz, to sama niejedną popełnisz 🙂

    • Oswajanie postępuje w szybkim tempie!!! Z "normalnych" materiałów, bez wykroju tylko wg własnych koncepcji szyję 🙂 Problemem jeszcze są wieloelementowe wykroje (nigdy nie wiem co z czym zszyć która stroną i potem zszywam nie to co trzeba… na razie odpuściłam) i szycie z bardziej elastycznych materiałów (w tej kwestii to na razie dostałam żółtą igłę i zbieram siły na rozwój sytuacji). Ale postęp jest widoczny – dziękuję kochana!

    • Ja WIEM, że Ty już całkiem sobie radzisz i mam nadzieję, że zapał Cię nie opuści, bo umiejętność szycia jest bardzo przydatna i ani się obejrzysz, a będziesz się śmiać z prostych przeszyć, czy czynności 🙂

    • Dziękuję 🙂

  • zwykła biała bluzka bez wyrazu dużo zyskała przez te czarne wstawki:)
    fajna przemiana-niby nie duża a jednak zdziałała dużo:)

    • To chyba była moja najszybsza przeróbka 🙂

  • Dobrze jest z rana trafic na tak inspirujący blog, ciesze sie wiec niesamowicie :)Twója przeróbka mnie urzekła prawdziwie! 🙂

    ps. zapraszam do mnie na akcje 'docenmy rękodzieło' 😉

    • Dziękuję, cieszę się 🙂
      Przeróbka nie jest skomplikowana, bo nie ingeruje w konstrukcję samej bluzki, dlatego warto było poświęcić te kilka chwil na jej lifting, a efekt przed i po sam mówi za siebie 🙂